Raciborzanie o Raciborzu VI

Wkurza mnie to, że nie można nigdzie przejechać bez mijania robót drogowych. Te remonty są irytujące. Co w mieście jest fajne? Spacery. Można po Raciborzu pospacerować w ciszy i spokoju- mówi Michał Paź.

Racibórz to miasteczko, nie miasto. Mało ludzi, mało ulic, mało sklepów. Ogólnie nuda. Jeżeli jechać gdzieś na zakupy czy do kina, to do Rybnika, bo tutaj nic nie ma. Ciągle się coś buduje, ciągle się coś robi, ale to i tak nic nie da. Wkurza mnie to, że nie można nigdzie przejechać bez mijania robót drogowych. Te remonty są irytujące. Co w mieście jest fajne? Spacery. Można po Raciborzu pospacerować w ciszy i spokoju, zjeść na rynku dobre lody i iść wypić piwo na Końcu Świata. Nic więcej. Wspomnienie z Raciborza to na pewno moment, jak Harry Potter wszedł do kin. Chciałem zabrać na seans dziewczynę, a w Bałtyku premiera była 3 miesiące po fakcie. Pojechaliśmy do Rybnika. Zabawna sytuacja.

- reklama -

 

Michał Paź, 26 lat, ślusarz

 

oprac./JAP/

 

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. Panie Michale, proszę to udowodnic, ze w kinie Bałtyk Harry Potter był 3 miesiące po premierze? Jak dotąd wszystkie części Harrego Pottera od 2001 roku aż po ostatnią adaptację, były wyświetlane w naszym kinie premierowo. Skąd w Panu taka kłamliwa złośliwośc? Ostani Harry wszedł na ekrany 15 lipca, czyli ponad miesiąc temu. Więc o jakich 3 miesiącach poślizgu tutaj może byc mowa? Ale może to i dobrze, że tacy ludzie jak Pan nie zaglądają do naszego kina, skoro zabierają głos tylko po to, by kłamac.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj