Członkowie Towarzystwa Entuzjastów Kolei chronią linie kolejowe powiatu raciborskiego i wodzisławskiego przed dewastacją.
Towarzystwo Entuzjastów Kolei od kilku lat działa w obronie dziedzictwa, jakim jest polska kolej. Ta kolej towarzyszyła wielu pokoleniom Polaków. Pociągi połykały kilometry torowisk w czasie zaborów, w odrodzonej Rzeczpospolitej, za okupacji i w okresie PRL. Dzisiaj z uwagi na to, że wielu z nas przesiada się za „kółko” transport kolejowy traktowany jest bardziej po macoszemu. I chociaż w nowej perspektywie unijnej Bruksela chciałaby, żeby TIRY częściej trafiały na tory, a kierowcy stanęli przed kasami biletowymi, to coraz częściej świadectwa minionej chwały kolei znikają. Nieużywane torowiska zarastają chaszcze, a co bardziej „obrotni” mieszkańcy radzą sobie z szynami za pomocą palników acetylenowych. W regionie są jednak ludzie, którym los śladów „żelaznego konia” nie jest obojętny. To członkowie TEK (Towarzystwa Entuzjastów Kolei). Walczą o przywrócenie kolei należnego jej miejsca. Uważają, że jest to środek transportu bardziej ekonomiczny i bardziej ekologiczny niż transport samochodowy.
Członkowie TEK poruszają się po torach własnoręcznie zbudowanymi drezynami.
Jan Psota z TEK powiedział nam: – Staramy się zwrócić uwagę społeczeństwa na problem ratowania źle funkcjonującej, bo źle zarządzanej, kolei, od zniszczenia, kradzieży i rozsprzedania. Po to, by w nadchodzących, lepszych, jak wierzymy, czasach można ją było przywrócić do życia. Dzieląc się swoimi przemyśleniami dotyczącymi organizacji transportu z instytucjami samorządowym i państwowymi, bierzemy udział w stanowieniu planów i przepisów. Piszemy artykuły, a jeszcze częściej bywamy ich tematem. Współpracujemy z innymi organizacjami: TOZK, KnŚ, KMTZ. Niektórzy zbudowali własne pojazdy szynowe, w tym tak specjalistyczne, jakimi nie dysponuje nawet PKP. W skali lokalnej TEK zajmuje się przede wszystkim obroną miejscowych linii kolejowych przed dewastacją. Psota chwali się pracami Towarzystwa: uratowaliśmy przed rozszabrowaniem i rozebraniem linii kolejowych 176 (Markowice – Olza) i 192 (Syrynia – Pszów), a zaczynamy dbać o kolejne. Linie kolejowe, którymi się opiekujemy chronimy przed złodziejami (członków szajki zajmującej się tym procederem oddaliśmy w ręce władz), pielęgnujemy torowiska (np. przez usuwanie krzewów i traw porastających szyny). Samorządy namawiamy do przejęcia linii, których chcą się pozbyć Polskie Koleje Państwowe. Za zgodą PKP PLK pilnujemy, by nie następowała ich degradacja. O czym może przekonać się każdy, kto miałby ochotę wybrać się z nami drezyną na patrol – wystarczy napisać lub zadzwonić.
Niektóre linie kolejowe powiatu wodzisławskiego i raciborskiego zarastają chaszcze. TEK stara się je przywrócić do pierwotnego stanu.
Jan Psota zwraca również uwagę na ekologiczny aspekt funkcjonowania kolei: – Ważne, żeby ludzie zdali sobie sprawę, że o kolej trzeba zadbać nie dlatego, że parowóz jest piękny (zdaniem niektórych), tylko dlatego, że kolej jest najbardziej przyjaznym środowisku środkiem transportu. A środowisko jest tym, co wykończy człowieka. Prędzej czy później. Więc lepiej później.
/l/
https://www.facebook.com/TowarzystwoEntuzjastowKolei
(filmiki z naszej działalności dobroczynnej ;-))