Kontrowersje wokół przebudowy osiedlowego skrzyżowania

Choć modernizowane skrzyżowanie ulic Świerczewskiego i Moniuszki w Kuźni Raciborskiej jeszcze nie zostało ukończone, to wokół inwestycji zdążyło już narosnąć sporo kontrowersji.

Przebudowa skrzyżowania osiedlowych ulic jest drugim etapem prac modernizacyjnych, jakie wchodzą w zakres poprawy warunków komunikacyjnych na obu odcinkach. Pierwszym etapem była budowa dwóch zatoczek autobusowych, wykonanych w 2010 r. Celem prowadzonych prac – jak powiedział wiceburmistrz Bogusław Wojtanowicz – jest zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego dla pojazdów i pieszych. Co zatem wywołuje liczne głosy sprzeciwu mieszkańców, a zwłaszcza kierowców poruszających się po wspomnianym odcinku?

- reklama -

 

 

– Wiem, że sporo kontrowersji wzbudziła tzw. wysepka czy też wybrzuszenie wykonane na wprost idącej dotychczas ulicy Moniuszki. Jego budowa jest bowiem ściśle związana z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego – mówi zastępca burmistrza. – Mało tego – skręcając w prawo, czyli jadąc główną drogą (z ul. Moniuszki na ul. Świerczewskiego – dop. red.), kierujący pojazdem musi wiedzieć, że nadjeżdżający z przeciwka zmuszony będzie – poprzez to wybrzuszenie – do wyhamowania pojazdu z racji tego, że dojeżdżać on będzie do drogi głównej. Zdarzały się bowiem sytuacje, kiedy kierowcy jadąc ul. Moniuszki lubili się często rozpędzać. Teraz będzie to wykluczone z uwagi na bezpieczeństwo pieszych – dodaje B. Wojtanowicz, który zwraca jednocześnie uwagę na znajdujące się w pobliżu targowisko i intensywny ruch, jaki ma tam miejsce w czasie jego funkcjonowania.

Bogusław Wojtanowicz przyznaje również, że na pewnym etapie inwestycji okazało się, iż może nastąpić zawężenie jezdni. Podjęto więc decyzję o poszerzeniu łuku. – Obecnie ul. Świerczewskiego ma 6 m szerokości, ul. Moniuszki z kolei – 5,5 m. Docelowym działaniem będzie więc poszerzenie jezdni na ul. Moniuszki o pół metra po to, aby miała ona tę samą szerokość co ul. Świerczewskiego – mówi z kolei kierownik Wydziału Inwestycji i Budownictwa Wojciech Błajda.

 

 

Zobacz więcej zdjęć z realizacji inwestycji 

Aby to się jednak stało, wycięciu będą musiały ulec drzewa znajdujące się przy krawędzi drogi na wspomnianej ul. Moniuszki. W momencie, gdy zapadnie decyzja o wymianie podbudowy tejże ulicy, łuk zostanie skorygowany (będzie delikatniejszy) tak, aby cała główna droga miała rozmiar wynoszący 6 m.

– Szerokość drogi nie zostanie więc zmniejszona. Jedynie łuk – o czym mówiłem wcześniej – sprawia wrażenie zawężenia drogi. Wszystko natomiast nabierze ostatecznego wymiaru w momencie zakończenia całej inwestycji, a więc oznakowania ulic znakami pionowymi i poziomymi – zaznacza wiceburmistrz Wojtanowicz. – Pojawią się linie rozgraniczające, co sprawi, że skrzyżowanie będzie bardziej wyraziste.

Tymczasem podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej swoje wątpliwości nt. realizowanego zadania wyrazili kuźniańscy radni. Zaniepokojenie wyraził również Manfred Wrona. Jak się okazało, mieszkańcy kilkakrotnie interweniowali w tej sprawie u samego przewodniczącego rady, który odbył w krytykowanym miejscu dwa spotkania. W ich trakcie starał się wysłuchać argumentów ludzi, twierdzących, że modernizacja skrzyżowania wykonana jest niewłaściwie. – Nie jestem budowlańcem, więc postanowiłem w tej sprawie zasięgnąć rady fachowców – powiedział po sesji Manfred Wrona. – W tym celu udaliśmy się tam kolejny raz, tyle że o zmierzchu, by uniknąć niepotrzebnego zamieszania. Naszym zamiarem było przeprowadzenie próbnej jazdy tak w jedną, jak i w drugą stronę. Okazało się, że płynna jazda przez skrzyżowanie jest niemożliwa – mówi szef rady.

