W ostatnich miesiącach przez kraj przetoczyła się fala afer związanych z żywnością. Wystarczy wspomnieć choćby skażoną sól, susz jajeczny czy padlinę w rzeźni. A jak wygląda sytuacja u przetwórców z powiatu raciborskiego?
Jednym z gości dzisiejszej sesji rady powiatu, prezentujących sprawozdania służb w ubiegłym roku, był Zbigniew Mazur, szef Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Jako najważniejszemu lekarzowi weterynarii w powiecie podlegają mu wszystkie zakłady produkujące żywność pochodzenia zwierzęcego, a więc ubojnie, zakłady przetwórstwa mięsa i mleczarnie. – Na szczęście nasz powiat ominęły wszystkie afery żywnościowe, które przetoczyły się przez Polskę w ostatnim czasie – uspokoił mówiąc o aferach z solą techniczną i suszem jajecznym. Żadna z firm na terenie powiatu nie stosowała tych specyfików w produkcji (raport sanepidu potwierdza to samo w stosunku do żywności innej niż pochodzenia zwierzęcego). Nadzór weterynaryjny nie odnotował również w ubiegłym roku żadnych innych poważnych naruszeń jeśli chodzi o przetwórców.
Wicestarostę Andrzeja Chroboczka zaciekawiła sprawa krów, które zdychały niedawno w Łęgu na masową skalę. Służby weterynaryjne wykluczają jednak wystąpienie choroby zakaźnej która dziesiątkowałaby stado. Jest podejrzenie zatrucia, ale więcej będzie wiadomo po zakończeniu badań próbek, które jeszcze nie spłynęły. Teresa Frencel w oparciu o niedawne doniesienia medialne o padlinie dodawanej do mięsa zapytała czy padłe sztuki są utylizowane, czy przypadkiem mogą trafić do przerobu. I w tej materii Mazur uspokoił, że nie ma takiej możliwości. Do uboju nie mogą trafiać zwierzęta chore.
/ps/
————————————————–
patrz także:
H. Siedlaczek: Ujawnić firmy używające trującej soli!
– Afera ze solą przemysłową szkodzi firmom eksportującym do Czech – alarmuje poseł Siedlaczek ministra rolnictwa, domagając się ujawnienia wytwórców korzystających ze skażonej soli przy produkcji żywności