Wakacje z fokami

Są różne sposoby na spędzanie wakacji. Emilia Marcinkowska, uczennica II LO w Raciborzu postanowiła, że spędzi je w fokarium na Helu. Udzielała się jako wolontariuszka, poznając jednocześnie zwyczaje fok.

Redakcja: Skąd wzięła się u Ciebie taka nietypowa pasja?

- reklama -

Emilia: Zanim zdecydowałam się wyjechać na Hel na wolontariat, byłam tam wcześniej kilka razy z rodzicami. Odwiedziłam wtedy również oceanarium w Gdyni. Obydwie placówki zrobiły na mnie duże wrażenie. Od dziecka lubiłam też oglądać filmy przyrodnicze, szczególnie opowiadające o życiu w morzach i oceanach lub o wyspach Pacyfiku.  Na bieżąco śledziłam także, za pomocą strony internetowej helskiego fokarium, jakie projekty podejmowano na Bałtyku w celu ochrony ssaków morskich  (morświnów i fok), dlatego też, gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowiłam zobaczyć te działania na własne oczy i przyczynić się do nich.

Redakcja: Jak to się stało, że znalazłaś się na wolontariacie w fokarium helskim?

Emilia: O możliwości zostania wolontariuszem usłyszałam podczas jednej z moich wizyt w fokarium. Ze strony internetowej dowiedziałam się, że aby się tam dostać, muszę wysłać zgłoszenie i, w moim przypadku, zgodę rodziców, gdyż nie ukończyłam jeszcze 18 lat. Później czekałam na rozpatrzenie zgłoszeń i w maju dowiedziałam się, że zostałam przyjęta.

 

Każda foka ma przydzielony target (kolorowy znaczek), przy którym czeka aż
dostanie śledzie. Targety pomagają trenerom w wyprowadzeniu
zwierzęcia na brzeg w celu sprawdzenia jego stanu zdrowia.

 

Redakcja: Czym zajmowałaś się w fokarium?

Emilia: Do moich obowiązków należało głównie kierowanie ruchem turystycznym. Udzielałam informacji dotyczących instytucji fokarium oraz samych fok. Jako wolontariusze pomagaliśmy również w sprawnym poruszaniu się po terenie placówki, dbaliśmy o jej czystość, a także pilnowaliśmy, aby turyści przestrzegali panujących w niej zasad. Była to najbardziej stresująca część wolontariatu, gdyż często spotykaliśmy się z wrogim nastawieniem ludzi do naszych obowiązków. Niezwykłą satysfakcję sprawiał jednak udział w karmieniu i treningu medycznym fok. Obowiązkiem wolontariusza było wtedy przygotowanie posiłku dla tych zwierząt (krojenie śledzi), a czasem również czyszczenie basenu – izolatki, w której, podczas mojego pobytu na Helu, przebywała młoda, chora foka o imieniu Kasia. Kiedy wszystkie zadania zostały wykonane, mieliśmy możliwość uczestniczenia w karmieniu, podczas którego mogliśmy nie tylko przyglądać się pracy trenerów (wbrew temu co sugeruje nazwa, trenerzy nie zajmowali się tresurą fok, lecz je karmili i dbali o ich zdrowie), ale również czynnie brać w nim udział, np. pogłaskać fokę lub sprawdzić stan jej płetw. Należało to robić oczywiście bardzo ostrożnie i w obecności trenerów, gdyż foki, nawet te w niewoli, szybko się płoszą, a gdy wyczują zagrożenie, mogą ugryźć.

Redakcja: Jakie nowe doświadczenia zyskałaś dzięki pobytowi w fokarium?

Emilia: Stałam się na pewno bardziej odważna i stanowcza, na co wpłynął mój częsty kontakt z turystami. Oprócz tego dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat fok znajdujących się w fokarium. Poznałam też nowych ludzi, z którymi świetnie mi się pracowało w ciągu dwóch tygodni mojego wolontariatu. Wszystko to zainspirowało mnie, by napisać pracę na olimpiadę biologiczną. Nie znam jeszcze dokładnego tematu, jestem w trakcie ustalania go z moją nauczycielką biologii, panią Bogumiłą Bąk. Bardzo chciałam spróbować swoich sił w tym konkursie i pomyślałam, że temat związany z fokarium i sytuacją fok w Bałtyku będzie mi odpowiadał najbardziej. Postaram się także umieścić w pracy swoje własne obserwacje z pobytu w Stacji Morskiej w Helu.

 

Podczas pobytu w fokarium Emilia miała okazję doglądać stanu zdrowia zwierząt.
Ze względów bezpieczeństwa wolontariuszom pomagali trenerzy. 

 

Redakcja: Czy masz jakieś plany na przyszłość związane z pracą z fokami czy może wyjazd traktowałaś tylko jako ciekawe zajęcie na wakacje?

Emilia: Od dłuższego czasu rozważam studia na kierunku oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. Jednak do wyboru studiów mam jeszcze trochę czasu, więc biorę pod uwagę również inne kierunki. Wiem natomiast na pewno, że wolontariat w fokarium to nie był jednorazowy wyjazd i w przyszłości jeszcze wezmę w nim udział.

 

/p/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj