Zespół A4 dał się już poznać raciborskiej publiczności. Grają melodycznego rocka i zgromadzili już sporą ilość fanów. O muzyce, planach i marzeniach zespołu opowiada wokalista, Marcin Lasak.
Paulina Krupińska: Na waszym profilu na myspace przeczytałam, że zespół powstał z rodzinnych, szkolnych powiązań opowiedz coś o tym…
Marcin Lasak: Dwóch braci – perkusista i basista. Gitarzysta pracuje razem z basistą. Mnie chłopaki poznali na studniówce. Klawiszowiec jest kuzynem basisty. Trochę to skomplikowane, ale generalnie są między jakieś powiązania rodzinne, szkolne i towarzyskie.
P.K.: Powiedz, dlaczego poszliście w kierunku takiego rock – popu? Wiem, że muzycy A4 kiedyś grywali cięższą muzykę?
M.L.:Taką muzykę najlepiej nam się tworzy wspólnie. Każdy sam grywa co innego, jednak taką muzykę najlepiej nam się gra razem. Na początku szukaliśmy kierunku muzycznego, którym chcielibyśmy pójść i wyszło na to, że są to dźwięki miłe dla ucha. Jednak cały czas poszukujemy czegoś nowego i na pewno nasza muzyka będzie się jeszcze nie raz zmieniać.
P.K.: Jakie plany wiążecie z graniem w zespole?
M.L.: Gdy ja trafiłem do tego zespołu to jeszcze nie wiedziałem z czym to się będzie wiązać. Plany? Pewnie takie same jak ma większość grup na rynku muzycznym – zrobić karierę. To jest cel każdego który zakłada zespół. Nawet jak się do tego nie przyznaje. Zrobić karierę, wydać płytę, grać duże koncerty na dużych stadionach. Moją aspiracją jest granie na większych obiektach i myślę że reszta zespołu podziela moje zdanie.
P.K.: Gdzie i przed jakim zespołem chcielibyście najbardziej zagrać?
M.L.: Chcielibyśmy grać przede wszystkim w tych większych, głównych miastach, bo jest to na pewno duża frajda. A przed kim byśmy chcieli grać? Na pewno musiałby to być ktoś dopasowany stylistycznie, więc są to kapele typu Ira. Ostatnio zagraliśmy przed Blendersami. Też było sympatycznie. Ogólnie poszukujemy takich miejsc do koncertowania gdzie jest dużo ludzi. Najmilej wspominam koncert w Raciborzu, kiedy graliśmy w Dybcówie z bardzo fajnymi chłopakami – Reversalmi, których pozdrawiam. Ludzie dobrze się bawili i to był zdecydowanie jeden z naszych najbardziej udanych koncertów.
P.K.: Ostatnio braliście udział w konkursie na Era Music Garden. Jak wam poszło?
M.L.: Konkurs odbywał się na takiej zasadzie, że dzięki głosom internautów przechodziło się do nastepnego etapu. Tam doszliśmy do finału. Razem z innymi kapelami zagraliśmy w klubie u Zbigniewa Hołdysa, który był także członkiem jurry. Jest to konkurs, który daje bardzo duże szanse młodym kapelom, chociaż zdawaliśmy sobie sprawę, że z muzyką, którą gramy nie mamy większych szans. Zaskoczeniem był dla nas już sam fakt, że przeszliśmy do finału. Było to dla nas ogromne doświadczenie – zagrać przed jurry składającym się z naprawdę kompetentnych osób.
P.K.: W jakich konkursach jeszcze braliście udział i który uważacie za swój największy sukces?
M.L.: Graliśmy też na Dachówkach, festiwalu gdzie również nas zaproszono do jednego z krakowskich klubów. Ma to może mniejsze znaczenie, ale na nas osobiście zrobiło to ogromne wrażenie. Już sam fakt że mogliśmy zagrać w tak dużym mieście jak Kraków. A największy sukces? Myślę, że na chwilę obecną o sukcesach nie ma co mówić. Na razie nie nastawiamy się na jakieś wygrywanie konkursów. Tylko granie i zbieranie grona odbiorców, fanów. Fani to siła kapeli.
P.K.: Jak jest z waszą muzyką? Macie trochę autorskich utworów, ale gracie też covery…
M.L.: Tworzymy własne utwory, ale wiadomo, że podczas koncertów musimy też dobrze zagrac jakieś piosenki, które każdy zna. Covery są nieuniknione, a my z chęcią je gramy i aranżujemy na nowo. Jeżeli chodzi o naszą muzykę to teksty i linię wokalną komponuję ja, a muzykę wszyscy razem. Jeżeli ktoś m jakiś pomysł, spotykamy się na próbie, szlifujemy to i układamy z tego jakąś całość. Z biegiem czasu kawałki ewaluują, odrzucamy daną część materiału i robimy nową. Tak się dzieje teraz i będzie się działo też w przyszłości.
P.K.: Gdzie w najbliższym czasie będzie można was usłyszeć i co jeszcze planujecie?
M.L.: W maju planujemy jeszcze jeden koncert w Kluczborku, a imprezie przebiegającej pod hasłem "Stop narkotykom". Wiem, że też w Jastrzębiu się coś szykuje, ale raczej chcielibyśmy grać gdzieś dalej. Myślę, że tutejsza publiczność już nas trochę zna i chcielibyśmy się pokazać także innej publiczności. Marzy nam się także wydanie płyty, jednak na razie z tym ciężko. Gdyby pojawiła się jakaś osoba i zaproponowałabym nam nagranie płyty jesteśmy to w stanie zrobić od razu. Mamy wiele utworów, które jesteśmy w stanie nagrać. Problemy są w kosztach i wiadomo, że potrzebne są osoby które potrafiłyby tą płytę ładnie opakować.
Czytaj inne artykuły z cyklu "Muzyczne Podziemie Raciborza":
/p/
Reversal także pozdrawia ;]
A4 <3 ;d
At Domine też pozdrawia !