Radny Artur Wierzbicki poskarżył się staroście, że goszcząc niedawno w Głubczycach odczuł pretensje wobec swojej osoby ze względu na raciborskie pochodzenie. Winne temu są władze powiatu i ich polityka.
Niedawno radny miał okazję wziąć udział w regionalnym koncercie młodych kompozytorów odbywającym się w Głubczycach. W kontakcie z przedstawicielami tamtejszego samorządu odczuł, że mają oni do niego mały żal. Czym spowodowany? Ano tym, że raciborskie szkoły średnie rozpoczęły werbunek w gimnazjach powiatu głubczyckiego już w marcu, nim miejscowe w ogóle o takim marketingu pomyślały.
Pretensje ze strony władz Głubczyc nie martwią bynajmniej starosty Adama Hajduka i jego zastępcy Andrzeja Chroboczka, wręcz przeciwnie. Świadczą bowiem o skutecznej polityce oświatowej starostwa. W dobie niżu demograficznego o każdego ucznia trzeba wręcz walczyć. Jeśli do skutecznej akcji naborowej dodać rozbudowaną sieć połączeń PKS-u z miejscowościami z Opolszczyzny, to wszystko sprawia, że wielu gimnazjalistów z Kietrza i Baborowa jako miejsce dalszej edukacji wybiera nie Głubczyce, a Racibórz.
/ps/
To może teraz nasze władze powiatowe przypomną sobie o linii kolejowej łączącej Racibórz z Głubczycami?
Powinni być nam wdzięczni za podkradnięcie Wojnara i Hajduka…
[b]Popieram !!![/b]
No i dobrze. Zawsze to lepiej uczyć się Raciborzu niż w Głubczycach czy jeszcze lepiej – w Kietrzu…
Hm.. ja natomiast często spotykam w tzw. Racku idiotyczną, typowo małomiasteczkową, sztuczną i bezrefleksyjną tzw. wyniosłość, szczególnie wśród niektórych tzw. rackofilów – względem Głubczyc i w ogóle woj. opolskiego…Interesujące, czyż nie? Bowiem niezależnie od wszelkiej argumentacji, jakichkolwiek emocji, kontekstów, poglądów, oglądów, itd…jedno i drugie to sukcesywnie wyludnniające się, małe, wysoce prowincjonalne miasteczka. A szkoda…
moim zdaniem każdy jest taki sam bez względu na miasto czy wieś