Zdarzenie miało to miejsce na terenie posesji znajomych 61-latki w Syryni, w gminie Lubomia – informuje "Dziennik Zachodni".
Kobieta rzuciła się do studni przed godz. 8.00. Gospodarze posesji usłyszeli krzyki niedoszłej samobójczyni i jak tylko zobaczyli, co się stało, zawiadomili straż pożarną.
Kobieta miała dużo szczęścia, bo zaklinowała się pomiędzy pierścieniami studni, na głębokości siedmiu metrów, tuż nad taflą wody. Strażacy spuścili do studni drabinę. Jeden z ratowników zszedł na dół, przypiął ranną do liny asekuracyjnej i wyciągnął poszkodowaną.
Kobieta została natychmiast przewieziona do szpitala, gdzie trafiła na oddział urazowo-ortopedyczny. Poza kilkoma otarciami, nie odniosła obrażeń. Nie wiadomo, dlaczego podjęła próbę samobójczą. Sprawę będzie wyjaśniać policja.
Więcej czytaj w "Polska Dziennik Zachodni"
/MaS/