Ścieżka rowerowa po wałach na Ostrogu jest w złym stanie. Rozwarstwia się i traci poziom – alarmuje radny Robert Myśliwy . Zdaniem wiceprezydenta Wojciecha Krzyżka wady nie wynikają tylko z wykonania, ale też użytkowania.
– Najstarszy fragment ścieżki rowerowej po wale od parku zamkowego do mostu "markowickiego" już dziś, a na pewno do dwóch lat będzie wymagał remontu. Kostka położona na wale rozchodzi się. Jej jakość znacznie odbiega od odcinków oddanych w ostatnim czasie – poinformował podczas posiedzenia komisji gospodarki miejskiej Robert Myśliwy. Radny chciał dowiedzieć się, czy wykonawca – firma z Katowic – dokona niezbędnych napraw w ramach gwarancji.
Jak się okazuje specyfika wału, a więc obiektu hydrotechnicznego który nieustannie pracuje, sprawia że remont ścieżek co kilka sezonów jest wkalkulowany w ich budowę w takim miejscu. – Trudno byłoby obwiniać o ich jakość wykonawcę – stwierdził wiceprezydent Krzyżek .
Problem nie dotyczy odcinka ścieżek w parku zamkowym, które są w doskonałym stanie. – To tylko świadczy na korzyść PRD i firmy Remigiusza Trawińskiego, które budowały te odcinki – podsumowuje zadowolony Mirosław Lenk .
/ps/
Budowali ściezki z kostki by móc je rozkopać w razie czego, więc teraz będą rozkopywać, skoro mogą. Jakby była z asfaltu albo tłucznia – jeszcze lepiej to nie byłoby problemu. Takie ścieżki po wałąch wszędzie robi sięz tłucznia, i to nie od 1,2 lat a conajmniej od 15
Panie Krzyżek, wały pracują – O.K.
A jak przyjdzie większa woda to ścieżka zupełnie się rozejdzie i co?
Pamiętam Pański wywód dotyczący kanalizacji w Miedonii – Boże, Boże…
Władać trzeba umieć – nie dano Panu urzędu – został Pan wybrany; włodarz to powołanie. I tyle.
Rozchodzą się bo robota jest spartolona. Wszędzie kostki są zrobione na „cegiełke”, a na tym odcinku o którym jest mowa, jakiś bystrzak zamontował pocięte kostki, w taki sposób że one nie tworzą całości i sie nie trzymają. To tak jakby budować mur, kładąc jedną cegłę na drugiej, bez przesunięcia o pół cegły. To się nie może trzymać!
Na Wojska Polskiego chodnik tak się kolebie ( to znaczy plytki),że nogi można połamać,a w czsie ostatnich deszczowych dni zafundować sobie darmową błotną fontannę.Ale kto to chodzi pieszo?