Święta to dla wszystkich z nas czas refleksji, zatrzymania się w codziennej gonitwie. Na co dzień zapracowana dyrektor MDK Elżbieta Biskup opowiedziała o tradycjach świątecznych w jej domu.
IM: Pani Dyrektor, jak wyglądają przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia w domu Państwa Biskupów?
Elżbieta Biskup: Jeżeli chodzi o kuchnię, to Wigilia jest jedynym dniem w roku, kiedy chętnie spędzam czas w kuchni… od rana. Nie jestem taką typową panią domu, więc dużym wsparciem jest dla mnie też mąż, z którym przez całe nasze wspólne życie się wzajemnie uzupełniamy. Moja młodsza córka przejęła zdolności kulinarne po nim i też pomaga w przygotowaniach do świąt. Pomocników w kuchni mam; zwykle jest tak, że mój mąż już rano stawia na barszczyk, kapustę też – to jest jego królestwo, a ja się właściwie zajmuję rybą – karpiem po żydowsku, którego przygotowanie trwa nawet 4 godziny.
IM: A podczas wieczerzy wigilijnej dba Pani o zachowanie tradycji typu sianko pod obrusem, 12 potraw, itd.?
Elżbieta Biskup: W moim domu sianko kładzie się pod talerzyk, na którym w centralnej części wigilijnego stołu znajduje się opłatek. Dwunastu potraw nie pilnujemy, ten zwyczaj się raczej nie przyjął w naszym domu.
IM: Po kolacji, prezenty i wspólne rodzinne kolędowanie…
Elżbieta Biskup: Tak, a po tym mile spędzonym czasie, wspólnie udajemy się na pasterkę, całą rodziną.
IM: A Boże Narodzenie?
Elżbieta Biskup: Boże Narodzenie i w ogóle święta to dla nas czas odpoczynku, czas przede wszystkim rodzinny. Bo ja o tym, że rodzina jest najważniejsza pamiętam cały czas, ale tym bardziej w okresie świąt Narodzenia Pana uświadamiamy sobie, jak ważna jest rodzina. To dzięki mężowi i wspaniałym córkom czuję się dziś kobietą spełnioną.
IM: Kobietą spełnioną przez wzgląd na kochającą rodzinę, ale także przez efekty Pani działaności kulturalnej? Wydawać by się mogło, że okres świąteczny trwa u Pani do końca stycznia, zważywszy na liczne koncerty jasełkowe, spotkania kolędowe, które Pani organizuje… Jest też chyba czas intensywnej pracy?
Elżbieta Biskup: Wiadomo, trzeba się do tych świątecznych imprez przygotować, ale ja w tym czasie łączą przyjemne z pożytecznym. Magia świąt, która pobrzmiewa jeszcze w styczniu, i to wspólne kolędowanie rekompensują mi mój wkład, zaangażowanie i czas spędzony na przygotowaniach do koncertów. Najbardziej cieszy mnie to, że moja pasja się sprawdza, a silna jest właśnie dzięki wsparciu mojej rodziny.
IM: Serdecznie dziękuję za przybliżenie tradycji związanych z Bożym Narodzeniem w Pani domu. Życzę Pani i całej Pani rodzinie Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
/im/