1 stycznia zniknęły gminne i powiatowe fundusze ochrony środowiska, z których m.in. współfinansowano wymianę kotłowni czy utylizację azbestu. Środki przekazywane dotychczas funduszom trafiły bezpośrednio do gmin i powiatów, te jednak – jak się okazuje – nie mogą współfinansować inwestycji prywatnych
Powód? Krajowa Rada Regionalnych Izb Rozrachunkowych uznała, że prawo nie pozwala gminom i powiatom udzielać dotacji dla podmiotów nie należących do sektora finansów publicznych. Mówiąc prościej: samorząd nie może dotować prywatnych inwestycji. A to oznacza mieszkańców i firmy prywatne, którzy zdecydowali się na wymianę pieców czy inne działania proekologiczne, np. przydomowe oczyszczalnie ścieków, montaż solarów, usuwanie azbestu, i liczyli na współfinansowanie przez jednostki samorządu terytorialnego (kotłownie i solary dotowało miasto, powiat współfinansował głównie utylizację azbestu). Stanowisko Krajowej Rady RIO jest w tym wypadku dominujące nad stanowiskiem niektórych wojewódzkich izb, które w interpretacji nie posunęły się tak daleko i taką możliwość dopuściły. Realizowane mogą być jedynie te zobowiązania, które zostały przyjęte przed zmianą przepisów.
Zdziwienia takim stanem rzeczy nie ukrywali radni Rady Powiatu podczas odbywającego się dziś posiedzenia Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Krzysztof Sporny, kierownik Referatu Ochrony Środowiska w starostwie powiatowym twierdzi, że pieniądze na działania ekologiczne są, ale trzeba poczekać na zmianę prawa. Samo Ministerstwo Ochrony Środowiska zauważa irracjonalność nowych przepisów i twierdzi, że nie to było intencją, więc wcześniej czy później ulegną one zmianie. Do tego czasu pozostaje czekać lub realizować inwestycję na swój koszt. Można też znaleźć wyjście omijające absurdy prawne. Kierownik Sporny przyznał, że zobowiązania takie mógłby przejąć np. związek międzygminny (pytał o to przewodniczący komisji Ryszard Winiarski), problem w tym, że takiego związku nie ma.
/ps/