W mieście, w niektórych miejscach, od kilku lat parkują samochody-wraki, które nikogo nie interesują. Jeden z takich wraków stoi przy ul. Głowackiego. Mieszkańcy nie są pewni, czy stoi on od 4 czy 6 lat.
Jest to peugot 205 na próbnych numerach rejestracyjnych. Jak widać na zdjęciu, ma urwany tłumik, przebite opony, jest otwarty i zgodnie z opinią mieszkańców, służy za plac zabaw dla dzieci. Do chwili obecnej nikt się porzuconym samochodem (bo na taki wygląda) nie zainteresował. Auto ma tablice rejestracyjne, w związku z czym, nie byłoby trudne ustalenie właściciela. Jeżeli sam właściciel nie usunie auta, to zgodnie z obowiązującym prawem, straż miejska może go usunąć na koszt właściciela.
Drugi przypadek to polonez parkujący przy TBS-ach na ul. Eichendorffa. Rozpadający się wrak stoi tam od ponad dwóch lat. Jak długo tam stoi można stwierdzić po mchu, który urósł pod autem, nie mówiąc już o skorodowanej karoserii i śmieciach w środku. W tym przypadku samochód także posiada tablice, jednak służby porządkowe miasta się nim nie zainteresowały.
Chcieliśmy dowiedzieć się jak wyglądają procedury związane z usunięciem wraków. W powiecie sekretarz starostwa stwierdziła, po zasięgnięciu informacji w wydziale komunikacji, że starostwo nie ma kompetencji w tym zakresie.
Natomiast w straży miejskiej przyjęto naszą interwencją, ale dowiedzieliśmy się, że jest to długa i skomplikowana procedura, ponieważ najpierw trzeba ustalić właściciela pojazdu i właściciela terenu, na którym stoi wrak. Po czym zwrócić się do właściciela o usunięcie pojazdu. Jeżeli ten nie zareaguje, dopiero wtedy można odholować pojazd na parking przy ul. Przejazdowej, jednakże nie mogliśmy dowiedzieć się co robi z nimi właściciel parkingu, bo straż miejska zwyczajnie tego nie wie.
Zgodnie z odpowiednimi ustawami prawo o ruchu drogowym, o odpadach oraz o ochronie środowiska, pojazd wycofany z ruchu jest traktowany jako odpad niebezpieczny i jako taki podlega demontażowi w stacji demontażu pojazdów. Dopiero wówczas gdy właściciel pojazdu otrzyma stosowne zaświadczenie z takiej stacji, może samochód wyrejestrować w wydziale komunikacji.
Dodatkowo w Regulaminie Porządkowym Urzędu Miasta istnieje zapis:
"…Usuwanie pojazdów:
Straż Miejska usuwa pojazdy w przypadkach przewidzianych w art. 50a ust. 1 oraz 130a ust. 1 pkt. 1 prawa o ruchu drogowym, tj.:
· Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez Straż Miejską lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza…".
/w/
Proszę doliczyć jeszcze ten czerwony (nie wiem jakej marki) stojący na parkingu przy bloku przy ul. Pomnikowej (10)
No i jak sam redaktor napisał, że auto może być odholowane z drogi – a te auta stoją niestety na parkingach.
Ale profesjonalne zasłonięcie tablic. Chyba w systemowym paincie.
i znow ta niemoc urzednikow Raciborza . W Niemczech wyglada to tak
. Auto bez rejestracji na parkingu – przyjezdza policja + laweta i
wio na szrott . Auto z rejestracja – policja sprawdza kiedy byl
ostatni przeglad tzw TÜV ( na tablicy rejestracyjnej ) jezeli jest przekroczony dostaje manadat i nalepke na szybe , ze ma sie zglosic na policje
+ uregulowac przeglad . Czas 10 dni . Po tym okresie laweta i szrott
. W tym czasie policja sprawdza wlasciciela auta i mowie wam
Bulle ( gliniarze ) w Niemczech sa cholernie konsekwentne znajduja
delikwenta . po odszukaniu powiadamiaja Urzad ochrony srodowiska
ktory wystawia mu sprawe za zanieczyszczenie srodowiska – koszta
do 10000 tys €+ odholowanie grata . Wiekszoscia takich spraw zajmuja sie tzw Politessy czyli Straz miejska .
I wiem jedno oni sa cholernie upierdliwi . To co robi straz miejska
wywoluje u mnie smiech . Niektorych urzednikow trzeba by bylo
wyslac na maly kurs jak sie robi kase dla miasta albo placic im
od wynikow i mandatow . Co to znaczy nie mozna . Chciec to moc
!!!!!!!! ß