Obowiązek odśnieżania przez mieszkańców chodników przylegających do ich posesji to bzdura i najwyższy czas to zmienić! – uważa poseł i proponuje ministrowi, by byli za to odpowiedzialni właściciele lub zarządcy drogi.
Systematycznie przedstawiamy Czytelnikom dokonania wybrańców ziemi raciborskiej w organach ustawodawczych, zarówno krajowych, jak i europejskich. Staramy się nie pomijać co ciekawszych spraw, z jakimi reprezentujący wyborców Raciborszczyzny Henryk Siedlaczek i Marek Migalski mierzą się w trakcie swoich kadencji. Tym razem tak się złożyło, że interpelacje złożyli obydwaj parlamentarzyści: Siedlaczek w Sejmie RP przemówił w sprawie odśnieżania chodników, Migalski wytknął Komisji Europejskiej , iż ta rozważając obligatoryjny udział kobiet w radach nadzorczych spółek giełdowych na 40 % , za bardzo ingeruje w pracę prywatnych firm.
Interpelacja posła Henryka Siedlaczka z 23 stycznia do Sławomira Nowaka, Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, w sprawie zmiany art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. z 2005, Nr 236, poz. 2008 ze zm.), w zakresie utrzymania czystości na chodnikach przez właścicieli nieruchomości.
Szanowny Panie Ministrze
Wracam do Pana ze sprawą, która jest Panu doskonale znana. Bowiem w kwestii zrzucenia odpowiedzialności na właścicieli posesji za zimowe utrzymanie chodników zwróciłem się do Pana Ministra w interpelacji nr 857, w poprzedniej kadencji Sejmu. Obecnie pozwoliłem sobie wrócić do tematu, który staje się sprawą nagłaśnianą zarówno przez samych zainteresowanych, jak i media, czemu zresztą trudno się dziwić.
W zakresie sprawy, o której w niniejszej interpelacji mowa, ustawa niniejsza jest bowiem kolejnym nieprzemyślanym w swej treści aktem prawnym i stanowi swoisty bubel prawny. O czym zwłaszcza teraz – w środku zimy – można łatwo przekonać się na własne oczy. Jak można obarczać właścicieli nieruchomości obowiązkiem odśnieżania chodnika, przylegającego do ich nieruchomości, skoro to nie one zdecydowały o jego lokalizacji?
Nie trzeba być ekspertem, a jedynie wystarczy wyjść na ulicę, aby przekonać się, że realizacja tego przepisu w praktyce (o ile w ogóle jest on respektowany), powoduje niejednakowy standard wykonywania tej czynności. Ponadto nie wszyscy są w stanie temu obowiązkowi podołać – z różnych powodów. Powody te mogą być czasem niezależne od właścicieli, dlatego trudno jest ich nawet za to ukarać. Mam na myśli ludzi starszych, czy schorowanych, na przykład. Nie chodzi tutaj wyłącznie o ukaranie mandatem karnym, ale o odpowiedzialność cywilną za ewentualny uszczerbek na zdrowiu, jaki może ponieść osoba, która uległa wypadkowi na chodniku.
W odpowiedzi z dnia 13 lutego 2008 roku, na Interpelację nr 857, Pan Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Budownictwa – Piotr Styczeń stwierdza m.in, iż „obowiązek nałożony na właścicieli nieruchomości wynika z tradycji prawnej (…)” Panie Ministrze, jeżeli tradycja prawna jest zła, to najwyższy czas, by ją zmienić, czego najlepszym przykładem jest zwolnienie właścicieli sąsiednich nieruchomości z obowiązku sprzątania ulicy.
Nie do przyjęcia jest także rada Pana Ministra, że właściciel może zawrzeć umowę cywilno – prawną z inna osobą, która będzie odśnieżała chodnik oraz sugestia, by wykupić polisę indywidualnego ubezpieczenia cywilnego. W imię czego – Szanowny Panie Ministrze – właściciel sąsiedniej nieruchomości ma to uczynić? Czy dlatego, że ma akurat pecha, że obok jego nieruchomości wybudowano chodnik?
Szanowny Pani Ministrze, mając na uwadze coraz większe zainteresowanie podniesionym w mojej interpelacji problemem, a także mając na uwadze fakt, że istnieją uzasadnione obawy, iż przepis niniejszy jest niekonstytucyjny, kieruję do Pana następujące pytania:
1. Czy i kiedy – w obliczu przedstawionych argumentów, a także mając na względzie absurd, jakim z pewnością jest utrzymanie niniejszego przepisu w mocy – rozważy Pan jego bezwzględne usunięcie z omawianej ustawy?
2. Czy – zdaniem Pana Ministra – odpowiedzialność za zimowe utrzymanie chodników, nie powinna znaleźć się po stronie właściciela lub zarządcy drogi?
3. Jakie jest zdanie Pana Ministra w niniejszej sprawie?
oprac. /ps/
————————————————-
Zobacz inne tematy związane z: Henryk Siedlaczek
Siedlaczek krytykuje łupienie kierowców dzięki fotoradarom
Zadaniem policji, ITD i straży miejskiej jest zapobieganie wypadkom, a nie wykonanie planu budżetowego – twierdzi poseł proponując, by wpływy z mandatów zamiast do budżetu Państwa, zasilały fundusz pomocy ofiarom wypadków.
Siedlaczek do opozycji: Weźcie Stevena Seagala jako premiera
– Potrafi uśmiercić kilkadziesiąt osób i mimo pokaźnej tuszy ucieka przed goniącymi go płomieniami. Jest szybszy od fali uderzeniowej – Henryk Siedlaczek odpowiada krytykującym premiera Tuska za policyjną akcję w Sanoku.
Siedlaczek: Kaczyński nie jest niezróważonym furiatem
– Politycy muszą posługiwać się mózgiem, nim zaczną posługiwać się językiem- twierdzi poseł Siedlaczek w odniesieniu do słów Jarosława Kaczyńskiego o zbrodni z udziałem trotylu i sugeruje postawienie go przed komisją.
popieram posła – po co ja odgarniam śnieg z chodnika przy mojej posesji (ul. Kozielska) skoro po chwili przejeżdża nawiedzony koleś pługiem z prędkością ok. 60 km/h i błoto pośniegowe z jezdni wpie…dala na świeżo odgarnięty chodnik ? ale jak ja owy syf spowrotem zgarne na pobocze jezdni żeby udrożnić chodnik, a przypadkiem zobaczy to Straż Miejska to od razu dojebią mi mandat – jakaś paranoja !
Tego posła już znamy z tego, że nic mądrego nie wymyśli, tak też jest z tą jego wypowiedzją w sprawie spełniania obowiazku np.odśnieżania. Gdzie On był jak uchwalano tę durne Ustawy??? dlaczego wtedy nie czytał tych projektów Ustawy – siedział wtedy w Sejmowej Kawiarni i ciągnął Wino ! ! ! Taka jest sytuacja w całej Koalicji PO-PSL, posłowie nie mają nic do powiedzenia, bo to nieuki i lenie a poza tym nic nie da indywidualne myślenie posła, skoro Tust zarzadza dyscyplinę – obowiązek podniesienia ręki, tak jak ma być w/g Tuska.(Przykład min. Gowina w sprawie Ustawy o związkach partnerskich???) Przypadkowo w Menu postawiono obraz Siedlaczka i Niesiłowskiego, obaj znani ze sprawy pobicia dziennikarki – oni obydwaj już tacy pozostaną do czasu gdy wyborcy zaczną myśleć.