List do redakcji: jeden z Czytelników portalu napisał do redakcji przypominający o obowiązkach właścicieli posesji , którzy powinni na bieżąco odśnieżać chodnik i likwidować jego śliską nawierzchnię, posypując piaskiem lub specjalną solą.
Tymczasem podczas ostatnich, śnieżnych dni wyraźnie widać zaniedbania i lekceważenie tych obowiązków, szczególnie przez właścicieli niezamieszkałych posesji oraz tzw. terenów miejskich, administrowanych przez MZB. Przykładów można by tu mnożyć, szczególnie z dzielnic poza śródmieściem. W efekcie pieszy często musi schodzić na jezdnię, aby nie wchodzić po kolana do śniegu.
Obowiązek odśnieżania chodników dotyczy również właścicieli pól lub ogrodów które graniczą z chodnikiem publicznym, mimo iż tam wcale nikt nie mieszka. Mieszkańcy ulic Kozielskiej, Starowiejskiej, Londzina , Mariańskiej, Głubczyckiej i Cegielnianej (i nie tylko – dop.red.) pytają dlaczego nie widać strażników miejskich, którzy powinni ostrzegać bagatelizujących te obowiązki? Skarżą się też na kierowców pługów śnieżnych, którzy najczęściej nocą podjeżdżają za blisko krawężników i w ten sposób zasypują odśnieżone wieczorem chodniki.
Gdy dojdzie do tragicznego zdarzenia na jezdni, czy chodniku pokrzywdzony może ubiegać się o odszkodowanie od właściciela posesji, jeśli ma na to świadków lub zdarzenie to stwierdzili: straż miejska, policja lub pogotowie ratunkowe. Wtedy też powiemy z żalem : ”Człowiek człowiekowi zgotował ten los”.
/K.N./
Zdjęcie: Krystian Niewrzoł
Kochani Strażnicy Miejscy. Teraz trzeba większej aktywności na pieszo i odwiedzać właścicieli posesji zaniedbanych
przez właścicieli . Jeżeli Ktoś nawet mieszka za granicą a tu posiada dom to też można wyegzekwować od niego sprzątanie chodnika, ponieważ są na miejscu w Raciborzu pełnomocnicy tych właścicieli , obcy lub ktoś z rodziny. Sąsiedzi na pewno są zorientowani.
Autor artykułu wspomina o zaniedbanych chodnikach na terenach miejskich. Tak jest na chodniku u zbiegu ul. W,Polskiego i Karola Miarki , nieopodal policji. Takich miejsc w Raciborzu jest wiele, Dlatego strażnicy miejscy powinni zrobić przegląd ulic.
A jak Wyglądają przejścia dla pieszych, szczególnie na nowym rondzie? Widać to na zdjęciu.
Można by rzec – głową muru nie przebijesz! przejścia dla pieszych na rondach w części chodnikowej są nadal oblodzone . A taka armia bezrobotnych, zdrowych mężczyzn przychodzi po zasiłki do Powiatowego Urzędu Zatrudnienia.
A mnie to wkurza.
Mieszkam przy ulicy gdzie po jednej stronie są posesje prywatne, a po drugiej (ogólnie mówiąc) publiczne.
Muszę odśnieżyć ponad 100 m chodnika. Niekiedy kilka razy dziennie. Na sól drogową wydałem już kilkadziesiąt złotych i połamałem już trzy łopaty.
Po prywatnej stronie da się przejść „suchą nogą” bo nikt nie chce płacić mandatu.
Po publicznej chodnik podniósł się już o jakieś 20 cm.
Jakiś czas temu odwalałem późnym popołudniem to co załadował na „mój chodnik” spychacz. Ponieważ dopiero wróciłem z pracy, robiłem to jako ostatni. Nagle podchodzi do mnie taki jeden mądrala w czapce w szachownicę podparty policyjną laską i dawaj …
udziela mi napomnienia !!!
Patrzę na gościa i myślę; „chyba gupi albo popisuje się przed panienką” !
