A miało być tak dobrze – łudzili się pracownicy RAFAKO – im szczególnie doskwiera remont ulicy 1-go Maja, który zgodnie z harmonogramem miał zakończyć się 30 października.
Rzeczywistość jednak nie napawa optymizmem – termin minął, a prezydent Mirosław Lenk zapewnia, że remont zostanie zakończony z poślizgiem do końca listopada. O ile "nie wyłoży" się wykonawca – dodaje. Taką odpowiedź otrzymał na sesji radny Marian Sawicki, który zapytał w imieniu pracowników RAFAKO o przyczynę przedłużającego się remontu tej ulicy. Można mieć tylko nadzieję, że prezydent tym razem nie pomyli się. Przypomnijmy, że na sesji miejskiej miesiąc wcześniej Lenk twierdził, że na 1-go Maja prace ruszyły "z kopyta", co jak widać nie wystarczyło, aby dotrzymać terminu. Zapowiada także, że "wyegzekwuje odsetki karne" od wykonawcy, który spóźnił się z zakończeniem remontu.
Kolejny poślizg remontu notujemy na ulicy Brzeskiej. Jak informował powiat jeszcze w maju, remont drogi miał się zacząć w lipcu, a zakończyć w czerwcu 2010r. Jak wynika z informacji podawanych dzisiaj przez starostwo – prace remontowe rozpoczną się w przyszłym roku (pewne prace przygotowawcze do remontu wprawdzie będą prowadzone na przełomie listopada i grudnia jednak właściwy remont ruszy ze sporym poślizgiem). Znając realia podczas prowadzonych remontów (choćby trwający rok wcześniej na ul. Brzeskiej remont 400m odcinka, czy też remont na 1-go Maja), nasuwa się pytanie: czy optymizm odnośnie dotrzymania terminu zakończenia remontu w czerwcu 2010 roku jest uzasadniony? Na tak zadane pytanie rzecznik starostwa, Karolina Kunicka, odpowiada – w najgorszym wypadku będziemy wnioskować o przesunięcie terminu zakończenia remontu. Nie powinno być z tym kłopotu – dodaje. Kłopotem jednak dla mieszkańców okaże się być może to, że objazdy i korki będą trwały znacznie dłużej niż zapowiadano.
Jakby na pocieszenie mieszkańców Brzezia, kończy się już budowa chodnika przy ul. Brzeskiej, o który wnioskowano przez wiele lat. Wprawdzie logika nakazywałaby, że najpierw powinna być remontowana droga, a dopiero potem chodnik, jednak wg słów Karoliny Kunickiej wykonawca gwarantuje, że nie będzie konieczności rozbiórki chodnika podczas remontu samej jezdni (tym bardziej, że wykonawcą remontu jezdni jest ta sama firma, która wygrała przetarg na budowę chodnika).
/w/