Browar Racibórz nadal walczy o przetrwanie

Raciborski Browar nadal ma poważne problemy finansowe. Sytuacja wydaje się patowa, jednak mimo złej kondycji Browar nadal funkcjonuje.

– Browar nadal znajduje się w ciężkiej sytuacji – nie dość, że posiada duże zaległości finansowe, to bez przerwy ogromny kłopot sprawia znalezienie potencjalnych punktów zbytu piwa – mówi Jerzy Łazarczyk właściciel Browaru.  W poprzednim artykule , w który poruszaliśmy ten temat, dyrektor Browaru Mariusz Dudek  stwierdził, że "…Jeżeli zostaną podpisane kontrakty, które są obecnie negocjowane, to Browar będzie dalej produkował piwo'" Obecnie, jak informuje J. Łazarczyk – pojawiają się odbiorcy z Krakowa, Łodzi, ostatnio nawet z Władysławowa, jednak na terenie Raciborza nikt nie jest zainteresowany naszym piwem.

- reklama -

 

Jeszcze w styczniu tego roku dyrektor twierdził – Jakość piwa z raciborskiego Browaru znacznie się poprawiła i w tej chwili jest dobra. Metoda produkcji jest klasyczna, prowadzi się fermentację w otwartych kadziach fermentacyjnych, takich kadzi w Polsce jest naprawdę niewiele. Prowadzimy produkcję tylko z surowców naturalnych – słodu i chmielu – a całość piwa jest pasteryzowana. Podobnie wypowiada się właściciel. Jednak potrzebne są spore inwestycje – dodaje Łazarczyk  – związane m. in. z marketingiem. Samo wprowadzenie nowych butelek – to koszt około 1 mln zł.  A to dopiero początek.  Oświadcza także, że pomimo złej kondycji, Browar nadal funkcjonuje i nie jest planowane ani jego zamknięcie, ani sprzedaż.

 

/w/

- reklama -

13 KOMENTARZE

  1. Wielokrotnie występowałem publicznie w sprawie naszego browaru. Kilkakrotnie organizowałem na dziedzińcu Zamku imprezy typu Octoberfest i Spotkania Rodzinne na Zamku (było tylko raciborskie piwo). Cieszyły sie dużym powodzeniem .Ostatnio wzięło w nim udział ok 2 tys. ludzi.
    Browar jest już jednym z nielicznych zakładów branży spozywczej, których tak wiele było w mieście i powiecie. Pozostała Raciborska Spółdzielnia Mleczarska, ZPC „Mieszko” i „Silvest”, kilka piekarni, dogorywająca cukrownia Nie potrafię np. zrozumieć, że nie mamy producenta wracających do łask kompotów czy dżemów. Owoców i warzyw na raciborszczyżnie w bród, świetna woda, własny cukier. Co jeszcze trzeba: słoik i zakrętka. A w naszych sklepach te wyroby są z dalekich regionów. W wielu krajach małe browary cieszą się wielkim powodzeniem. Cena takiego piwa jest też często wyższa niż wyrobów wielkich koncernów. Są też lokale gastronomiczne warzące piwo na własny użytek.
    My mamy markę, tradycję i historię jednego z najstarszych browarów w Polsce. Fakt, że dzisiejsze raciborskie piwo jest znakomite nie może jakoś znależć uznania u samych raciborzan. Cdn.

  2. Jeżeli cena piwa z Raciborskiego rowaru w Raciborzu wynosi więcej niz innych markowych piw to trzeba być filantropem z kasą . Np wczoraj w tzw . ” berlinioku” na Ostrogu pod samym browarem za butelke jest cena 2.10 – SIC

  3. Szanowny Panie Klima . Ludzie chca pic piwo ale nie w Klepce czy w innej beznadziejnej knajpie . Przed wojna bylo w Ratibor pare malych browarów z malym kotlem do warzenia piwa i z restaracja albo knajpka . I jakos wszyscy zyli . Ale co innego picie piwa pod parasolem na ryku aco innego picie piwa w stylowej knajpce . W knajpce z regionalna kuchnia i super wychlodzonym piwem . Pisze piwem bo to co teraz produkuje raciborski browar pod nazwa Racibor to blamba .Jezeli na rynku polskim sa piwa które maja smak to jak moze toto z Raciborza z nimi konkurowac . Nigdy . Albo sie naucza piwo warzyc albo niech zamkna ten caly browar i bedzie spokój . Nie ma co zyc sentymentami . Albo jest dobry towar i sie sprzedaje albo jest to wszystko bez sensu . Panie Klima w dobie globalizacji bedziemy jesc jablka z Brazyli a nie z Renskiej Wsi bo taniej . Tak jest i tak tez bedzie z przemyslem spozywczym w Raciborzu . Czyli nic . Tak to wyglada nb. z wszystkim innym . Badziewie z Turcji czy Chin albo Vietnamu zalewa rynki tekstylne a co w robi sie w Polsce i ? Nic td itd .

