Posterunki w Rudach, Krzanowicach i Rudniku mają być połączone z posterunkami w sąsiednich gminach, co sprawi, że mając zwiększony stan osobowy, będą pełnić swą funkcję całą dobę – tłumaczy komendant policji Paweł Zając.
_________________________________________________________
Komendant powiatowy gościł dziś na sesji rady powiatu, gdzie m.in. tłumaczył radnym powody likwidacji trzech posterunków na terenie powiatu. Paweł Zając zdradził, że posterunek w Rudach będzie połączony z oddziałem w Kuźni Raciborskiej, dzięki czemu jednostka ta będzie miała do dyspozycji 23 policjantów, a to sprawi że będzie pracować całodobowo. Analogicznie, funkcjonariusze z Krzanowic trafią do Krzyżanowic (łącznie będzie tam 17 etatów), a z Rudnika do Pietrowic Wielkich (10 etatów). Komendant przyznał, że podejmując decyzję o likwidacji miał na względzie większą dostępność funkcjonariuszy dla mieszkańców. W małych posterunkach różnie z tym bywało.
Wniosek o połączenie ma być gotowy do 30 kwietnia. Jeśli zastrzeżeń nie zgłosi komendant wojewódzki (na czwartek zaplanowano z nim spotkanie na ten temat), zmiany wejdą w życie wraz z początkiem lipca. Zając przyznał, że decyzję podjął sam, nie zaś – jak wcześniej podały media – była ona narzucona odgórnie. To nie jedyne zmiany jakie czekają raciborski garnizon policyjny. Zmienią się rewiry dzielnicowych, a jeden z nich zostanie przeniesiony do Krzyżanowic. Służbę w KPP podejmie także 12 nowych funkcjonariuszy, którzy aktualnie przebywają na szkółce policyjnej. Wszystkie zmiany w strukturze organizacyjnej podporządkowane są jednemu celowi – poprawie bezpieczeństwa. Jak wykazał raport za ubiegły rok, uległo ono pogorszeniu, stąd kroki naprawcze.
Radni zgłosili kilka wątpliwości w związku z wyjaśnieniami. Radny Adrian Plura zauważył, że identycznych argumentów (tj. większej dostępności funkcjonariuszy) używano wówczas, gdy rozbijano większe jednostki na większą ilość posterunków. Choć zaznaczył, że komendant z pewnością ma lepszy pogląd o słuszności podejmowanych przez siebie decyzji. Radni mieli też żal, że o decyzji dowiedzieli się nagle i nie była ona konsultowana z samorządami.