Zakaz kąpieli, brudna woda, niebezpieczne dno, brak ratownika, tragiczne wypadki… To wciąż za mało, by zniechęcić niefrasobliwych plażowiczów wypoczywających na żwirowniach.
W okresie wakacyjnym ludzie często wybierają wypoczynek nad wodą. Jednak, niestety równie często wybierają wody, które nie są do tego przeznaczone, tzw. dzikie kąpieliska. Jednym z takich kąpielisk stały się wyrobiska pożwirowe położone przy ul. Rudzkiej w Raciborzu. Od lat młodzież i całe rodziny wraz z dziećmi zażywają kąpieli w tej wodzie, nie zdając sobie sprawy z ryzyka, jakie niesie ze sobą kąpiel w miejscach, w których jest ona niedozwolona.
Woda jest wylęgarnią bakterii, przy brzegu widać zatopione butelki po alkoholu, z wody wystają pnie drzew, ale przede wszystkim nie wiadomo jak głęboka jest woda. Ludzie jednak kąpią się na żwirowniach i często skaczą do wody, nie zważając na niebezpieczeństwa, których jest naprawdę dużo. Skok do wody może doprowadzić do trwałego kalectwa, brudna woda do zakażeń, a utrata dna pod stopami czy nawet lekkie zachłyśnięcie wodą może doprowadzić do utonięcia.
Jeżeli zdarzy się wypadek, to na jakiś czas otrzeźwia ludzi, którzy byli jego świadkami lub ewentualnie słyszeli o nim, ale niestety na krótko, bo w momencie, kiedy temperatura powietrza przekracza 30 stopni, zapominają o całym zdarzeniu i chętnie wybierają się na darmowe, choć niebezpieczne kąpielisko. Straż Miejska stara się obserwować żwirowiska, jednak nie posiada ona kompetencji, aby zajmować się sprawami nieletnich, dlatego jej działania są mocno ograniczone. Mimo to prowadzi dla młodzieży działania prewencyjne. Polegają one na zwracaniu uwagi nieletnim, informowaniu osób przebywających w okolicy dzikich kąpielisk o zakazie kąpieli oraz karanie mandatami spożywających alkohol w tych miejscach.
Niedaleko zbiorników wodnych znajdują się ruiny basenu, którego budowa rozpoczęła się pod koniec lat 80. poprzedniego wieku. Obiekty nie zostały jednak wykończone z powodu powodzi w 1997 roku. Nigdy nie zostały oddane do użytku. Na terenie niewykończonego obiektu znajduje się mnóstwo pułapek w postaci betonowych i metalowych rur wkopanych głęboko w ziemię. Idąc tamtędy, trzeba uważnie patrzeć pod nogi, gdyż spacer w pobliżu basenu może skończyć się tragedią.
Nieużytki wraz ze żwirowniami zajmują 37 hektarów. Może warto byłoby coś zrobić z tym terenem? W przeszłości było kilka przetargów na te tereny, pojawił się nawet pomysł, aby wyrobiska zamienić w Acapulco – bogaty, wielofunkcyjny ośrodek wypoczynkowy ze strzeżonym kąpieliskiem, boiskami sportowymi, ścieżkami zdrowia, a nawet wielofunkcyjną halą sportową. Jednak tak naprawdę nikt nigdy nie zajął się miejscem, które mogłoby służyć szeroko pojętej rekreacji. Ostatni przetarg na oddanie w użytkowanie wieczyste na 99 lat ogłoszono w ubiegłym roku, ale nie było chętnych.
Za to chętnych do korzystania ze żwirowni jest wiele. Jedna z osób kąpiących się właśnie w tym miejscu zapytana o to, czy zdaje sobie sprawę z tego, że jest to niebezpieczne odpowiedziała: "Tak, ale nigdy nie chodzę tutaj sama, tylko ze znajomymi, więc w razie czego zawsze jest w pobliżu osoba, która może pomóc". Matka, która wypoczywała z małym dzieckiem nad wodą, na pytanie, czy nie boi się, że jej dziecko wchodzi do wody, odpowiedziala, że cały czas ma na nim oko i że dziecko chodzi tylko po brzegu, aby schłodzić sobie stopy. Ludzie jednak nie zdają sobie sprawy jak ciężko pomóc osobie tonącej, a dno nie jest takie stabilne jak mogłoby się wydawać. W każdej chwili może się osunąć. Wystarczy chwila nieuwagi i można stracić zdrowie, a nawet życie. O takich przypadkach słyszy się wiele, również w Raciborzu. Należy więc ostrożniej wybierać miejsca wakacyjnego wypoczynku, gdyż od jednego głupiego skoku lub wejścia do wody może zależeć całe życie.
/p/
Na basenie mało miejsca . Ludzie zmuszeni są uczęszczać na 'Dzikie kompieliska’ .
http://ifotos.pl/zobacz/hawqsx.jpg
[img]http://ifotos.pl/zobacz/hawqsx.jpg[/img]
[url=http://ifotos.pl/zobacz/hawqsx.jpg][img]http://ifotos.pl/mini/hawqsx.jpg[/img][/url]
Ośrodek gwarantuje dobry wypoczynek nad wodą, czysta duża plaża, mnóstwo miejsca, można coś zjeść i jest bardzo tanio.
Najlepiej zakazać.A cięzko było to troche oczyścić postawić ratownika i już ale nie odrazu AKAPULKO za miliony trzeba budować.Basen malutki że nie ma gdzie rozłożyć koca nie powiem już o popływaniu.Zamiast remontu dobrej powierzchni na Długiej to piebniądze przeznaczyć na oczyszczenie choć jednego stawu na Ostrogu.
Ciekawe ile ryzykują ci co korzystaja z kąpieliska na Oborze czy sanepid bada wodę przed zamknięciem ośrodka tak np o 18 tej?
Jak nam zburzyli basen na Bema to niech sie o….lą od miejsc ,gdzie się kąpiemy!
świetnie by było jakby oczyścili choć jeden zbiornik tak jak już niżej napisano, dlaczego nasz władze o tym nie pomyślą? byłoby to bezpieczniejsze i najwygodniejsze rozwiązanie
Nasze władze dbaja tylko o swoje pensje i…….diety!
Kto Powiedział, Że Ta Woda Jest Brudna ???? Sľ W Niej Ryby (i To Nie Małe !!!!)
Rosnľ Roliny !!!
Woda Filtruje Się Sama- Naturalnie!!! Jest Wniej Mniej Zanieczyszczeń Niż W Basenie 17 X 20!!!
A Kto Je Dzi Na Żwirownię Nie Od Dzi -to I Dno Zna !!!
Wariaci Z Kolei Topiľ Się I Na Basenach!!!
nieprawda, gdzie wyscie sie tego naczytali, jezeli zatopione tam sa wraki aut i ewagony pociagowe to woda czysta byc nie moze, a na dodatek utopilo sie tam kilka ludzi, ciala lezaly tam niewiadomo ile, dopoki ktos je znalalzl, pelno smieci i odchodow ludzkich i zwierzecych, pelno rzeczy na dnie o ktore mozna sie zaczepicz i juz nie wyplynac
eko-eko ma racje, bo przeciez sam natknalem sie na tej zwirowni na jakas sterte opon wrzuconych do wody