I pojechał król odwiedzić swych poddanych, by zobaczyć jak się jego dobra mają. Czas elekcji się zbliża, a poddani pokrzepienia potrzebują. I toczył dyskusje król, roztaczając przed mieszczanami wizje świetlane. Ale tylko nieliczni mieli odwagę powiedzieć, że król jest nagi.
No właśnie. Czy za rok tylko ci nieliczni, poprzez świadome uczestnictwo w wyborach będą chcieli powiedzieć, że coś tu nie gra? A raczej, że muzyk okropnie fałszuje. Nawet człowiek z budki suflera nie jest w stanie uratować tego żałosnego koncertu.
Seria spotkań prezydenta Mirosława Lenka z mieszkańcami Raciborza była swoistym prologiem przed zbliżającą się przyszłoroczną kampanią wyborczą. Włodarz naszego miasta (i nie tylko on!) mocno wziął sobie do serca łacińską sentencję „Vox populi, vox Dei”. Wie dobrze, że słyszane coraz częściej głosy niezadowolenia z jego koncepcji na funkcjonowanie miasta nic dobrego nie wróżą. Dlatego podróż w miesiąc dookoła Raciborza miała stać się swoistym show reklamowym Prezydenta i spółki. Pięknie było, naprawdę pięknie. Multimedialne prezentacje, co się udało i co się uda niebawem. I tylko ta łyżeczka dziegciu niepotrzebna była, ci mieszkańcy co trudne pytania zadawali i nie okazali takiego samego optymizmu co Prezydent Lenk.
Mniemam, że już wkrótce nastąpi seria populistycznych decyzji, które będą miały na celu utorować drogę do reelekcji. Sztandarową inwestycją stanie się znów aquapark, zresztą medialnie dobrze się sprzeda. Parę festynów się zorganizuje, kilka gwiazd się zaprosi (najlepiej takich co to lud o nie się bije). Będzie naprawdę miło. I jak to mawiał pewien obecny europoseł: „Ciemny lud to kupi”. Nie panie Prezydencie, nie kupi. „Ciemny lud” zaczyna myśleć. A to może zburzyć nawet najbardziej przemyślaną koncepcję.
Na stronie internetowej Urzędu Miasta w rubryce Aktualności zamieszczono tekst podsumowujący ową serię spotkań Prezydenta z Raciborzanami. Resume tekstu brzmi:
„Prezydent Miasta Mirosław Lenk dziękuje wszystkim uczestnikom spotkań za zainteresowanie sprawami miasta i przekazanie cennych uwag, dotyczących potrzeb danej dzielnicy, które w ramach możliwości finansowych miasta będą realizowane”. Po przeczytaniu tego fragmentu nasunęło mi się tylko jedno skojarzenie. W repertuarze jednego z najlepszych polskich kabaretów „Dudek” jest znakomity monolog Jana Kobuszewskiego pt. Książka życzeń i zażaleń. Jego wymowa jest jednoznaczna. Kto go zna, ten rację mi przyzna, a kto nie słyszał niech sięgnie do archiwum polskiego kabaretu.
Maciej Nowak
- reklama -
Ajjjj…. Ktoś zapomniał o podpisie…
Powinno być Maciej Nowak RSS Nasze Miasto 😉
http://www.youtube.com/watch?v=ZzivIBKepP4&feature=related
Ironia jest ostatnią fazą rozczarowania. NaM – PRZEDSIĘBIORCZY SAMORZĄD.
Kto z NaM-u będzie następny z felietonem? Ale w sumie fajnie się was czyta, piszcie dalej.
Pycha poprzedza upadek
Lenk powinien wiedzieć, że pycha i chwalenie się po dzielnicach swoimi tzw. dokonaniami, poprzedzi jego upadek.
Do przedpiścy… U Mira to nie pycha tylko lęk…
,,Władza,, to bardzo poważna choroba, zainfekowani władzą ,są niezdolni do racjonalnych poczynań! To nie Prezydent powinien się ubiegać o reelekcję , to zadowoleni wyborcy, powinni mu proponować dalszy udział w zarzadzaniu miastem! Niestety, parwniusze nie mają o tym pojcia!
Toteż proponujemy prezydentowi dalszy udział z zarządzaniu miastem. Wszyscy trzej!
Trzej To Deczko Za Mało. Nawet Cała Spółdzielnia ,,nowoczesna,, Wojnara To Za Mało.będę Pisał Na Chodnikach Przed Wyborami ,,nie Głosujcie Na Oszustów Wyborczych,,
Już piątek wieczór, czemu nie ma nowego felitonu NaM?!