Rada Powiatu przyjęła budżet na 2011 rok. – Przyszłoroczny budżet będzie pierwszym z tych trudnych. Chociaż jest na poziomie lat poprzednich, to już widać symptomy, że dobre czasy dla samorządów się kończą – zapowiada starosta Adam Hajduk.
Podczas odbywającej się we wtorek 28 grudnia sesji Rada Powiatu przyjęła budżet na 2011 rok. Według starosty to budżet dość wysoki jak na powiaty, trudny, ale realny do wykonania. Głównym wydatkiem w budżecie jest oświata, ale nie brakuje też wydatków inwestycyjnych. Realizowane zadania w dużej części finansowane będą ze środków zewnętrznych (UE, budżet państwa), niemniej wymagany jest wkład własny.
Większe inwestycje, jak np. dokończenie remontu zamku i dwóch dróg powiatowych, budowa zadaszonych boisk przy SMS czy termomodernizacja MOW w Rudach, pochłoną łącznie 27 mln zł, z czego ponad 12 mln powiat musi wyłożyć z własnej kieszeni. Ale nawet ta suma przekracza możliwości finansowe samorządu powiatowego, więc konieczne było zaciągnięcie kredytu w wysokości 4,5 mln złotych. Jak zapewnia starosta, w latach następnych nie będzie potrzeby brania kredytów, gdyż nie będzie już tylu dużych inwestycji.
– Reasumując, jest to ostatni taki proinwestycyjny budżet powiatu. Patrząc na cięcia jakie robi rząd, następne mogą być bardzo skromne, ale to dotyczy nie tylko naszego powiatu, lecz większości samorządów w kraju – wyjaśnił dziś starosta podczas posesyjnej konferencji prasowej.
Budżet powiatu raciborskiego w liczbach:
Dochody: 107,5 mln zł
Przychody: 10,5 mln zł
Wydatki: 114,5 mln
Rozchody: 3,3 mln zł
Zaciągnięty kredyt: 4,5 mln zł
Remonty i inwestycje: 27 mln zł
z czego udział własny: 12 mln zł
udział własny w wybrane inwestycje:
kryte boiska przy SMS: 1,9 mln zł
adaptacja Zamku piastowskiego: 1,3 mln zł
remont ul. Brzeskiej: 450 tys. zł
remont drogi Pawłów-Gamów: 1,8 mln zł
/ps/
Zatem najwyższa pora zacząć szukać oszczęności w funkcjonowaniu aparatu starostwa jak i jemu podległych placówek. Odesłać Stefaniaka na emeryturę, bo nie może być tak, że człowiek, który nie skalał się solidną robotą ani rok, teraz pobiera tłustą pensję od starosty za kręcenie się w obrotowym fotelu i dłubanie w nosie.
a ILE POwiatowi ,,wisi,, miasto ?
A kiedy przedsiębiorców dotykał kryzys, miasto i powiat opływały w dostatki, chwaląc sie, że ich kryzys nie dotyczy, nie wiedząc, że ci przedsiebiorcy nie zapłacą podatków z dochodów, ktore zasilają kasę miasta. Jakie to krótkowzroczne. Wykosili sklepikarzy, podatki wypływają z wielkich MOLOCHÓW za granicę, a my co z tego mamy ? Niższe ceny??? Większe zatrudnienie??? Dalej tak róbcie to …