W 2012 r. straż miejska wystawiła 11 mandatów na łączną kwotę 1100 zł za używanie wulgarnych słów. – Czemu tak mało? Jakbym stanął koło budowlanki czy ZSZ to w pięć minut bym majątek zbił – dziwi się radny Henryk Majnusz.
Ogółem raciborscy strażnicy w sprawie używania niecenzuralnego słownictwa interweniowali w ubiegłym roku 16 razy. Majnusza, przewodniczącego komisji gospodarki miejskiej, zaskoczyła tak nikła ilość interwencji. – Wystarczy stanąć na Ogrodowej, gdzie przemieszczają się uczniowie budowlanki czy zawodówki (przewodniczący zaznaczył, iż używa tych dwóch szkół jako przykład, ale pod pozostałymi jest podobnie), to aż słuchać nie idzie i uszy puchną – poinformował.
Zdaniem prezydenta Lenka zadaniem straży miejskiej nie jest uczenie młodzieży pięknej polszczyzny. – Nie łudźmy się, że zwracanie uwagi coś da, oni nawet przy funkcjonariuszach się nie hamują. Gdzie jest młodzież, tam są takie zachowania – stwierdził dodając, iż za wychowanie odpowiedzialni są rodzice, i jeśli ktoś takie wzorce wyniósł z domu, to na ulicy tym bardziej będzie się tak zachowywał.
Majnusza to nie przekonało. – Może za stary jestem, ale nie mogę wytrzymać, jak młode dziewczyny idą chodnikiem i przeklinają – skwitował.
/ps/
———————————————–
zobacz inne tematy związane z: Henryk Majnusz
Przyjezdni traktują Racibórz jak śmietnik
Gwałtownie przybywa w Raciborzu dzikich wysypisk. Są likwidowane przez miejskie służby tylko po to, by po krótkim czasie pojawić się w tych samych miejscach. Zdaniem urzędników za stan taki odpowiadają goście spoza Raciborza.
Wymiana pieców na ekologiczne to fikcja?
Radni Marian Gawliczek i Henryk Majnusz powątpiewają, czy prowadzony przez magistrat program wymiany kotłowni na ekologiczne ma sens. – Protestuję przeciwko nazywaniu ludzi palących węglem trucicielami – burzy się ten pierwszy.
Kilka razy zwróciłam uwagę młodym ludziom, że nie toleruję takiego zachowania – nawet mnie przeproszono. Ale jak poprosiłam strażników miejskich (jakiś czas temu), że mogliby zwrócić uwagę młodzieży, to powiedziano mi, że zwrócą uwagę tylko na moją prośbę. Ciekawe, czy jeszcze by mnie przedstawili tym przeklinającym?
A jakie wzorce czerpią młodzi z filmów, telewizji? Film od 16 lat, a K**a k**we ch**em pogania. Nic dziwnego, że później „cytują” Lindę i innych „kultowych” „boChaterów” bo „co ty k**wa wiesz o zabijaniu?”.
nie kumam – co kogo obchodzi, jak wyraża się młodzież? Przecież mamy wolność słowa w naszym kraju… wiec co komu do tego czy bede zaczynac rozmowe od slow „witam serdecznie” czy „ch*j wam w oko”…
Nie tylko młodzież jest wulgarna w słowie mówionym….niestety;[
Będąc w LIDLU w kolejce do kasy, zwróciłam uwagę osobom stojącym za mną – była tam matka z córką i dwoje wnuków. Starszy coś do matki mówił,ale ta go zalała takim stekiem wyzwisk,że trudno było tego słuchać! Gdy poprosiłam,by krzyczała ciszej i mniej wulgarnie ,-wówczas obie kobiety -matka i córka-wyzwały mnie ! I co tu dużo mówić!- nie tylko filmy uczą zlego- niestety z domu,rodziny,wychowanie wynosi się bezposrednie! Nawet jesli dziecko „przyniesie brzydkie słowo” z ulicy- to rodzic jest od tego,by wytłumaczyć ,pouczyć. Ale jeśli matka do dziecka nie mowi,tylko wyzywa paskudnie….to jak dziecko będzie mówiło gdy dorośnie? – przecież to właśnie jego dzieciństwo i pierwsza szkoła nauki mówienia.
więc dawajmy przykład i nie bójmy się zwracać uwagę !
Ale czego można spodziewać się ,gdy w naszym kraju większy nacisk teraz kładzie się na naukę języków obcych!
Polski jezyk już dawno jest zaśmiecany- nie tylko wulgaryzmem,bo ten jest w kazdym kraju- ale zaśmiecony jezyk polski wyrazami obcobrzmiacymi,zapożyczonymi z innych języków. O ortografii już nie wspomnę !
wulgaryzm tupu: kutas. według wikipedii to: Kutas – w XVII–XVIII-wiecznej Polsce chwost (kutas, kwast, chwast – ozdoba szmuklerska postaci pędzla z nici lub sznureczków[1]) na końcu sznura, przypinanego do pasa jako element dekoracyjny. Często stanowił dolne wykończenie co bogatszych szamerunków stosowanych w mundurach wojskowych. Także element ozdobny niektórych rodzajów czapek (np. szlafmycy) i zasłon.
wszystko ok. ale te gwiazdki poniżej (czyli cenzura) to słowo (K.u.t.a.s) I nie chodzi mi o wulgaryzmy tylko o zwykłe polskie słowo.
ja pierdole
fakty są takie że oni za te pieprzenie biorą nie lichą kasę z naszych podatków
Ten cały Majnusz to z PISu jest, taki świętobliwy ?
Niestety, masz rację. uszy więdna także kiedy słucha się osób dorosłych. Przeraża mnie, że nie tylko tzw. margines kaleczy nasz język, ale także osoby z wyższych warstw społecznych. Nie dość, że przeklinają, to już szkoda mówic o błędach językowych, które popełniają. Coż, mój kolega z liceum od zawsze marzył o medycynie i kiedy go poprawiałam pod katem językowym, mowił: ja będę lekarzem, a nie językoznawcą – mogę mówić tak, jak chcę. Jeśli podejście jest takie – nie ma się co dziwić, że język schodzi na psy. Tak samo jest w przypadku zapożyczeń z języka angielskiego: są szybsze, krótsze, wygodniejsze, więc zadomowiły się na dobre w języku polskim…
a politycy tak pierd*lą, że uszy więdną!