Szybka i zdecydowana akcja policji zapobiegła w piątkowy wieczór podwójnemu nieszczęściu: uratowała niedoszłą samobójczynię, która próbowała otruć się gazem oraz zapobiegła możliwości wybuchu w całym budynku.
W piątek 17 grudnia ok. godz. 19.00 oficer pełniący dyżur w centrali komendy kilkukrotnie odbierał telefon, w którym dzwoniąca kobieta poinformowała go, że chce umrzeć. Policjanci nie zbagatelizowali sprawy i oddzwaniali, zachęcając ją do podania szczegółów adresu zamieszkania, co w końcu się udało. Funkcjonariusze po przybyciu pod wskazany adres w jednym z bloków przy ul. Waryńskiego zastali zamknięte drzwi, jednak zwrócili uwagę na pracujący licznik odczytu gazu. Zdecydowali się wyważyć drzwi do mieszkania. Po wejściu do lokalu zastali nieprzytomną 38-letnią kobietę. Z odkręconego piecyka kuchennego ulatniał się gaz, co w każdej chwili groziło wybuchem. O zamiarze popełnienia samobójstwa świadczy fakt, że kobieta uszczelniła otwory pod drzwiami. Policjanci podjęli akcję reanimacyjną, po czym kobieta została odwieziona do szpitala.
/w/
Nopaczpan, co za cuda! W każdej chwili groził wybuch, a mimo tego policjanci zapobiegli możliwości wybuchu. Może ten odkręcony piecyk jest jakimś wyjaśnieniem, bo jak to jest przy odkręconych kurkach, to każdy wie.