No ale nie – facet się jeszcze bardziej nakręca i mimo tego, że mógłby być moim synem zaczyna przemawiać do mnie jak dobry ojciec kończąc, że będzie musiał udzielić mi mandatu w wysokości 100 zł.
No tutaj krew mnie zalała.
Pytam pajaca czy chodnik jest czarny ? A on mi na to, że owszem ale nie ma 1,5 m !
Tłumaczę, że w trakcie mojej pracy został zasypany przy odśnieżaniu drogi, a on na to, że trzeba było załatwić sąsiada.
Nie wytrzymałem. Powiedziałem, że zapłacę jezeli wpierw zapłaci znajdująca się naprzeciw szkoła, która od grudnia ani razu nie zainteresowała się chodnikiem.
No i dalej laska poprowadziła kalekę. Przeprosiła za nieporozumienie i pociągnęła go za sobą.
Tylko po co te nerwy ?
bajki tobie pisac
A co ze zwałami lodu i śniegu z parkingu publicznego naprzeciwko Galerii Srebrnej należącego do miasta? To jest skandal, żeby parking znajdujący się w centrum miasta był „od zawsze” zostawiany sam sobie co rok, gdy spadnie śnieg. Nasi rządzący liczą, że samochody wszystko wyrównają. Proponuję Panu Prezydentowi, aby przyjechał swoim autem na ten parking, ciekawe czy ugrzęźnie w jakiejś koleinie, a może po wyjściu z auta się pośliźnie na lodzie i złamie nogę? Już miłosiernie nie zaproponuję wjazdu w podwórko mieszkańców pobliskich kamienic przy ul. Staszica, bo jego samochód mógłby się przełamać na dwoje na tych dziurach, które są zwane „drogą dojazdową do kamienicy”. Może to by wreszcie uświadomiło Panów Władców, że Racibórz nie kończy się na ulicy Batorego. Krótko mówiąc – wstyd, bo takie drogi i dziury ostatnio widziałem w programie Makłowicza będącego w jakiejś zabitej dechami wiosce w Armenii… Choć może się mylę – tam były one chyba w lepszym stanie…
Mam nadzieję , iż dyżurny Straży Miejskiej ma obowiązek śledzić nasze kpmentarze aby być zorientowanym w sytuacji na terenie miasta.
Nadaj na wielu chodnikach terenów miejskich są zlodowaciałe muldy. Nikt tego nie posypuje lub usuwa. W niedzielę ludzie upadali na chodniku przu ul.Kozielskiej od Pralni Chemicznej do Baru Starowiejskiego. To chyba teren graniczący z posesją PSS Społem.Są tam oprzystanki PK I PKS.
A może by tak Panowie Prezydenci przeszli się pieszo po chodnikach głównych ulic !
Jak wynika z obserwacji, Straż Miejska stara się skutecznie wyegzekwować odśnieżanie i posypywanie chodników od prywatnych właścicieli posesji. Tymczasem w miejscach podlegających gminie lub MZB jest gorzej. Tam chyba trzeba na szefów nałożyć mandaty. Nie może być dla nich taryfy ulgowej.
Wczoraj przeszedłem trasę od dworca PKP do ul Kozielskiej. Na chodnikach zlodowaciałe, śliskie muldy. Nie są posypywane na bieżąco. Ludzie upadają , Widziałem to na własne oczy , Tak jest na ul. Mickiewicza przed galeriami, na ul. Długiej, Pl. Wolności ,Londzina i Kozielskiej. to najczęściej przed obiektami MZB i różnych firm handlowych i przedst, banków. Dlaczego Straż Miejska nie potrafi skutecznie wyegzekwować od firm i instytucji chociaż bieżące posypywanie chodników. Zobaczcie oblodzenia na przejściach dla pieszych na nowym rondzie okularowym.
Większej i skutecznej aktywności ze strony strażników miejskich. A komendanta może trzeba już zmienić, skoro sobie z tym nie radzi?