Nigdy nie planowaliśmy likwidacji ogródków, nawet tych w centrum – zapewnia prezydent Lenk. Jeśli Trybunał Konstytucyjny podejmie niekorzystną dla działkowiczów decyzję, co najwyżej poniosą niewielkie opłaty na rzecz gminy.
Bez względu na werdykt trybunału w sprawie uchylenia ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, raciborscy działkowicze nie mają się co bać. Racibórz nie planuje zamachu na ich miejsce rekreacji. – Miasta nie rzucą się jak głodne psy na tereny zielone. My nie mamy w tej chwili żadnych planów, które zmierzałyby do przejmowania działek, nawet jeśli zmieni się regulacja prawna – uspokaja prezydent dodając, iż Racibórz jest zielonym miastem, ale nie aż tak, by pozbawiać się ogrodów działkowych.
Zdaniem prezydenta konflikt jest nieco rozdmuchany, gdyż związki działkowiczów straszą komunalizacją ich terenów i przeznaczeniem pod inwestycje. Jedyne co grozi właścicielom ogródków w przypadku niekorzystnego dla nich rozwiązania to opłata na rzecz gminy. Tą prezydent dla przeciętnej wielkości działki szacuje na ok. 130 zł rocznie.
/ps/
czytaj także: Działkowcy z Raciborza włączyli się do protestu
Nie mam osobiście nic przeciw działkowcom, ale w czasach, gdy ogródki
działkowe powstawały, wtedy lokowano je na obrzeżach miast. Po
kilkudziesięciu latach miasta się rozrosły i okazało się naraz, że obok
np. luksusowej galerii, na dziłace w centrum miasta chodzą kury i srają
gołębie. Jestem za przymusową ekwiwalnetną zamianą terenów, w skutek
czego działkowcy przeniosą się bliżej natury na obrzeża miast, a centra
zostaną uwolnione od „mini pól”, które staną się wreszcie atrakcyjnymi
terenami inwestycyjnymi. Przy nowo powstałych ogródkach miasto powinno stworzyć przystanki komunikacji autobusowej i parikingi.
Ogródki w centrum miasta winno się likwidować, ale….. NIE W RACIBORZU, tylko w dużych miastach w KTÓRYCH BRAKUJE PRZESTRZENI POD ZABUDOWĘ. Racibórz takim miastem nie jest. Likwidacja działek byłaby zatem głupotą w czystej postaci. W mieście nie można sprzedać nawet PL. Długosza, nie można sprzedać Pl. Bożka, nie ma na to chętych, więc ci którzy chcieliby się porwać na likwidację ogródków to zwykli dewastatorzy, niemający rozeznania w tym, w jakim stnaie jest miasto. A niestety, niezabodowanych przestrzeni między blokami, kamienicami, jest sporo – tu trzeba inwestować. Poza tym, działki na Warszawskiej to teren pod którym płynie rzeczka, więc co wy tam chcecie budować??? Kolejny supermarket zamiast miejsca do grilowania? Komuś chyba odbiło. Niech przynajmniej część mieszkańców ma tam te swoje ogródki, to lepsze niż jakiś kolejny supermarket. W warunkach jakie mamy, czyli kiedy inwestorów nie ma i tereny na sprzedaż (Długosza, Bożek) leżą odłogiem, prezydent byłby skończonym d…. gdyby się na to zgodził. Tu się zgadzam z Lenkiem – ogródki powinny zostać. (nie mam tam ogródka, by było jasne)
jeśli coś tu kiedyś robić, to raczej park „angielski”, taki w którym niewiele drzew, głównie łąki, do tego można by dorzucić jakiś skate park, odsłonić Psinę, dać ludziom swobodną przestrzeń do grilowania (ale bez możliwości robienia ognisk). Pod park przeznaczyłbym też plac Arka Bożka, by zachować łączność między starym a nowym parkiem. Ważne, by każdy mógł sobie przyjść, zrobbić grilla jak w Londynie w Hyde Parku.
ale na dzień dzisiejszy, lepiej zostawiać jak jest, bo miasto biednieje i będzie biednieć niezależnie od tego czy ludziom zabierze się te działki czy nie. A może nawet, jeszcze bardziej zbiednieje. Jako osoba wykształcona i rozgarnięta bardziej od statystycznego mieszkańca, właśnie jestem za pozostawieniem w tej części miasta pól z kartoflami i marchewką, bo bez tego wielu by sobie nie poradziło. I takich pól przydałoby się nam więcej w mieście na te czasy. To jest przynajmniej funkcjonalne rozwiązanie. Na działce zawsze marchewka zdrowsza i tańsza niż w supermarkecie. Na dizałce możesz sobie odpocząć, w markecie nie. Za wszystko musisz płacić. A tym „panusiom” z miasta co się brzydzą polem i kartoflami, powiem jedno – z miastaście a durniście! Późńiej okazuje się, że z 2, 3 pokolenia to zwykli chłopi, którzy gardzą ziemią, bo zamieszkali w mieście. A niechby nawet w Raciborzu gnojem śmerdziało, to co? Wstyd? Trzeba było sobie wybrać jakiegoś Fudalego na prezydenta to byście mieli 20 supermarketów i 50 rond. Tak macie pola. Wg mnie, wcale gorzej nie wypadliśmy, bo Rybnik to tylko imitacja rozwijającego się miasta.
Dziękuję Panie Prezydencie Za Te Słowa
Działkowe warzywa =sama ekologia. Ocice koło cmentarza. Działki pod Polleną. Brzezie koło EMY. Na Słowackiego osiedle . Mieszko pod Mieszkiem. SMacznego! Starawieś szkoda gadać.
A co z domkami jednorodzinnymi?Smrodzą grilami okna nie możan otworzyć w lecie. O sezonie grzewczym nie wspomnę, smrod taki,zadne skargi nie pomagają
Jaka rzeczka? Coś ci się emerycie w tej starości pomyliło. Rzeczka Psina już dawno została zasypana. Jak taka mądrala jesteś to powiedz mi skąd niby ma brać swój początek ta rzeczka i gdzie ona wpada?
Panowie specjaliści od potamologii (dziedzina hydrologii zajmująca się rzekami i potokami)! Rzeka Psina nigdy nie przepływała przez nasze miasto. Wpada do Odry poniżej Studziennej od strony Krzanowic. Natomiast potok Psinka (zwany też Cyną) nie przepływał przez Śródmieście. Pozdrowienia mistrzowie 😉
Też nie mam nic przeciwko działkom, ale rekreacyjnym albo warzywniczym. Te kury, króliki to IMO przesada.
Stary chwyt propagandy PRL-u, pokazują w TVP wypasione, ozłocone starsze panie, które nigdy nie miały żadnych działek, a obecnie są właścicielkami olbrzymiego majątku, bez podatku z glejtem nietykalności. Ludzie, otwórzcie oczy ! ! ! Statut tej eksSpółdzieli, znacie Statut TW Nowoczesnej???, taka to troska o biednych działkowiczów??? Ta ziemia należy do lokalnej Gminy-miasta i tu powinno się dbać o działkowiczów. Działkowicz, który legalnie zainwestował a chce sprzedać działkę z jakiegos powodu, musi pytać o zgodę w W-wie ! ! ! nie wiem za ile „Spółdzielnia” sprzedaje dzierżawę takiej działki? USTAWA NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z MILIONOWĄ RZESZĄ DZIAŁKOWICZÓW. Swoją drogą, zastanawiam się nad losem lokalnych działkowiczów, w sytauacji skandalicznie słabej zasobności finansowej Samorządów ???