Memoriał im. Pytlasińskiego dzień II: Jest złoto dla Polski

W drugim dniu Memoriału pojawił się polski akcent, czego wczoraj zabrakło Andrzejowi Wrońskiemu. W kategorii 74 kg triumfował Edward Babak. Była jeszcze szansa na 3 brązowe medale, ale Kareciński, Szczepaniok i Malinowski przegrali swoje walki. Zobacz zdjęcia

Zwłaszcza porażka Malinowskiego wyprowadziła z równowagi trenera kadry Ryszarda Wolnego. Wolny, który w odróżnieniu od innych trenerów spokojnie obserwował pojedynki swych podopiecznych, tym razem nie wytrzymał i długo nie mógł się uspokoić. O co poszło? Sędziowie, którzy po sygnale kończącym 3 rundę początkowo orzekli na korzyść Malinowskiego, po proteście ekipy Białorusi i analizie zapisu video zmienili decyzję i przyznali zwycięstwo zawodnikowi zza wschodniej granicy uznając, że Polak faulował broniąc się w parterze. Tym samym Malinowski zajął miejsce poza podium.

- reklama -

 

Wcześniej jednak analiza zapisu telewizyjnego okazała się korzystna dla polskiej ekipy, a konkretnie dla reprezentującego barwy Sobieskiego Poznań Edwarda Babaka. Pochodzący z Armenii Babak walczył o pierwsze miejsce w kategorii 74 kg z Bułgarem Iliyonem Georgievem. Sporna sytuacja miała miejsce w drugiej rundzie. Georgiev uklęknął w parterze i zanim zdążył się zorientować, już został przez Babaka "przetoczony" za 2 punkty. Żywiołowo reagujący trener Bułgara uznał, że reprezentant Polski akcję wykonał zbyt szybko. Po przyjrzeniu się powtórce akcji na ekranie monitora sędziowie owszem, zmienili decyzję, ale tylko na tyle, że Babak za swą efektowną akcję otrzymał nie 2, lecz 3 punkty. 

 

 

Emocji nie zabrakło również podczas ostatniego finału, w najcięższej dziś kategorii 96 kg, w której o wyniku decydował – a jakże – protest jednej z ekip. Szczególnie emocjonująca była końcówka 3 rundy. Na kilkanaście sekund do końca Nikita Melnikow z Rosji miał 3 punkty straty do Francuza Melonina Noumonvi, i w dodatku musiał bronić się w parterze. Błyskawicznie się jednak uwolnił, za co otrzymał punkt i wykonał akcję ocenioną również na 1 punkt, z czym nie mógł się jednak pogodzić trener ekipy rosyjskiej domagający się dwóch punktów. Sędziowie nie uwzględnili protestów Rosjan i przyznali zwycięstwo zapaśnikowi znad Sekwany

 

 

Wyniki II dnia turnieju:

 

kat. 60 kg

1 Angelov Ivo BUL
2 Kuramagomedov Zaur RUS
3 Belmandi Tarik FRA
3 Israfilov Ruslan UKR
5 Kareciński Dawid POL
5 Szczepaniok Jakub POL

 

kat. 74 kg

1 Babak Edward SOB
2 Georgiev Iliyon BUL
3 Dzemyanovich Aliaksandr BLR
3 Guenot Christophe FRA

 

kat 96 kg

1 Noumonvi Melonin FRA
2 Melnikov Nikita RUS
3 Dzeinchenka Tsimafei BLR
3 Ruiz Justin USA
5 Malinowski Przemysław POL

 

 

Drużynowo triumfowała Rosja przed Finlandią i Ukrainą

 

/ps/

 

czytaj także: Memoriał im. Pytlasińskiego – wyniki pierwszego dnia

                      Łza się w oku kręci…

- reklama -

7 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem Ryszard Wolny miał racje kłócąc się z sędziami !!!
    Jego zawodnik nie faulował tylko próbował uwolnić się z uchwytu, nie kopał go, tylko prostymi nogami poruszał próbując wytrącić przeciwnika z równowagi.

  2. Polskie zapasy to już nie to co kiedyś. Honor ratuje zawodnik, który nawet obywatelstwa jeszcze nie ma. A gdzie rdzenni polacy? Pan komentujący zawody naśmiewał się z piłki nożnej przy okazji braku powtórek przy spornych sytuacjach. A przecierz zapasy kroczą tą samą drogą. Powtórki są, ale zawodników nie ma. Żeby utrzymać kontakt z czołówką trzeba naturalizować obcokrajowców. A gdzie wychowanie młodzieży? Drobne sukcesy na mistrzostwach juniorów się nie liczą, bo ci młodzi ludzie nie istnieją potem w sporcie seniorskim. Obserwując zawody nie dopatrzyłem się następców obecnych tam Wrońskiego, Zawadzkiego i Lipienia. Jeśli dobrze pamiętam, to od czasów Atlany (1996 rok) Polskie zapasy mogą pochwalić się jednym (1!) medalem. Ironia nie w tym, że to medal '”tylko” brązowy, ale, że wywalczyła go Kobieta. Kobieta! Agnieszka Więszczek, i to z wielkim fartem. Zapasy to sport jak Lekkoatletyka albo wioślarstwo, w których Polska była mocna. Boks kiedyś też, ale zdechł i już się raczej nie podniesie. Zapasy się podnisą? Rozpisałem się, pozdrawiam i dziękuję za przerzycia sportowe, turniej naprawdę był bardzo dobrze zorganizowany, wiele ciekawych walk.

  3. Rysiek bronił wrocławianina, ale chyba jednak nie miał racji… Zachowanie reprezentanta Polski można śmiało zakwalifikować jako faul. Po walce i po decyzji sędziów do monitora podszedł Andrzej Wroński i stwierdził: „Co tu dużo gadać, był faul”.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj