Bibliotece na rynku grozi zapadnięcie do apteki

Największą potrzebą biblioteki jest przeprowadzka oddziału z rynku na Kasprowicza. Ma to służyć czytelnictwu, które i bez tego kwitnie. Nawet mimo faktu, iż opory z korzystania z książnicy przejawiają gimnazjaliści i …radni miejscy.

 

- reklama -

Gościem dzisiejszego posiedzenia miejskiej komisji oświaty była Małgorzata Szczygielska, szefowa Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Ryszarda Kincla w Raciborzu. Jej wizyta wiązała się ze zmianami w statucie placówki, które ma uchwalić rada. Radni wykorzystali obecność pani dyrektor, by wypytać o problemy gnębiące bibliotekę. Jak się okazuje, biblioteka radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Pozyskuje środki z różnych źródeł, np. na doposażenie. Nie oznacza to jednak, że zmartwień nie ma. Najważniejsze to samo funkcjonowanie w dwóch różnych miejscach. Obydwa oddziały (Rynek i Kasprowicza) działały na rynku do lat 70-tych. Gdy obiekt zaczął niszczeć, zbiory beletrystyczne przeniesiono na Kasprowicza. Dziś pomieszczenia na rynku są już tak zniszczone, że dyr. Szczygielska obawia się, by oddział nie zapadł się na aptekę usytuowaną poniżej.

 

Główna siedziba przy ul. Kasprowicza przeszła kilka remontów. Szefowej biblioteki i władzom miasta marzy się przeniesienie oddziału naukowego całkowicie na Kasprowicza. Wiąże się to jednak z dostosowaniem obiektu na potrzeby osób niepełnosprawnych. Placówka jest na przyjęcie w dużym stopniu przygotowana, pomieszczenia są zaadaptowane, zgodę wyraziły również wszystkie możliwe służby i inspekcje. Wszystko rozbija się o brak pieniędzy, gdyż koszta wybudowania zewnętrznej windy, przeniesienia zbiorów z rynku i pozostałe niezbędne czynności szacowane są na ok. 1,6 mln zł. Szanse na pozyskanie takiej kwoty są niewielkie.

 

Mimo to czytelnictwo w Raciborzu kwitnie. Dyrektor Szczygielska zaprzeczyła, by biblioteka traciła czytelników. Przeciwnie, ciągle zyskuje nowych. Dzieje się tak, gdyż książnica nie ogranicza się wyłącznie do udostępniania zbiorów i cały czas organizowane są imprezy skierowane do różnych grup wiekowych, żeby tylko promować placówkę i popularyzować literaturę. Jedyną grupą wiekową, która niechętnie sięga po książki, są uczniowie gimnazjów. A także radni, którzy nie chcą brać udziału w bibliotecznych wydarzeniach, mimo wysyłanych do nich zaproszeń.

 

/ps/

 

 ———————————————————

 

patrz także:

 

Przy okazji budowy aquaparku miasto zamierza wyremontować ul. Zamkową, tak by możliwy był po niej ruch dwukierunkowy. Ma to udrożnić przejazd do pływalni. Nie ma jednak nic za darmo: wiąże się to z całkowitym zakazem parkowania.
 
 
 
Jeszcze w ub. roku władze miasta we współpracy z klubami piłkarskimi KS Unia i Rafako Racibórz prowadziły rozmowy o ich fuzji. Miało to dać silną ekipę, nawet na miarę III ligi. Na jakim etapie sprawa jest obecnie?
 
 
 
Niż demograficzny. Te dwa słowa spędzają pracownikom oświaty i samorządowcom sen z powiek. Pierwsi boją się utraty pracy, drudzy rosnących kosztów. Niestety, nieraz likwidacji nie da się uniknąć. Czy także w Raciborzu?

 

 

 

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj