12 czerwca trzy patrole Hufca ZHP Ziemi Raciborskiej wzięły udział w "Wędrowniczej Watrze" w Głuchołazach, organizatorem której był tamtejszy hufiec.
Jeden wędrowniczy i dwa harcerskie patrole zakwaterowały się na terenie bazy "Banderola". Po pospiesznym zakwaterowaniu w namiotach patrole wyruszyły w pierwszą wędrówkę. Na trasie były do zaliczenia trzy pierwsze punkty: Bronienie Flagi, Zbieranie kartek oraz przejście na czas toru przeszkód z zawiązanymi oczami.
Wieczorem przy ognisku patrole miały szanse poznać inne drużyny, by potem zaprezentować to czego się dowiedzieli o innych. Później odbyło się świeczkowisko, na którym organizatorzy przedstawili wszystkim tematykę "Watry". Pozostały czas przed ciszą nocną wykorzystany został na wieczorną toaletę.
W nocy najstarszy patrol wędrowników został obudzony wystrzałami, gwizdami oraz głosem jednego z organizatorów. Okazało się, że patrole mają przygotować się do wymarszu na trasę. Należało zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy. W ten oto sposób rozpoczęła się nocna wędrówka. Po dotarciu na pierwszy punkt i wykonaniu zadania patrole miały kierować się na szczyt Św. Anny, gdzie znajdują się ruiny schroniska.
Około 3:30 patrole dotarły na wyznaczony punkt. Na miejscu czekała ich kolejna zagadka, z której wynikało, że na kolejny punkt muszą zjawić się w sposób niezauważony przez nikogo. Kolejnym punktem do zaliczenia była pierwsza pomoc. Po zaliczeniu punktu uczestnicy mogli się udać na krótki spoczynek; jednak z braku sił na rozkładanie namiotu, harcerze spali pod gołym niebem.
Po dwóch godzinach snu nadszedł czas na dalszą wędrówkę. Pierwszym zadaniem na trasie był głuchy telefon w maskach przeciwgazowych. Koleje zadania były równie ciekawe, a członkowie patroli z niektórymi rzeczami mieli pierwszy raz do czynienia (np. z uprzężami do wspinaczki). Na kolejnych punktach patrole musiały rzucać granatami w różnych pozycjach (stojąc, klęcząc, leżąc), był też kolejny tor przeszkód, na którym trzeba było przenieść na noszach rannego, co wymagało koordynacji ruchowej, a także siły. Ostatnie punkty na trasie miały miejsce w mieście: nabieranie wody z rzeki, strzelanie z wiatrówki oraz napełnianie rury wodą, która miała więcej dziur niż dobry ser oraz punkt, w którym trzeba było pokonać labirynt orzeszkiem, trzymając z zamkniętymi oczami planszę.
Ostatecznym zadaniem było odnalezienie skrzynki, w której miał dzwonić telefon z instrukcjami o wyznaczonych kolejno godzinach. W bazie czekał ciepły posiłek – grochówka. Do godziny 19. patrole miały czas wolny, by potem uczestniczyć w koncercie reggae i ska. Jak przystało na harcerzy, wszyscy dobrze się bawili. Wieczorem cztery osoby z grupy złożyły Przyrzeczenie Harcerskie, a jedna otrzymała naramiennik wędrowniczy. Później było ognisko i śpiewogranie.
Rano odbył się apel, na którym rozdano pamiątkowe dyplomy wypalane w drewnie oraz puchary. Wędrownicy i harcerze zdobyli I miejsca na swoich trasach. Wśród nagród znalazły się: namiot, hamak, zestaw do badmintona i piłka do siatkówki. Każda z osób otrzymała też pamiątkowy znaczek. Na koniec zostało jeszcze tylko uwiecznienie uczestników na wspólnym pamiątkowym zdjęciu i wymarsz w drogę powrotną.
W sumie w X Wielkiej Wędrowniczej Grze Terenowej brało udział 14 harcerzy i harcerek, nad którymi opiekę sprawowało troje drużynowych i czterech wędrowników. Tegoroczna "Wędrownicza Watra" była kolejną niezapomnianą przygodą na harcerskim szlaku.
/Zespół ds. Internetu i Promocji Hufca/