– Ścieżki rowerowe są fajne do czasu, dopóki nie spadnie śnieg. Wtedy są bezużyteczne – uważa Dawid Wacławczyk, który ma pomysł, by i zimą można było z nich korzystać. W jaki sposób? Rozwiązanie podpatrzył w Jakuszycach.
Wacławczyk od początku kadencji wyspecjalizował się w propozycjach mających na celu podniesienie walorów turystyczno – rekreacyjnych miasta. Korzysta on z doświadczeń z własnych podróży po kraju oraz wysłuchuje propozycji mieszkańców Raciborza, czego odzwierciedleniem są zgłaszane pomysły. Nie inaczej było podczas październikowego posiedzenia miejskiej komisji budżetu. Tym razem zaproponował sposób, by powstałe niemałym kosztem ścieżki rowerowe na wałach przeciwpowodziowych również zimą mogły być wykorzystane, a nie czekały bezczynnie przez kilka miesięcy na lepszą pogodę. – Zróbmy tam trasy do narciarstwa biegowego. W Raciborzu jest sporo ludzi zainteresowanych jazdą na biegówkach – zaproponował.
Radny dowiedział się, iż w tym celu stosowana jest specjalna nakładka. – Wystarczy to zrobić w piątek w nocy albo w sobotę rano, a później co tydzień odświeżać – poinformował. Nie będąc fachowcem w tej dziedzinie zasugerował jednak, by zwrócić się do władz gminy Jakuszyce (gdzie jest to stosowane) o szczegóły, aby zastosować je na naszym gruncie. Jego zdaniem podległe miastu Przedsiębiorstwo Komunalne dysponuje niezbędnym sprzętem, aby niewielkim kosztem umożliwić zimową zamianę ścieżek rowerowych na trasy narciarskie.
Prezydent Lenk, dotychczas nadzwyczaj pozytywnie reagujący na wcześniejsze propozycje Wacławczyka, tym razem nie wykazał entuzjazmu. Jak się okazuje, temat zna nawet lepiej (Wacławczyk zgłaszając interpelację nie potrafił przypomnieć sobie dokładnej nazwy miejscowości, natomiast Lenk odgadł ją od razu). – To jedyny taki ośrodek w Polsce. Ale to jest tor fisowski (FIS – Międzynarodowa Federacja Narciarska – red.) – zauważył. – To ja się tam dopytam, być może okaże się, że można to zrobić niewielkim kosztem. Dajmy ścieżkom rowerowym drugie życie – podsumował radny RSS NaM.
/ps/
Taa, a jak ktoś z tego wału spadnie i się połamie? Albo jeszcze lepiej, wturla się do rzeki?
troszkę by się musiał turlać żeby do niej wpaść 😀
Zgadzam się z Maxem. Lepiej nie robić, bo jeszcze ktoś nawalony będzie jechał, przewróci się i wpadnie do rzeki. Najlepiej też nie włączać internetu ludziom. Bo jeszcze ktoś zacznie pierdoły pisać…
moze Pan Wacławczyk zrobi to swoim kosztem, co? uwazam, iz jest to wyrzucanie kasy (w tym przypadku) w „śnieg”! jestem ciekawa ile osób w raciborzu uprawia narciarstwo biegowe…??
w Ostrowie Wlkp robia podobnie, ze w zimie zamieniaja sciezke rowerowa na trase do biegow narciarskich co cieszy sie duza popularnoscia wsrod mieszkancow i bardzo pozytywnie chwala ten rodzaj aktywnego wypoczynku.
Czekam na propozycję, z czego zrobić zimą skocznię narciarską.
jezeli juz poruszono temat grogi rowerowej na walach, to mam jedno zasadnicze pytanie: co z pieszymi?
wrocilam do Raciborza po kilku latach spedzonych na mazurach. chcialam sie przejsc ulubiona niegdys trasa nad Odra… a tu problem. po 30 minutach przedzierania sie przez zielska nad brzegiem rzeki musialalysmy wraz z coreczka zawrocic i szukac innej rozrywki.
panowie, pomyslcie raczej o rozwiazaniu dla biegaczy i spacerowiczow…
PS małyszo-maniak, skocznia juz od dawna jest – las Obora. wystarczy zasypac ogromny lej na buli.
Jeśli wróciłaś po paru latach na Mazurach masz prawo nie wiedzieć. Górka po skoczni to i owczem, może jest, ale już nie skocznia. Robią tam jakiś ogród czarów, labirynty czy inne cuda.
nie podskakuj miły, nie podskakuj!
Taka zmiana trasy rowerowej na narciarską w Kanadzie jest normą. Dla chcącego (prezydenta) nic trudnego.