22 maja rano rozpoczną się prace polegające na rozbiórce sztucznego wału, usypanego przy moście na ul. Gliwickiej. Około południa most będzie przejezdny. Zobacz wideo z zamkniętego mostu na Gliwickiej
Taka decyzja zapadła dziś na posiedzeniu Powiatowego Sztabu Kryzysowego po tym jak ZDW podało, iż w wyniku kontrolnego pomiaru geodezyjnego, stan techniczny mostu nie odbiega od warunków jakie spełniał przed jego zamknięciem. To oznacza, że most może być ponownie dopuszczony do ruchu.
Po usunięciu wzmocnien wałów powinien być przejezdny w sobotę około południa.
Poniżej krótki materiał wideo przedstawiający stan mostu z umocnieniami (ujęcia wideo wykonane 20 maja 2010, godz. 18:00)
//i/
Patrząc na tą „zaporę”, nie sposób powstrzymać się od skojarzeń z czasem wydawałoby się dawno minionym. Mamy rok 2010, a to co widać to raczej efekt „pospolitego ruszenia”. Zadanie swoje, takie rozwiązanie tym razem spełniło, jednak… Jakie siły i środki musiały być zadysponowane do jego realizacji wiedzą pewnie jedynie włodarze Naszego miasta. Najistotniejszym był jednak czas… bezcenny w sytuacjach takiego zagrożenia. Chciałbym w tym miejscu stwierdzić, że służby które ten „bastion obrony Ostroga” budowały spisały się na medal. Zrobili to, co do nich należało. Niestety nie można tego powiedzić o ich mocodawcach… po raz kolejny.
A przecież:
Cały most, wraz przynależnymi ciągami komunikacyjnymi, był w ostatnim czasie gruntownie remontowany. Cóż przeszkadzało zaprojektować wówczas i wykonać w tym miejscu dodatkowo profesjonalny system zapory przeciwpowodziowej (montowanej do przygotowanych wcześniej elementów konstrukcyjnych, jedynie na czas zagrożenia)? Jednorazowe koszty poniesione tym razem już przewyższają cenę takiego rozwiązania, a z korzyści z niego wynikających korzystałyby jeszcze następne pokolenia. Z powodzią walczy się przed powodzią. Później można już tylko próbować minimalizować potencjalne straty. Najczęściej są one jednak znacznie większe od inwestycji poczynionych wcześniej.
Jak mawiali nasi mądrzy przodkowie „na naukę nigdy nie jest za późno”. Liczę więc na rozważenie przez naszych „wybrańców” argumentów „za” i „przeciw” (bo i takie, nie ukrywam występują), oraz ewentualne zastanowienie się nad realizacją takiej koncepcji. My też możemy. We can!!!
mocodawcy, czyli włodarze miasta nie mają wyobraźni za grosz. Niczego nie potrafią przewidziec, skorelować, skordynowac podczas inwestycji: nie tylko temat wałów ale i np. ścieżki rowerowej na Gliwickiej, pobocza itp. Kompletny brak kompetencji podczas wykonywania projektów inwestycyjnych. Raciborz tym razem nie uratowała akcja typu pospolite ruszenie – to był ruch asekuracyjny – Raciborz uratowało sczescie polegające na tym, że po prostu fala była niższa.
Na trasie objazu z Auchan do Markowic biega od rana zagubiony pies. Jest sliczny! Nie jestem pewna rasy, możliwe, że to labrador, jednak jego sierć jest dłuższa niż u psów tej rasy. Kolor: jasno żółty. Jest bardzo wystraszony i zdezorientowany!
Większość rzeczy które zarzucasz Naszym (bez)władnym jest oczywiście krytyką słuszną i zapewne dobrze by zrobiła tej kaście nauczycielsko-lekarskiej jakaś podyplomówka na wydziale organizacji i zarządzania. Pozwolę sobie jednak na polemikę z Twoimi słowami.
Otóż – przyroda to nauka ścisła i o „szczęściu” raczej w tym aspekcie mówić nie podobna. Mamy tu do czynienia z mm opadów dobowych/m2, km2 kwadratowymi zlewni danych rzek i rzeczek, czy czasem wyrażonym w dowolnej jednostce etc. Parametry te w interesującym nas aspekcie powodzi wiążą się ze sobą w postaci określonej ilości wody, na określonym obszarze i w ściśle określonym czasie. I nie ma,że boli. Tym razem wody było jeszcze więcej niż w AD 1997 a nasze tyłki uratowało nie żadne szczęście tylko polder Buków. Tym razem jego możliwości przyjęcia nadmiaru wody okazały się po prostu wystarczające… prawie na styk. Powstał on z konkretnej inicjatywy, konkretnych osób z naszego regionu. Zrobili to co do nich należało… Pokazali, że można i trzeba im to zostawić.
Każdy ma prawo do krytyki. Być może jednak powinniśmy raczej, oprócz takich oczywistych dla wielu mieszkańców naszego miasta zarzutów o których piszesz, zaproponować również jakieś rozwiązania (patrz moja propozycja odnośnie zapory opisana w pierwszym komentarzu). Wtedy taka krytyka będzie konstruktywna, a Ty nie narazisz się na zarzut jedynie narzekactwa (bez urazy proszę) czy „porażenia…”. I nie będzie to wcale wykonawanie czegoś za kogoś a raczej przyczynek do budowania społeczeństwa obywatelskiego (tylko nie śmiej się za głośno – wierzę, że to możliwe również w naszym kraju i naszym regionie). Zgłoś realne sposoby w jaki można rozwiązać bolączki o których pisałaś (trakt rowerowy, pobocza) i wiele innych, a masz wówczas mój głos na swoją osobę w następnych wyborach :). Słowo harcerza!
pozdrawiam – andrzej