Na ostatniej sesji Barbara Bielawska przekonywała radnych jak wielką korzyścią dla miasta będzie włączenie jego części do strefy ekonomicznej.
Radna B. Bielawska, twórca ustawy intencyjnej dotyczącej włączenia wodzisławskich terenów do strefy, wyliczała zalety takiego działania. Mówiła m.in. o ulgach podatkowych dla przedsiębiorców nabywających działki, miejscach pracy oraz o potencjalnych dochodach do miejskiego budżetu.
– Uchwała wychodzi naprzeciw młodym mieszkańcom miasta, którzy po ukończeniu studiów chcieliby pracować w tym mieście, wrócić do tego miasta, bo wielu musi podejmować pracę poza Wodzisławiem, wielu musi też dojeżdżać do Katowic, do Ostrawy czy do Gliwic. Ważnym pomostem w tworzeniu miejsc pracy jest m.in. Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która została utworzona 13 lat temu. Większość miast, które przystąpiły do niej to miasta, w których zostały zlikwidowane kopalnie (Sosnowiec, Gliwice, Żory, Jastrzębie-Zdrój). Jesteśmy jednym z nielicznych miast, w których po likwidacji kopalni nie ma takiej strefy. – powiedziała radna Bielawska. – Jakie są główne korzyści z tego, że część terenów miasta może znależć się w strefie? Przede wszystkim KSSE promuje, poszukuje też inwestorów dla miasta. Oprócz tego, jest łącznikiem pomiędzy inwestorem a przedstawicielami samorządów terytorialnych. Poza tym , jeżeli inwestor znajdzie się w strefie będzie miał możliwość np. z korzystania ulg podatkowych – jeżeli będzie to duża firma – 40%, jeśli średnia – 50%, jeśli mała – 60% – wyliczała. – Dobrym przykładem jest Knurów, który też ma swoje tereny inwestycyjne przy drodze nr 48, też jest 40 tys. miastem, a który włączył 10 ha do strefy. Teraz, w momencie kiedy w Gliwicach kończą się inwestycje, przychodzi czas na Knurów. Fakt ten wskazuje na to, że jeśli u nas byłaby taka strefa to też byśmy tych inwestorów mieli. Pojawia się przed nami szansa, że strefa przyciągnie do nas inwestorów i trzeba zrobić wszystko, żeby ją wykorzystać – dodała.
/MaS/