Kuźnianie poznali smak Orientu

Ponad 70 osób wzięło udział w slajdowisku Leszka Szczasnego, które 5 lutego odbyło się na piętrze Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej.

Wiodącym tematem prezentacji była Turcja – państwo o niezwykłej kulturze, bogatych tradycjach i ciekawych miejscach. Na pokaz, który trwał blisko półtorej godziny, złożyły się zdjęcia obrazujące tak zachodnie, jak i północne wybrzeże tego kraju ze wspaniałym widokiem na Morze Czarne, Kapadocja czy Istambuł, który – dzięki dwóm mostom nad Cieśniną Bosfor – scala europejską i azjatycką część dawnego Imperium Osmańskiego.

- reklama -

 

 

 

Zgromadzeni z uwagą słuchali interesującego wykładu, w którym – prócz fotografii ukazujących geograficzne i historyczne piękno tego kraju – znalazły się zdjęcia poświęcone tureckiej fladze, która – w przeciwieństwie do wielu europejskich państw – eksponowana jest niemal na każdym kroku, tamtejszej ludności, legendarnemu przywódcy Atatürkowi, otaczanemu ogromną czcią, a także zwierzętom – wszędobylskim kotom i nie zawsze przyjaźnie nastawionym psom.

 

Wykładowi towarzyszył zarówno śmiech (zwłaszcza, gdy na ekranie pojawiła się niebanalna fotografia), jak i jęk zachwytu, gdyż slajdowisko Leszka Szczasnego, to coś innego, niż zwykły pokaz zdjęć. Prezentacja, to – jak można przeczytać na jego blogu (http://www.leszekszczasny.blogspot.com) – nie tylko przekazanie konkretnej i obyczajowej wiedzy, ale i próba zmuszenia do zastanowienia się nad napotkanymi odmiennościami. Autor mobilizuje słuchaczy do odkrywania świata i poszerzania własnych horyzontów. Z zasady stara się docierać w głąb danej kultury, starając się zrewidować związane z nią stereotypy.

 

Na fotografiach wykonanych przez raciborskiego podróżnika jest praktycznie wszystko: od małej mrówki po monumentalną budowlę, jaką jest Hagia Sofia – niegdyś najwyższa rangą świątynia Cesarstwa Bizantyjskiego, a pełniąca dziś rolę muzeum. By móc samemu uwiecznić się na fotografii, Leszek korzystał z samowyzwalacza, bądź prosił napotkanych ludzi, by mogli zrobić mu zdjęcie. – Z tym nie było żadnego problemu. Turcy są niezwykle życzliwi – mówił podczas wykładu raciborski Diogenes.

 

 

 

Slajdowisko Leszka Szczasnego bardzo spodobało się przybyłym na pokaz kuźnianom, o czym świadczyły gromkie brawa w chwilę po zakończeniu prezentacji. Wielu z nich przypatrywało się jeszcze zdjęciom, które wyeksponowane zostały na jednej ze ścian sali wystawowej kuźniańskiego MOKSiR-u. Satysfakcji z udanego pokazu nie kryl też dyrektor placówki – Michał Fita: – Jestem bardzo zadowolony, że udało się zrealizować taki pokaz w Kuźni. Leszek znakomicie opowiada, prezentuje zupełnie inny aspekt zwiedzania. Bardzo mi odpowiada taki sposób poznawania świata.

 

 

 

Już dziś wiadomo, że nie było to ostatnie slajdowisko. Kolejne już za miesiąc, 5 marca, o godzinie 19:00. Tym razem kuźnianie przeniosą się w świat Inków. Do Ameryki Południowej zabierze ich Aleksander Danyluk – właściciel wioski indiańskiej "Tinku" w Stanicy (gmina Pilchowice). O szczegółach będzie można wkrótce przeczytać na http://www.kuzniakultury.pl.

/BaK/

- reklama -

5 KOMENTARZE

  1. nawet na zdjęciach widać, że gdyby nie wychowankowie MOW-u to sala byłaby prawie pusta na skądinąd bardzo ciekawej prezentacji pana Leszka, czy to taki wstyd napisać prawdę? Wstyd dla Kuźni – 5 tysięczne miasto nie jest w stanie zapełnić kilkudziesięciu krzeseł w domu kultury, ale narzekać to potrafimy, oj potrafimy….

  2. Sala może nieco sztucznie wypełniona. ale kwestią czasu jest tylko to, kiedy zabraknie krzeseł, bo tylu będzie chętnych uczestniczyć w tej czy innej imprezie. Na razie wielu mieszkańców jeszcze nie przywykło do tego rodzaju wydarzeń, gdyż dotąd byli zdani tylko na 2-3 imprezy w roku. Część jeszcze śpi niedźwiedzim snem, ale wkrótce to się zmieni, gdyż tu i ówdzie słychać coraz więcej pozytywów dyrektorowania Pana Fity. Jestem optymistką.

  3. obyś miała rację, że tak się stanie, z pewnością dyrektor Fita zrobi wszystko, by ten zimowy sen skrócić, chodziło mi tylko o to, że autor artykułu o tym nie wspomina. Na zdjęciu wychowawczyni z MOW-u i młodzież z MOW-u a w artykule mowa tylko o przybyłych kuźnianach. Jeśli relacja dziennikarska ma być rzetelna to nie może pomijać istotnego faktu, iż mieszkańcy Kuźni prawie w ogóle nie byli zainteresowani prezentacją pana Leszka, bo nie wierzę przecież, że autor artykułu tego nie zauważył.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj