Jak zachęcić mieszkańców powiatu do stosowania "zielonej" energii? – zastanawiają się członkowie powiatowej komisji rozwoju gospodarczego. Choć możliwości inwestycji ekologicznych jest wiele, korzystają z nich nieliczni.
Członkowie powiatowej komisji rozwoju gospodarczego dyskutowali dziś na temat odnawialnych źródeł energii. Radni roztrząsali, jak poszczególne gminy powiatu radzą sobie z inwestycjami ekologicznymi mającymi na celu ograniczenie niskiej emisji. I choć na posiedzenie zaproszono fachowców z różnych dziedzin zielonej energii, jak energia solarna, wiatrowa czy geotermalna, stawili się tylko ci pierwsi, siłą rzeczy więc dyskusja w przeważającej mierze ograniczyła się do solarów.
Koszty i zalety stosowania instalacji solarnych w ogrzewaniu wody przedstawili Roman Majnusz (Ensol) i Henryk Wochnik (SGS Service), przedstawiciele dwóch raciborskich firm produkujących solary. Przewodniczący komisji Leonard Malcharczyk zainteresował się, jaka jest opłacalność stosowania tego typu inwestycji i co trzeba robić by ludzie stosowali je w swoich domach. Jak się okazuje, koszt dla 4-osobowej rodziny zużywającej energii na średnim poziomie waha się w granicach 12-13 tys. zł, jeśli chcą montować solary we własnym zakresie, bez dofinansowania ze strony gminy. – To dużo, ale się opłaca – zauważył Majnusz. Inwestycja amortyzuje się po 6-7 latach. Jeśli zaś korzysta się ze wsparcia gminy i kredytu Banku Ochrony Środowiska, koszt ten spada do 3-4 tys. (w przypadku Raciborza) – Jeśli liczyć, że rodzina na ogrzanie wody wydaje 100 zł na miesiąc, solary zwracają się już po 3 latach – wyliczał szef Ensolu. Te koszty są wręcz symboliczne w porównaniu np. z pompami ciepła również wykorzystywanymi do ogrzewania.
Z wyliczeniami tymi nie chciała zgodzić się radna Teresa Frencel. Jej zdaniem mamy do czynienia ze swoistym lobbingiem firm produkujących solary, a ich zastosowanie, choć może być opłacalne w budynkach wielomieszkalnych, w domach jednorodzinnych jest absolutnie nieopłacalne. Z tym z kolei nie zgodził się Majnusz, informując, iż prawidłowo eksploatowana instalacja solarna pracuje 25 lat i praktycznie nie wymaga obsługi. "Praktycznie", gdyż cała obsługa to kontrola stanu płynów co 5 lat. Jako dowód przytoczony został przykład SM "Nowoczesna". Na kilku jej blokach zainstalowano solary i różnice w rachunkach za ciepłą wodę już są widoczne.
Ale koszty to nie wszystko. Jak poinformował Wochnik, sporo ludzi skutecznie odstrasza rozbudowana biurokracja, która trzeba przebrnąć starając się o dofinansowanie instalacji solarnej. Duża ilość dokumentów i fakt, że praktycznie każda uczestnicząca w programie gmina ma inne przepisy dla wielu jest przeszkodą nie do przebycia. Uproszenie procedur może przełożyć się na czystsze powietrze, stąd powiat zamierza zwrócić się do gmin z sugestią o unifikację przepisów odnośnie dofinansowania inwestycji ekologicznych, a do WFOŚiGW o ich doprecyzowanie.
/ps/
niby fajny, niby ladne, ale jakos w to nie wierze, tez mi to smierdzi propaganda koncernow…