  4. Czemu Browar nie uruchomii albo w mieście albo przy browarze na wzor Polmosu punktu albo sieci sprzedaży po konurencyjnej cenie . Bo te w sklepach to sa nastawione na maxa Zysk ,to się niestety NIE UDA …

  5. cd. Czesto zawożę nasze piwo do znajomych w różnych miastach, częstuję i obdarowuję nim moich gości (również raciborskimi serkami i biofirem). Wszyscy są zachwyceni i proszą o kolejną dostawę. Sądzę, że w większości mieszkańcy naszego regionu nie znają tego piwa, albo też nie znają się na piwie czy po prostu lubią wszystko co nasze krytykować. Potężna reklama w mediach „wielkich” marek robi swoje. Pytani w sklepie sprzedawczy tłumaczą, że hurtownie nim nie handlują. Te zaś wolą prowadzić piwo wielkich koncernów. Podobnie restauracje. Tłumaczą się umowami (na wyłączność) podpisanymi z wielkimi producentami, którzy dostarczają firmowe parasole, stoły, krzesła, kufle i podstawki. Niestety nie wykazujemy woli lokalnego współdziałania. Na miejskich imprezach trudno uświadczyć miejscowego piwa. Na 900 lecie Browar zamówił setki pamiątkowych kufli i specjalne nalepki. Nie skorzystaliśmy. Goście z kraju i zagranicy zwiedzają miasto, chodza po pięknym Rynku i uliczkach. Nigdzie nie ma piwa z Browaru Ksiażęcego (restauracje, puby, sklepy, ogródki piwne). Sądzę, że w wielu krajach taka sytuacja jest nie do pomyślenia. A potem narzekamy, że nie ma rozwoju. Czyja to wina ? Odpowiedzmy sami.Proponuję abyśmy w sklepach i lokalach robili wstyd właścicielom pytając o raciborskie piwo. Może trochę pomoże.

  6. sentymant sentymentem… a tu o kasę chodzi… chyba że w browarze pracują sami wolontariusze a składniki są przekazywane w ramach czynu społecznego…. Ptyanie 1: czy Miasto ma jekiekolwiek udziały w Browarze? może powinno mieć jako Swoją markę – w ramach promocji, byłoby piwko z listkiem na etykiecie. Jeżeli jest to firma Prywatna to jako taka zbankrutuje. Ale jeśli byłoby to po częsci Miasta to tu otwierają się nowe możliwości… Tak długo jak jest to firma prywatna, będzie podlegać rynkowi i jako taka upadnie. Pytam dlaczego skoro inne firmy „dają” „parasole” to nasz browarek nie może dać? chociaż do Raciborskiej 😀 Rynak się zmienia i kto sie nie przystosuje … ginie…

  7. Piwo raciborskie obecne, jest wstrętne w smaku, nie smakuje jak piwo, to jakieś popłuczyny.Ostatni raz, porządne raciborskie piwo, piłem w latach 70-tych w klepce. Gęste, piekny, herbaciany kolor, pełny bukiet smaku piwa! W smaku, podobne było do głubczyckiego oczywiście z tamtych czasów! Gdzie podziały się przepisy z tamtych lat?! Najważniejsza podobno jest brzęczka naturalnie sporządzona, a nie jakiś erzatz w proszku, który to stosuje, chyba, nasz browar! Taki jeden biznesmen z USA, wykupił browar namysłowski , też kiedyś doskonały/ zastosował jakaś taką brzeczkę i splajtował, ponieważ piwo miało kwaśny wstrętny smak.Pewnie w Raciborzu też kombinują z brzeczką
    Cienkusz natomiast (w browarze), to popłuczyny zawierajace resztki piwa lub brzeczki. Cienkusz taki moze byc wykorzystywany w procesie produkcji (np. do propagacji drożdży). Różnica mięcy c. a popłuczynami jest taka, że konkretnie wcześniej w instalacji musiało być piwo/brzeczka 🙂
    Takie znaczenie techniczne, potoczne natomiast oba terminy oznaczaja rozwodnione piwo 🙂

    źrodło: człowiek pracujący w browarze 🙂

  8. ■ [b]Fermentacja.[/b] To chyba najważniejszy etap. Pod wpływem drożdży cukry proste ulegają przemianie w alkohol i dwutlenek węgla. O czasie trwania tego procesu (maksymalnie tydzień) i temperaturze decyduje to, jakie piwo ma być produktem finalnym — typu [i][b]ale[/b][/i] czy [i][b]lager[/b][/i]. Młode piwo zostaje potem przetłoczone do tanków w leżakowniach, gdzie dojrzewa.
    ■ [b]Leżakowanie.[/b] Na tym etapie piwo nabiera charakterystycznego smaku i aromatu, a dzięki nasyceniu dwutlenkiem węgla zaczyna musować. W zależności od typu dojrzewa od trzech tygodni do kilku miesięcy. Gotowy napój rozlewa się do beczek, butelek lub puszek, które trafiają do odbiorców — być może również na twój stół! A w jakim piwie gustujesz?
    Pewnie to raciborskie, to jakieś młode, bez właściwego okresu leżakowania

  9. W przeszłości z browarnictwem związanych było sporo zawodów. Oto niektóre z nich.
    ■ [b]Słodownik[/b] — pojawiał się na scenie pierwszy. Miał za zadanie przygotować słód z jęczmienia lub pszenicy. Doglądał kiełkowania ziarna i suszenia słodu. Spoczywała na nim poważna odpowiedzialność, gdyż smak piwa w dużej mierze zależy od jakości słodu.
    ■ [b]Warzelnik[/b] (na zdjęciu powyżej) — był odpowiedzialny za proces warzenia. Najpierw mieszał zmielony słód z wodą, a później, podczas gotowania, dodawał chmiel. Rezultatem jego pracy była brzeczka piwna.
    ■ [b]Piwniczy[/b] — doświadczony pracownik, który doglądał fermentacji piwa w kadziach i jego leżakowania w piwnicach. Gotowe piwo rozlewał do mniejszych pojemników
    Czy w naszym browarze sa jeszcze tacy fachowcy?

  10. Nie mozna tego piwa nazwać po prostu raciborskie albo zamkowe tak jak to kiedyś było a nie jakieś Racibor albo nawet Ratibor. Nowa Flaszka, troche reklamy i na pewno sie uda.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj