Szwindel zwany korektą licznika przebiegu

Planując zakup używanego samochodu jednym z kryteriów, które mają decydujące znaczenie do podjęcia decyzji, jest przebieg samochodu, który interesuje kupującego. Liczniki elektroniczne można łatwiej cofnąć niż mechaniczne.

Od przebiegu silnika zależy akceptowanie lub odrzucenie oferty. Nic w tym dziwnego, bo przebieg jako taki, to nie tylko cyfry na liczniku. Poziom przebiegu świadczy o stanie i kondycji technicznej samochodu. Na jego podstawie można wstępnie ocenić jaki jest stan silnika czy też części zamiennych. Dodatkowo stan licznika może określić, w jakim okresie dla własnego bezpieczeństwa, należy sprawdzić systematycznie zużywające się części takie jak klocki hamulcowe, filtry czy rozrząd. Wysoki stan licznika ma także spory wpływ na poziom zużycia i zniszczenia wnętrza samochodu, chociaż ten ostatni przypadek w dużej mierze zależy od dbałości właściciela auta.

- reklama -

 

Wśród kierowców funkcjonują utarte stereotypy, jaki przebieg jest akceptowalny dla danego rocznika samochodu, aby jego stan ogólny był zadawalający, a pojazd był wart kupienia. Jeżeli przebieg jest duży, wówczas oczekuje się, że dany samochód można będzie nabyć za cenę niższą, niż przeciętna wartość tego modelu na rynku. W związku z tak istotnym wpływem przebiegu na szanse sprzedaży pojazdu, dosyć powszechną, acz niechlubną i sprzeczną z prawem praktyką stało się tzw. "przekręcanie liczników".`

 

Pod niewinnym hasłem "korekta licznika" kryje się zwyczajne oszustwo. Dzięki tej usłudze nieuczciwi sprzedawcy samochodów potrafią sporo zarobić. Sprzedający auta, nauczeni doświadczeniem i zdeterminowani koniecznością pozbycia się samochodu, niejednokrotnie różnorodnymi metodami starają się się zmniejszyć faktyczny przebieg oferowanego pojazdu. W związku z tym, że przebieg auta ma znaczący wpływ na wartość rynkową pojazdu oraz szanse jego sprzedaży, specjaliści badając rynek pojazdów używanych, określili różnice wartości, jakie mogą osiągać te same pojazdy różniące się znacznie przebiegiem. Cena np. samochodów trzyletnich popularnych marek z przebiegiem na poziomie od 50 tys. do 150 tys. km może obniżyć wartość samochodu nawet do 40 procent. Kupując używany pojazd warto więc możliwie jak najdokładniej sprawdzić jego stan techniczny, by zminimalizować ryzyko stania się ofiarą "fałszerzy przebiegów".

 

/w/

- reklama -

7 KOMENTARZE

  1. Osoba pisząca ten artykuł chyba nigdy nie kupowała używanego samochodu w naszym kraju. Akurat podczas takiego zakupu nie należy się prawie w ogóle sugerować stanem licznika, tylko dokładnie sprawdzić stan techniczny samochodu. Przecież nie należą do rzadkości przypadki, że dobrze utrzymany samochód o przebiegu 100kkm jest lepszym stanie niż użytkowany byle jak egzemplarz o połowę niższym przebiegu.

  2. Są podstawowe symptomy większego przebiegu niż na liczniku! Te najprostsze to- 1/ wytarte lub przetarte gumowe nakładki na pedałach sprzęgła i hamulca 2/ nowe tłumiki wydechowe 3/ nowy akumulator 4/ nowe opony 5/stan wytarcia tarcz hamulcowych itp.

  3. Giełdowiec piszesz jakiś bezsens 1/nakładki na pedałach i na drążkach można szybko i tanio wymienić 2/tłumik zużywa sie niezależnie od przebiegu, przy dużych przebiegach czesto wytrzymuje dłużej niż na krótkich trasach ponieważ zbiera sie woda która w przypadku krótkich tras nie zdąży odparować 3/ żywotność akumulatora jest ograniczona i w optymalnym przypadku dochodzi do 10 lat w przypadku eksploatacji na długich trasach 4/ żywotność opon 20 do 60 tys km w zależności od stylu jazdy 5/ to samo dotyczy tarcz hamulcowych co opon itp.
    Zastanów sie nad twoimi kryteriami które wymieniłeś, co z ciebie za giełdowiec?

