1 sierpnia zniknął jedyny w Raciborzu punkt kasowy Górnośląskiej Spółki Gazownictwa. W konsekwencji, raciborzanie będą zmuszeni płacić prowizje bankom i punktom opłat.
Od lat raciborzanie mogli regulować swoje rachunki względem Górnośląskiej Spółki Gazownictwa w oddziale firmy przy ulicy Piaskowej 6, gdzie znajdowało się Biuro Obsługi Klienta. Jednak z początkiem sierpnia znajdujący się tam punkt kasowy został zlikwidowany. Przyczyną były koszty, i chodziło nie tyle o pieniądze wydane na zatrudnienie kasjerki, co wydatki związane z dostarczaniem zgromadzonych w kasie sum do banku, czym zajmowała się zewnętrzna firma konwojencka. Wobec powyższego władze spółki zdecydowały o zamknięciu kasy.
Nie jest to dobra informacja dla klientów spółki gazowniczej. Dla setek odbiorców gazu, szczególnie tych starszych, którzy nie posiadają rachunków bankowych on-line, dotychczasowy sposób załatwiania spraw i płacenia za gaz był wygodny i nie wiązał się z dodatkowymi kosztami. Obecnie osoby te skazane są na wystawanie przed okienkami w bankach lub punktami opłat np. w sklepach Żabka. W każdym z tych wypadków trzeba jednak zapłacić prowizję, która w najlepszym wypadku wynosi 1 zł. Kolejny problem, to terminowość dokonywanych wpłat. W kasie na Piaskowej pieniądze księgowały się od razu, tymczasem przelewy bankowe i z punktów opłat "idą" czasem kilka dni. – To prowadzi do sytuacji, że ktoś pieniądze wpłacił, a my nic o tym nie wiemy i musimy wysłać firmę do zdjęcia licznika gazu – mówi pracownica BOK na Piaskowej Ewa Serzisko. Pani Serzisko dodaje, że w starym systemie BOK miał lepszy wgląd w sprawy płatności klientów: – Widzieliśmy na bieżąco, czy ktoś ma opóźnienia i mogliśmy zawczasu przypominać klientom o zaległościach, dzięki czemu unikaliśmy demontażu liczników – dodaje.
Na szczęście Górnośląska Spółka Gazownictwa nie nosi się z zamiarem likwidowania Biura Obsługi Klienta, tak jak wcześniej uczyniła Telekomunikacja Polska i Vattenfall. Likwidując kasę GSG z pewnością zaoszczędzi parę złotych, a zarobią na tym posunięciu banki i punkty opłat. Oczywiście kosztem mieszkańców Raciborza.
/lr/