Na terenie miasta działają trzy prywatne żłobki. Krystyna Klimaszewska niepokoi się, czy jest nad nimi dostateczna kontrola. Obawia się powtórki z Wrocławia, gdzie w placówce takiej opiekunki znęcały się nad dziećmi.
Liczba dzieci w żłobku publicznym prowadzonym przez miasto z roku na rok rośnie. Od września 2012 do żłobka uczęszcza 102 dzieci, a mimo to kolejka oczekujących na przyjęcie liczy kilkadziesiąt osób. Częściowym rozwiązaniem problemu są żłobki niepubliczne. Aktualnie na terenie Raciborza funkcjonują trzy takie placówki, w których łącznie przygotowano miejsca dla 77 maluchów. Radna Krystyna Klimaszewska podczas posiedzenia miejskiej komisji oświatowej zainteresowała się, czy były zgłaszane jakiekolwiek zastrzeżenia co do ich działalności. Pytanie o możliwości kontroli magistratu skierowała do wiceprezydent Ludmiły Nowackiej. Przypomnijmy, niedawno wyszła na jaw sprawa żłobka we Wrocławiu, w którym opiekunki m.in. wiązały dzieci pieluchami i kneblowały je.
Zagadnięta zaprzeczyła, że w placówkach może dziać się coś niedobrego. Wszystkie żłobki są zarejestrowane (wrocławski nie był), pozytywnie przeszły wszelkie wymagane przepisami kontrole i są dobrze przygotowane na przyjęcie podopiecznych. Przy okazji Ludmiła Nowacka zachęca do korzystania z ich oferty, gdyż są jeszcze wolne miejsca.
/ps/