  4. Biedaku! Nie zrozumiałeś co napisałem, a ponadto masz mierne lub mniejsze wiadomosci z mechaniki pojazdowej! I tak- łopatą do głowy! 1/ jeżeli nakładki zostały wymienione to dowód , że poprzednie były zuzyte w zwiazku z przebiegiem 2/ o tłumikach nie masz zupełnie pojecia – markowe wytrzymują około 80 000, czasem więcej, jeżeli zostały wymienione należy domniemywać wiekszy przebieg 3/ zywotnosc akumulatora miesci się w granicach 3-4 lat, jezeli jest eksploatowany, 10 lat, jak piszesz to może być przechowywany i konserwowany……w garażu 4/ w przypadku tarcz hamulcowych należy zwrócić uwagę na brzeg tarczy, jeżeli niema ,,rantu,, tz, że została wymieniona na nową i w ten sposób zakamuflowano przebieg samochodu, można się jeszcze pokusić o wyjęcie szczotek z alternatora, które przy np. 100 000 maja wysokośc w granicach 10mm! Zużyty płyn hamulcowy -zmiana koloru , to co najmniej 3 lata eksploatacji, a więc średnio przebieg od 30 do 100 000 / rzatko jaka firma wymienia ten płyn na nowy po 2-3 latach!Za mało chleba zjadłe!s z tego pieca!



  5. Piszesz o jakiś
    ekstremalnych przypadkach takich jak samochód z przebiegiem np.300tkm a na
    liczniku np. 70tkm, jeśli tłumik wytrzymuje 80tkm to normalne ze po 100tkm jest
    wymieniony a co do akumulatora to 3-4 lat wytrzymuje byle, jaka tandeta a nie
    markowy wiec temat rzeka, który chyba nie na forum. To, co napisałeś to takie
    ogólne informacje, które nijak mają się do rzeczywistości, a płynu hamulcowego nie
    ocenia się po kolorze.

  6. Tlumik – mójj wytrzymal ponad 140 tys . Akumulator ponad 7 lat . A te wszystkie przekrety mozna tak latwo wyeliminowac jak sie spojrzy w ksiazke samochodu albo w ostatnie ubezpieczenie auta . Jezeli jest auto po przegladach w warsztacie widac tam stempel , Ubezpieczalnie tez chca wiedziec ile sie jezdzi autem w ciagu roku . Wiecej wieksze oplaty itd . a w sumie lepsze jest auto co ma np 3 lata 100 tys km niz 5 letnie z 20 . Boto drugie, to kara co wiecznie stala w garazu albo jezdzilo sie na zimnym silniku na zakupy . Inna sprawa to np w Holandi wiekszosc aut jest ” podrasowanych ” na import . Tam sie to robi oficjalnie . W Niemczech mozna za to isc do pudla jako oszustwo . Albo jak sie kupi takie auto u handlarza mozna je mu postawic przed oknem i wezwac Polizei . Zobaczycie jak szybko wezmie to auto z powrotem . Bo mu wezma licencje na sprzedarz i wsadza za szwedzkie firanki . Na kontrole blacharki najlepszy jest aparat do kontroli lakieru ( ca 300 E ) i widac od razu gdzie sie lakierowalo . Tzn kara po wypadku . No i wazne jest sprawdzenie szczelin miedzy blachami oraz auta od spodu czy nnie cieknie i jak wyglada zawieszenie i uklad kierowniczy ta reszta odnosnie plynów w pojezdzie to sprawa parusetek i po ptokach . No i sprzeglo . Najlepiej na recznym ruszac z 2 biegu . Jak zgasnie to Ok jak nie to tarcze sprzegla do wymiany . To by bylo . Najlepiej w sumie wziasc kare do stacji diagnostycznej tam obejrza wszystko za pare groszy a jezeli sprzedawca tego nie chce to znaczy ta kara jest smrodliwa i najlepiej sie nie napalac ta takie cos . Szkoda pieniedzy na pózniejsze naprawy . To by bylo na tyle ß

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj