W Krzyżanowicach chcą, by wszyscy uczniowie byli promowani

75 tys. zł. kosztuje roczne utrzymanie uczniów niepromowanych w szkołach na terenie gminy Krzyżanowice. Jedna z radnych gminy zasugerowała dyrektorom szkół, że mógłby to być sposób na pewne oszczędności.

Oświata była tematem dyskusji podczas ostatniej sesji rady gminy Krzyżanowice. Radni wysłuchali raportu, przedstawionego przez Darię Wieczorek, dyrektora Gminnego Zespołu Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki. Okazało się, że do szkół i przedszkoli na terenie gminy uczęszcza 905 uczniów oraz 337 przedszkolaków, a uczy ich 169 nauczycieli. W raporcie wspomniano również o tym, że w ubiegłym roku gmina otrzymała ponad 9,8 mln zł subwencji oświatowej. W tym roku kwota ta będzie zdecydowanie niższa. Radni apelowali więc do dyrektorów szkół o rozsądne wydawanie pieniędzy. Dyrektorzy nie mają także co liczyć na remonty w swoich placówkach.

- reklama -

 

Daria Wieczorek przedstawiła radnym raport na temat oświaty w gminie. 
Jak powiedziała dyrektor GZOKSiT, koszt utrzymania jednego ucznia w gminie w
2012 roku wyniósł ponad 8 tys. zł., a koszt utrzymania przedszkolaka ponad 6,5 tys. zł.

 

Dyrektorów szkół, którzy obecni byli na sesji zaskoczyła propozycja jednej z radnych. – Jak wynika z raportu część szkół na terenie gminy nie ma uczniów niepromowanych. Roczny koszt utrzymania uczniów niepromowanych wynosi 75 tys. zł rocznie. Może warto zastanowić się nad tym, żeby nie było ich w ogóle? – mówiła radna Maria Riedel. Głos w tej sprawie zabrał dyrektor szkoły w Bieńkowicach, Dariusz Krawczyk. Przyznał, że dla każdego dyrektora i nauczyciela porażką jest to jak uczeń jest niepromowany. – Jednak sięgamy do tego w ostateczności. Często promujemy warunkowo, ale nie zawsze się da. Staramy się jednak, żeby uczniów takich było jak najmniej – mówił dyrektor Krawczyk.

 

/p/

 

 

 

————————————————-

Polecamy również:

 

Szkoły, przedszkola i świetlice gminne pod hipotekę

Spore kontrowersje podczas ostatniej sesji rady gminy Krzyżanowice wywołała uchwała o ustanowieniu hipoteki na kilkudziesięciu nieruchomościach należących do gminy.

Tworków: wkrótce ruszy przebudowa Krzyżanowskiej

Gmina Krzyżanowice ogłosiła przetarg na przebudowę ulicy Krzyżanowskiej w Tworkowie. Sprawdź, który odcinek drogi zostanie przebudowany i na czym inwestycja będzie polegać.

 

Starosta chce podzielić PKS pomiędzy gminy

Starosta Adam Hajduk chce aby każda gmina powiatu raciborskiego nieodpłatnie przejęła część udziałów spółki PKS. Władze gmin podchodzą jednak do tego pomysłu bardzo sceptycznie.

 

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. niech w ogóle nie chodzą do szkół! jaka to oszczednosc! a jak nie do szkoly to? do pracy! jaka to oszczednosc dla gminy, jakie wplywy do budzetu panstwa, pomyslcie o tym!

  2. Mam jedno zasadnicze pytanie? Kto panią wybrał do rady Gminy?
    Myślenie, a co dopiero mówienie publicznie o promowaniu każdego ucznia w ramach oszczędności ta jakaś aberacja. Proponuję pani zastanowić się nad tym, co takie działanie mogłoby wywołać w świadomości uczniów [po co się uczyć jak wszyscy przechodzą]. Oszczędności owszem, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku…

  3. Dla mnie to jest jedno wielkie nieporozumienie, że w naszym kraju jest obowiązek nauki do 18. roku życia. W ten sposób ksztalci sie mase „wyksztalconych” ludzi, ktorzy nie maja ze soba co poczac, a w dodatku ich wyksztacenie jest nic nie warte: odebrali nauki po lebkach, niczego nie potrafia, na studiach czy w szkole maja jedynie teorię, a praktyki nawet na oczy nie widzieli. Dlaczego gmina ma wydawac pieniadze na uczniow, ktorzy nie chca sie uczyc? kiedys nauka to byl przywilej, a nie obowiazek i mysle, ze byly to dobre czasy dla polskiej inteligencji.

  4. w sumie dobry pomysł, jak ktoś chce coś osiągnąc i pojsc do dobrej szkoły, to będzie się uczył, żeby miec piątki, a jak ktoś ma dwóje i tróje to mu na nauce nie zależy i zostawienie go na kolejny rok w niczym mu nie pomoże bo i tak nie obchodzi go, żeby w szkole zdobyc wiedzę, ale żeby pozdawac i isc do roboty fizycznej – najlepiej szybko by cos sobie zarobic ;/

  5. Pamiętam, że jak ja chodziłam do G1 przy Kasprowicza to był tam koleś, który miał prawie 18 lat i był ciągle w pierwszej klasie gimnazjum. chodził do szkoły, bo miał obowiązek nauki do 18tego roku życia. efekt byl taki, ze państwo na niego lożyło, a on jarał szlugi z woźnym na każdej lekcji i przerwie.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj