Choć urzędnicy nie mogą liczyć w 2012 r. na podwyżki, a stan zatrudnienia się zmniejszył, to na koszt funkcjonowania urzędu miasta trzeba wyłożyć dodatkowe 362 tys. zł. Głównie z powodu wzrostu składki rentowej oraz awansów
O wzrost wydatków na administrację pytał podczas komisji budżetu radny Dawid Wacławczyk. – To dość znacząca kwota – stwierdził szef RSS NaM chcąc dowiedzieć się, czym wydatki są spowodowane.
Prezydent uspokoił, iż nie zamierza zwiększać zatrudnienia w urzędzie. Zaznaczył nawet, że stan osobowy już zmniejszył się o 6 osób, a dalsze 6 czeka w kolejce do opuszczenia stanowiska. W 2012 roku, podobnie jak rok wcześniej, nie są planowane również podwyżki dla urzędników.
Jak wyjaśnił Mirosław Lenk, wzrost kosztów spowodowany jest w głównej mierze ustawowym wzrostem składki rentowej od wynagrodzeń, obowiązującym w 2012 roku. To pochłonie 180 tys. zł (Wacławczyk ubolewał nawet żartobliwie, że gdyby rząd nie podniósł składki rentowej, to można by dwa dodatkowe auta służbowe zakupić). Pozostałe koszty wiążą się ze zmianami organizacyjnymi w ratuszu, tj. awansami, odprawami czy dodatkami za staż pracy.Wszystko to wynika z regulaminu i kodeksu pracy.
Po zmianach planu wydatków miejskiego budżetu na 2012 rok, w rubryce "administracja publiczna" widnieje kwota 13 486 286,08 zł.
/ps/
Wacławczyk!..bój się Boga!- jeszcze auta służbowego Ci się zapragnęło ?!?!..a nawet dwóch ! ..wrrr…
…swoją drogą- chcę pracować w tym naszym biednym urzędzie miasta,bez podwyżki,ale ze składką rentową płaconą za mnie przez pracodawcę ! …przecież te pieniądze na większe składki,to już podwyżka w pensji -przecież od czegoś ją trzeba odjąć ;//
…jak zwykle kit nam wciska p.Lenk i reszta !
Kolejna dziennikarska manipulacja, wstyd.
Nie doszukałem się manipulacji. Czytanie ze zrozumieniem kuleje. Niech żyje nadinterpretacja.
Czy wiecie, że pracownicy sfery socjalnej zarówno w agendach miasta jak i powiatu , oprócz kierowników, mają w większości wynagrodzenia w/g najniższej krajowej tj. 1.500,- zł brutto, a codziennie pomagają biednym chociaż sami martwią się jak wyżyć do końca miesiąca.To absurdy od wielu lat w Raciborzu. Sami pracownicy zwracali już na to uwagę swoim przełożonym ale tu niestety sprawdza się stara prawda: bogaty nigdy nie zrozumie biednego a syty głodnego.Ale to właśnie Ci urzędnicy muszą codziennie wysłuchiwać pretensji biednych i pokrzywdzonych na taką niesprawiedliwą politykę państwa.Są opluwani za nie swoje decyzje.
Też bym chciała pracować w urzędzie i zarabiać te 1.500 -zł. Niestety urzędy są zarezerwowane dla „samych swoich”.
Tak w Raciborzu jeszce ostały się tylko urzędy, reszta pozamykana!
[quote]Czy wiecie, że pracownicy sfery socjalnej zarówno w agendach miasta jak i powiatu , oprócz kierowników, mają w większości wynagrodzenia w/g najniższej krajowej tj. 1.500,- zł brutto, a codziennie pomagają biednym chociaż sami martwią się jak wyżyć do końca miesiąca.To absurdy od wielu lat w Raciborzu. Sami pracownicy zwracali już na to uwagę swoim przełożonym ale tu niestety sprawdza się stara prawda: bogaty nigdy nie zrozumie biednego a syty głodnego.Ale to właśnie Ci urzędnicy muszą codziennie wysłuchiwać pretensji biednych i pokrzywdzonych na taką niesprawiedliwą politykę państwa.Są opluwani za nie swoje decyzje.[/quote]
do Uświadomiona…
….absurdem jest to ,co tu piszesz ! -cyt; ” … [quote]codziennie pomagają biednym chociaż sami…”… ..przecież biednym nie oddają swoich pieniędzy,lecz taka jest ich praca !…za samo siedzenie na posadzie w/w – NIE PŁACĄ !![/quote]
nie umiem w to uwierzyć.Chyba nowozatrudniony jakiś stażysta ma tyle. Co wy?????