A. Hajduk nie kryje żalu pod adresem rządu, który nakłada na samorządy nowe zadania nie zapewniając ich finansowania, podczas gdy w rządowych agencjach miliony idą na pracę dla kolesiów. – Cierpliwość się wyczerpuje – przestrzega.
Sprawę wywołał radny Ryszard Winiarski , pytając czym podyktowane jest wycofanie z powiatowego budżetu na bieżący rok 606 tys. zł będących dochodem z tytułu podatku od osób fizycznych
Wysokość udziału powiatu w tym podatku ustalana jest przez ministerstwo finansów. W zależności jaką kwotę minister zaproponuje, taka jest następnie wpisywana do budżetu powiatu jako dochody bieżące samorządu. Dezaprobatę starosty wzbudził fakt, iż ministerstwo zrobiło korektę i udział powiatu w podatku zmniejszyło o 606 tys. zł, w związku z czym radni muszą poczynić stosowne zmiany w budżecie, podczas gdy środki te były już przeznaczone na określone zadania czy inwestycje. – Przekazują nam taką decyzję bez żadnego uzasadnienia i nikogo nie obchodzi skąd weźmiemy pieniądze na pokrycie różnych zadań – żalił się Adam Hajduk podczas komisji rozwoju gospodarczego rady powiatu.
Szefa powiatu denerwuje, że ministerstwo nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż przekazując samorządom pieniądze na inne cele, we własnym mniemaniu niejako równoważy to co odebrało. Rozdrażnienie starosty potęguje fakt, iż drenując lokalne budżety jednocześnie nie zauważa się ciężkich milionów złotych trwonionych na pozostające poza jakakolwiek kontrolą szkolnictwo niepubliczne czy rządowe agencje stanowiące przechowalnie dla kolegów.
To wszystko coraz bardziej uwiera przedstawicieli miast i powiatów zrzeszonych w rozmaitych gremiach. – Cierpliwość samorządów jest na wyczerpaniu i nie wiem czy nie dojdzie do jakiegoś marszu na Warszawę – skomentował starosta dodając, iż "my może też weźmiemy autobus i pojedziemy, bo to już jest nie do wytrzymania".
Działania rządu najlepiej ilustruje zmiana, jaka zaszła w wysokości subwencji równoważącej dla powiatu. Otóż (wg ironicznych słów starosty, że rząd nie tylko odbiera, ale i daje) została ona podwyższona o całe… 2 zł! I taki to dodatkowy dochód radni przyjmą na najbliższej sesji.
/ps/
trzeba było myśleć wrzucając kartkę wyborczą!
a co samorządy przyzwyczaily sie tylko brać i brać dotacje?
Może czas ruszyć głową i zacząć wreszcie coś robić.
zastanawia mnie jedno – na co lub dla kogo staroscie brakuje kasy?
Co ten Hajduk sobie nie myśli, że kim jest? W Warszawie napewno już narobili w gacie gdy tylko dowiedzieli się, że jakiś Hajduk z jakiegoś Raciborza wybiera się marszem na Warszawę. Znalazł się Sobieski z bożej łaski. Jego koledzy z PO wymyślają takie durne prawo, a teraz Hajduk w poklasku i teatralnym geście wybiera się na Warszawę.
w tę … sobotę na placu Trzech Krzyzy !
W zupełności zgadzam się z Panem Starostą. Ciągle słyszę od ludzi którzy nic w tym względzie nic nie robią, iż Racibórz i nasz powiat robi się dziurą.
A skąd wziąć fundusze na rozwój? Z tą dziurą – nie zgadzam się. Wystarczy zwiedzić wioski na ziemi raciborskiej i już zauważy się wiele nowych albo odremontowanych domów, zadbane obejścia aż oko bioeleje gościom z innych regionów Polski. Ale to za pieniądze przywiezione z Niemiec, Holandii czy Anglii.Zadania uchwalane przez rząd a scedowane do realizacji finansowej z cieńkich budżetów gminnych to rzeczywiście
niszczenie Polski powiatowej za przyzwoleniem Cara Donalda.
Panie Starosto sam Pan nic nie zrobi w tej fałszywej demokracji. Trzeba ruszyć razem ze stowarzyszeniem samorządów czy powiatów.
Chłopie czy ty z choinki się urwałeś, czy może przyjechałeś tutaj tydzień temu i nie wiesz kto to jest Adam Hajduk? To jest ostatnia osoba, która by się troszczyła o dobro samorzadu. Ten Pan słynie z tego, że nic nie załatwia, a jak go przycisną to bredzi, że się nie da. Ten sam pan zarabia kokosy każdego miesiąca i słynie z teatralnych gestów, przemówień, i reakcji pod publiczkę gdy już jest po ptokach, byle tylko ludzie widzieli, że on działa ale mu nie wyszło. Współczuję ci Józefie, boś naiwny.
[img]upload/small_012345678.jpg[/img]
[img]upload/small_01234567890.jpg[/img]
im się udało
Musolini, Garibaldi i nasz starosta – to prawie jak święta trójca.
Panie Adamie, ostrożnie z tymi marszami. Jednemu się nie udało, było to w 1923 roku. Niestety, na nasze nieszczęście facet wylądował w więzieniu, gdzie napisał okropną książkę. Mam nadzieję, że nie ma pan w sobie podobnej weny jak ów Adolf – to byłoby straszne.