Czyżby kolejny bubel prawny, tym razem w oświacie?

Właśnie rozpoczął rok szkolny, a wraz z nim powrócił problem zaświadczeń o niekaralności, które w myśl znowelizowanej Karty Nauczyciela, muszą przedstawić pedagodzy rozpoczynający  pracę w nowej placówce.

Wymóg przedstawienia takiego zaświadczenia dotyczy tylko nauczycieli zatrudnionych w szkołach publicznych Wraz z nowym rokiem szkolnym na radach kuratoryjnych, które obyły się 25 i 26 sierpnia. Marek Kurpis, naczelnik wydziału edukacji i sportu w raciborskim urzędzie miasta, przypomniał dyrektorom  szkół, aby żądali stosownego zaświadczenia od nowo zatrudnionych  nauczycieli. Konieczność przedstawienia zaświadczenia  irytuje nauczycieli, gdyż często muszą fatygować się do najbliższego sądu okręgowego, aby uzyskać zaświadczenie z Krajowego Rejestru Karnego za symboliczną opłatą skarbową w kwocie 50 złotych. Kwota ta nie jest zwracana przez pracodawcę, bo  osoba starająca się o zatrudnienie, nie jest pracownikiem.

- reklama -

 

Dokumentu w biurze informacji KRK nie może również  żądać dyrektor szkoły, bo nie jest pracodawcą, któremu ustawa o KRK pozwala na uzyskanie takiej informacji . Zaświadczenie takie ważne jest pół roku, dlatego nauczyciele, którzy co roku odnawiają umowę na czas określony, co roku będą musieli przejść  podobną procedurę. Omawiany przepis wszedł w życie w sierpniu 2008 roku, wcześniej  swojej niekaralności musieli dowieść dyrektorzy szkół, a także nauczyciele mianowani i dyplomowani. Obiektywnie rzecz biorąc idea przepisów prawnych w zakresie niekaralności jest słuszna, nauczyciele jako osoby wykonujące zawód zaufania publicznego, winni cechować się nienaganną postawą moralną i życiową. Krystyna Szumilas  z ministerstwa edukacji tłumaczyła ową nowelizację koniecznością eliminowania ze szkoły osób, które zostały skazane za przestępstwa na dzieciach. Gdy jednak bliżej przyjrzeć się  rozwiązaniom prawnym, należy stwierdzić, że jak zwykle nie przemyślano sprawy do końca.

 

Chociażby zagadnienie zatarcia skazania. Przyjmijmy hipotetycznie, że o pracę w szkole stara się pedofil. Za takie przestępstwo wg. KK grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Osoba taka została skazana, odbyła karę. Z mocy prawa zatarcie skazania następuje po upływie 10 lat od wykonania, uznania za wykonaną, ewentualnie darowania kary, jednocześnie wykreśla się  to przestępstwo z KRK. Zatem przepis zamieszczony w Karcie Nauczyciela niestety nie chroni dzieci przed niebezpieczeństwem. Z drugiej strony nauczyciele, którzy popełnili „ błędy młodości”, lub też zostali skazani za wykroczenie lub przestępstwa nieumyślne, po upływie przewidzianego prawem czasu mogą liczyć na start z czystym kontem.

 

I jeszcze o pieniądzach. Opłata skarbowa, którą uiszcza się za uzyskanie zaświadczenia o niekaralności  trafia do budżetu państwa za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości , prawdopodobnie niewielka część  z budżetu państwa kierowana jest do Ministerstwa Edukacji. Zapewne jednak nikt nie jest w stanie wyjaśnić jaki jest  cel tych finansowych przesunięć międzyresortowych. A kwoty wydają się niemałe, skoro tylko w jednej raciborskiej szkole zaświadczenia zdobyło pięćdziesięciu nauczycieli.

 

Powinno się mieć jednak jakieś zaufanie do nowo zatrudnionego pracownika. Przecież wystarczyłoby oświadczenie nauczyciela o niekaralności, takie jakie składają wszyscy funkcjonariusze publiczni. Ponownie ustanowiono nowe regulacje kosztem zwykłego człowieka – powiedziała Barbara Brzezińska, dyrektorka jednej ze szkół podstawowych powiatu wodzisławskiego.
 

 

/agap/

- reklama -

1 KOMENTARZ

  1. Sprawa powinna być rozwiązywana w następujący sposób. Pracodawca występuje do centralnego rejestru skazanych z zapytaniem o karalność, w trybie administacyjnym i……….otrzymuje odpowiedż. Taka procedura obowiązywała w latach 70-tych, a dotyczyła niektórych zawodów. To nie zatrudniany powinien ,,dowodzić,, swojej niekaralności /czytaj zdobywać i płacić za zaświadczenie/ to pracodawca, taką informację, powinien otrzymywać obligatoryjnie, ponieważ dotyczy to bezpieczeństwa dzieci i młodzieży! Durniów mamy za urzedników, na wielu szczeblach administracji państwowej. Te 50zł. pokazuje, o co naprawdę chodzi – o zwykły szmalec, wyciągnięty od przyszłego urzednika państwowego! Bo nauczyciel z chwilą zatrudnienia takim się staje!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj