Robert Myśliwy (RSS NaM) chce, by miasto zrezygnowało z automatycznego powierzania funkcji dyrektorom miejskich placówek oświatowych, a wyłaniało ich w drodze konkursu. Prezydent sceptycznie podchodzi do propozycji.
Myśliwy podczas listopadowej sesji przyznał, iż do wystąpienia w tej sprawie skłoniły go kontrowersje związane z dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 5, któremu niedługo kończy się kadencja. Chciał dowiedzieć się, czy na stanowisko zostanie przeprowadzony konkurs, czy obecny dyrektor zachowa je na następną kadencję. Radny zachęcał Mirosława Lenka, by urząd przyjął politykę o obligatoryjnych konkursach na stanowiska dyrektorskie w każdym przypadku. – W ten sposób nie zamykamy drogi przed nikim. A jeśli dotychczasowy dyrektor jest dobry, to poradzi sobie w konkursie – przekonywał.
Przypomnijmy, ugrupowanie z którego wywodzi się Myśliwy konsekwentnie lansuje powyższy pogląd. Kilka miesięcy temu do takiego samego rozwiązania namawiała starostę Teresa Frencel. Ten jednak uznał, iż nie będzie stresować dyrektorów konkursami. Również i prezydent raczej nie widzi możliwości, by w podległych mu szkołach i przedszkolach konkursy były organizowane z automatu. – Lepsze jest wrogiem dobrego – odpowiedział na interpelację Myśliwego.
Lenk przyznaje, iż weryfikacja pracy dyrektora poprzez konkurs będzie miała miejsce w przypadku, gdy pojawią się wątpliwości co do jego pracy. W pozostałych przypadkach gmina będzie trzymała się dotychczasowej praktyki, czyli powierzania stanowiska na następną kadencję. W ten sposób – wg słów prezydenta – zabezpiecza się przed sytuacją, że dyrektorem może zostać osoba niemile widziana przez samorząd.
/ps/
I dodatkowo kadencyjność, np dwie kadencje i zrobić miejsce młodszym a nie stołek dyrektorski do emerytury.
Dlaczego dobry dyrektor dobrej szkoły ma się zamartwiać konkursem? Skoro jest dobry, to niech działa dalej – bez kosztów konkursu, cyrków w szkole na rok przed nim itp.
Dyrektor to nie prezydent USA. Nie warto go zmieniać co dwie kadencje, bo nowy musi się na nowo uczyć szkoły – a to bez sensu.
Inna rzecz, że to funkcja wyjątkowo niewdzięczna, nie polecam i sam się nie pcham.
Przed laty Rada Miasta Racibórz podjęłą uchwałę dot. jednorazowo konkursów na stanowiska wszystlich placówek miejskich w tym także RCK
i OSiR.
To trzeba przynajmniej co 5 lat wznawiać. Nie może być dozgonnych stanowisk kierowniczych.A w Racibortzu w wielu placówkach tak jest.
Chyba żyjemy w państwie demokratycznym?
Dobry pomysł z tym wymiataniem kolesiów , z kierowniczych stanowisk, uchwałą nowych Radnych, gdy do wladzy dochodzą nowi ludzie. Nie chodzi tylko o „nowych do koryta” ale o powiew nowego ducha w myśleniu, każdy na swoim stanowisku. Dwa pierwsze komentarze pokazują jak mocno ludzie trzymają się stołków.
Kto w ogóle wymyslił termin ,,dalsze powierzenie obowiazków,, a zawsze miał byc konkurs, po upływie kadencji! Zapobiegało to …kumoterstwu, pomiedzy dyrektorem/groneml lub jego częsci/ a prezydentem! Jeżeli prezydent powierza dalsze obowiazki temu samemu dyrektorowi to ma….potencjalnych wyborców ,,kupionych ,, za dalsze powierzanie! To zwykła ,,korupcja,, polityczna! Mysliwy ma rację, ale oprócz racji trzeba meic większosc jak mawia sekretarz Leszek Miller
Użycie sformułowania przez Prezydenta ,,osoby niemile widzianej przez samorzad,, podważa zasady podstawowej demokracji w Panstwie, w tym,w miescie – Raciborzu – kwalifikuje sie to do trybunału konstytucyjnego! Prezydent wygaduje juz takie głupoty, że powinien zostac odwołany, w referendum obywatelskim, ale komu sie chce podjac taką procedurę?
A Tadzio mówił kiedys – ,, Mirek! Nie gadaj tyle!,, Byle co je i byle co gada!