– W Raciborzu i w Polsce źle się dzieje. Nie ma pracy, młodzi wyjeżdżają – takie opinie słyszał poseł Piotr Chmielowski rozmawiając z raciborzanami. Jego zdaniem winę za to ponoszą urzędnicy, od szczebla centralnego do lokalnego.
Chmielowski (Ruch Poparcia Palikota) to poseł z Mikołowa, ale wybrany w okręgu wyborczym obejmującym Racibórz. Od niedawna w biurowcu Batory działa jego biuro poselskie. Na razie ze względu na obowiązki parlamentarne nie bywał w Raciborzu zbyt często, ale obiecuje, że to się zmieni i będzie dostępny dla wyborców raz na dwa tygodnie. Dziś postanowił niejako przedstawić raciborzanom swoją osobę. W tym celu w towarzystwie Eugeniusza Skóry, członka raciborskiego koła RPP, wybrał się na spacer po targowisku, by zapoznać się z bolączkami raciborzan.
Rozmowy z ludźmi spotkanymi podczas przechadzki dotyczyły przeważnie aktualnej sytuacji społeczno – gospodarczej kraju i regionu. Chmielowski wysłuchał wielu skarg na pogarszające się warunki życia i zarzutów pod adresem polityków (swoim również). Handlujący na targu skarżyli się na trudne warunki pracy i brak możliwości uczciwej konkurencji z powstającymi jak grzyby po deszczu supermarketami. Zachęcał do działania w kolektywie, gdyż jak twierdzi, bezduszna urzędnicza maszyna boi się widząc ludzi w grupie.
W opinii posła nadmiernie rozbudowana administracja (czy to rządowa czy samorządowa) i źle stanowione prawo utrudniają rozwój gospodarczy i pogłębiają regresję. Dlatego namawiał do przyjazdu w maju do Warszawy, gdzie jego partia organizuje kongres "Korekta kapitalizmu", podczas którego przedstawione będą koncepcje rozwiązań mających zmniejszyć bezrobocie i zwiększyć zatrudnienie.
,,Wybraniec,, zmieniajacy przynaleznosc partyjna winien NATYCHMIAST TRACIC ,,mandat poselski,, i miejsce w Sejmie.
Dziwie sie , ze Skora jeszcze sie ta ,,znajomoscia,, chwali …