W poniedziałkowe popołudnie 19 marca w siedzibie TMZR przy ul. Długiej 9 odbył się wernisaż prac plastycznych artystek z Kuźni Raciborskiej. ZOBACZ ZDJĘCIA.
Kuźnianki w raciborskim TMZR goszczą już drugi raz. Przed rokiem, również w marcu zaprezentowały szereg obrazów, które spajał temat życia na Ziemi. Tym razem wiodącym tematem był obraz kobiety. Wystawie nadano tytuł "Kobieta w rysunku i malarstwie". Autorkami prac są: Stanisława Iwańczuk, Karolina Gdesz, Aldona Pachowicz, Brygida Płachciak, Luiza Wieczorek i Barbara Radziszewska. Panie malują pod okiem emerytowanej nauczycielki plastyki Janiny Chrapacz-Koloski.
– Myślę, że podczas dzisiejszej wystawy dowiemy się czegoś więcej na temat zaprezentowanych tu kobiecych portretów. Jedne są bowiem bardziej realistyczne, inne idą w kierunku próby dostrzeżenia pewnych elementów, symbolu czy innego widzenia twarzy kobiet – powiedziała przed otwarciem wernisażu Halina Misiak. – Cenne jest to, że panie są pełne entuzjazmu. Nie boją się chwycić za ołówek, kredkę czy różne farby, by spróbować wykonać obraz różnymi technikami – dodała wiceprezes TMZR.
Wywieszone na ścianach lokalu prace to – jak zaznaczyła J. Chrapacz-Koloska – prawdziwa egzotyka. – Są portrety przedstawiające kobietę z Chin, Wietnamu, Włoch, Egiptu czy Afganistanu. Obrazy malujemy najczęściej farbą akrylową, ale mamy również pastelę suchą i tłustą, a także wykonane ołówkiem, przy czym jeden z nich lawowany jest złotą farbą akrylową – mówi przewodnicząca grupy malarek. Ciekawostką – na co zwraca uwagę pani Janina – jest w niektórych obrazach tzw. uproszczenie formy, tudzież pewnego rodzaju deformacja. Lubuje się w tym zwłaszcza Karolina Gdesz, która do swoich prac dodała fragment gazety, czy bandażu opatrunkowego.
Prace powstają w kuźniańskiej podstawówce. Tam raz w tygodniu panie się spotykają, by oddawać się swojej pasji. – Bywa jednak, że praca nad obrazem kontynuowana jest w domu. Tak postępuje dość często Barbara Radziszewska. Jeśli ma zacięcie, to rozpoczęty w szkole portret zabiera do domu. A zaprezentowane dziś obrazy są dorobkiem naszej rocznej pracy – podkreśla J. Chrapacz-Koloska.
Bartosz Kozina