 

 

Jak zaznaczył przewodniczący Wrona – jeżeli wziąć pod uwagę zapewnienia, jakie otrzymał od wiceburmistrza oraz te, z którymi zapoznał się w internecie (szerokość jezdni i zmiana zasad pierwszeństwa), to na dziś nie ma możliwości bezkolizyjnego przejazdu. – Specjalnie – podkreślam raz jeszcze – wziąłem ze sobą ludzi, którzy się na tym znają. Ja się nie muszę na tym znać. Jestem użytkownikiem drogi, a nie budowlańcem. Powiedziano mi wprost, że wymiary tej drogi są niewystarczające i skrzyżowanie będzie kolizjogenne – dodał radny.

By raz jeszcze wyjaśnić sporne kwestie, na 6 listopada zapowiedziano spotkanie, które ma dać odpowiedź ws. bezpieczeństwa przebudowanej krzyżówki. Warto zaznaczyć, że miało ono miejsce podczas kolejnego etapu prac remontowych, wykonywanych przez firmę "M+" z Kędzierzyna-Koźla, dzięki czemu obserwatorzy (władze miasta, radni oraz projektant) mogli baczniej przyjrzeć się całej inwestycji.

– To rozwiązanie komunikacyjne budzi wiele emocji. Myślę, że przede wszystkim trudno się do tego nowego wyglądu ludziom przyzwyczaić – powiedziała po zakończonej naradzie Rita Serafin. – Z całą stanowczością trzeba podkreślić, że rozwiązanie to jest zgodne z obowiązującymi normatywami. Przebudowa została zaprojektowana przez projektanta-drogowca z uwzględnieniem wszelkich reguł i zasad, które muszą zostać zastosowane w przypadku budowy takiej drogi – dodała burmistrz.

 

 

R. Serafin zwróciła także uwagę na kwestię bezpieczeństwa. Jak zaznaczyła, obecne rozwiązanie będzie w naturalny sposób wymagać zdjęcia nogi z gazu, a w wielu przypadkach nawet zatrzymania pojazdu w celu przepuszczenia samochodu szerszego. – Obserwowaliśmy już ruch na tym skrzyżowaniu i można jasno stwierdzić, że auta osobowe na pewno się ze sobą miną. Gorzej będzie z autobusem, który potrzebuje więcej miejsca na wykonanie manewru skrętu – powiedziała burmistrz.

W trakcie wizji lokalnej, projektant wytłumaczył zebranym zasady konstruowania takich skrzyżowań. Przytaczano również przykłady z innych miejscowości, w tym z Raciborza ("nerka" i rondo przy PWSZ). Rita Serafin przypomniała, że to też swojego czasu budziło wiele emocji. Projektant natomiast złożył obietnicę ponownego wglądu do dokumentacji i sprawdzenia, czy wszystkie wymiary zostały zachowane. 

Zastępca burmistrza podzielił spostrzeżenie burmistrz Serafin, stwierdzając, że emocje są w dużej mierze spowodowane nowym rozwiązaniem, jakie w tym miejscu zastosowano. – Pamiętam, jak przebudowywano skrzyżowanie w centrum Kuźni z uwzględnieniem ulic Arki Bożka i Raciborskiej. Kiedy mieszkańcy dostrzegli nowe rozwiązanie, również górę wzięły emocje. Podobnie jest w tym przypadku. Naszym celem było jednak doprowadzenie do poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie – dodał wiceburmistrz.

A jak tą kwestię widzą radni? Czy po wyjaśnieniach projektanta, udało się rozwiać wątpliwości? – Myślę, że tak. Projektant zapewnił nas, że wszystko jest zgodne z normami, a te – jeśli chodzi o łuk, który nas tak niepokoił – zostały w niektórych miejscach przekroczone in plus, a więc jest szerzej niż zostało to przewidziane – powiedział Radosław Kasprzyk. – Celem przebudowy – jak zaznaczono – ma być zwiększenie bezpieczeństwa, a to, że przejazd się delikatnie zwęża jest tylko wrażeniem optycznym, bo w rzeczywistości się poszerza. Chodzi o to, by kierowcy dojeżdżając do tego miejsca, zwalniali. Proszę nie zapominać, że to jest strefa zamieszkania, w której obowiązuje prędkość 20 km/h. Myślę, że gdy zostanie już położona nawierzchnia i pojawią się linie, to mieszkańcy uznają rozwiązanie za właściwe – dodał radny.

Bartosz Kozina

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj