„Po studiach pracują na lotnisku w Londynie”

O kogo chodzi? O absolwentów raciborskiej PWSZ, którzy znajdują pracę w różnych branżach i zawodach. Leonarda Malcharczyka, szefa powiatowej komisji rozwoju, zainteresował ich los po studiach. Najlepsi uciekają w świat.

Starosta Adam Hajduk i radny Leonard Malcharczyk z uwagą wysłuchiwali, co mają do powiedzenia zaproszeni goście
 
 
_________________________________________________

 

- reklama -

 

Tematem wiodącym dzisiejszego posiedzenia komisji było kształcenie zawodowe i perspektywy młodych ludzi na rynku pracy. W celu poznania opinii jak najszerszego grona ekspertów, do dyskusji zaproszono przedstawicieli m.in. CKU, stowarzyszeń przedsiębiorców i rzemieślników czy PWSZ. Tą ostatnią reprezentowali Krzysztof Fedyn i Cezary Raczek. Właśnie w ich kierunku Malcharczyk zwrócił się z pytaniem, czy uczelnia monitoruje co dzieje się z jej absolwentami po ukończeniu studiów i uzyskaniu pierwszego stopnia wykształcenia wyższego. – Czy znajdują oni pracę w wyuczonych zawodach i czy zostają na miejscu? – zainteresował się radny Malcharczyk.

 

Jak się okazuje, uczelnia jest w połowie procesu monitorowania ścieżek kariery jej absolwentów. Aby obraz był pełny, potrzeba jeszcze półtora roku. Ale już dziś, na podstawie wypełnionych ankiet na stronie internetowej, krystalizuje się obraz studenta po PWSZ. – Absolwenci wychowania fizycznego, pedagogiki czy resocjalizacji pracują na lotnisku w Londynie. Cały świat jest opanowany przez naszych absolwentów – wyjaśnił Fedyn dodając, iż nie jest to wyłącznie domena absolwentów raciborskiej szkoły, a raczej odzwierciedlenie sytuacji krajowego wyższego kształcenia zawodowego. Wielu z nich znajduje zatrudnienie w szkołach czy placówkach penitencjarnych, jednak w tym celu często wyjeżdżają do innych miast. Natomiast jeśli decydują się kontynuować naukę na szczeblu magisterskim, na ogół są chętnie przyjmowani na renomowane uczelnie, gdyż procentuje przygotowanie w Raciborzu.

 

Malcharczyka zainteresowało ponadto, co powoduje młodymi ludźmi że nie starają się znaleźć pracy w wyuczonym zawodzie, a podejmują się pracy na emigracji. – Czy to tylko względy finansowe o tym decydują? – dociekał. Na to pytanie z odpowiedzią pośpieszył starosta Adam Hajduk. Jego zdaniem dążenie do zamieszkania w większych miastach to u młodych ludzi naturalna tendencja, gdyż zwiększa to ich szanse na znalezienie lepszej pracy za lepsze pieniądze. – Tam są firmy zachodnie które płacą dużo więcej. Duże ośrodki zawsze będą wysysały te mniejsze – skwitował starosta.

 

/ps/

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. A co radny Malcharczyk i powiat ma do kształcenia w PWSZ? Szanowny radny nie wie, że uczelnia jest autonomiczna. Powiat ma inne szkoły pod sobą i tam jest się czym zająć, bo dzieciaków coraz mniej. Dlaczego SAMORZĄDOWCY są tak NIEKOMPETENTNI. O zgrozo!

  2. Ech ten Hajduk jak cos powie to czlowiek nie wie czy sie ma smiac czy plakac nad jego glupota . Zachodnie firmy i wieksze osrodki wysysaja kadre . Qrwa co ma ten Hajduk w Racku lotnisko ? Ma Henkla i Kaufland i Deichmanna . Jako co maja ci absolwenci tam pracowac ? Sprzedawców warzyw , butów czy pakowacze proszków do prania ? Wszstko to zasmolone Towarzystwo Wzajemnej Adoracji z Tadeuszem Bokassa I , Pinokiem i tym blednym rycerzykiem zdarzyli spieprzyc i teraz jeszcze sa w stanie zwalic to na innych . Stare przyslowie mówi – jaki pan taki kram . Jak Racko zostanie w tyle za Baborowem , Glubczycami i Kietrzem to moze sie ta banda niedomytych polityków w koncu obudzi . Nawet w to nie wierze . Beda wreszcie u siebie . Ade

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj