– Gmina nie może brać wszystkiego na swoje barki – twierdzi prezydent Lenk i zapowiada, że być może już niedługo przykręci kurek z gotówką na pomoc dla służb i instytucji, które powinny być finansowane ze szczebla centralnego.
Miasto po raz kolejny przewidziało w swoim budżecie środki na pomoc służbom mundurowym: straży pożarnej, straży granicznej i policji. Najwięcej, bo aż 170 tys. zł trafi do strażaków na zakup nowego wozu bojowego. Policja otrzyma 5 tysięcy na nagrody dla funkcjonariuszy, zaś pogranicznicy swoją działkę miejskich pieniędzy spożytkują na działalność bieżącą.
Przy omawianiu stosownych zapisów w budżecie Franciszek Mandrysz (zdj.), szef miejskiej komisji budżetu, zasugerował by zastanowić się nad wstrzymaniem dotacji dla niektórych służb, np. straży granicznej, które powinny być finansowane z innych źródeł.
Prezydent Mirosław Lenk przyznał, iż zawsze ma dylematy przy przyznawaniu gminnych pieniędzy dla podmiotów, których koszty funkcjonowania powinien ponosić budżet państwa. – Każdy chce od nas pieniędzy. Powiat patrzy na nasze pieniądze przy okazji remontów chodników przy drogach powiatowych, województwo ma takie same oczekiwania w stosunku do dróg wojewódzkich, pojawiają się zakusy także ze strony GDDKiA jeśli chodzi o drogi krajowe. Wszyscy stawiają tylko warunki żądając dofinansowania czegoś co jest ich zasobem – skomentował dziś podczas komisji.
Tymczasem gmina ma niejednokrotnie problemy z dopięciem własnego budżetu i nie może finansować zadań własnych. Stąd prezydent liczy, iż już wkrótce rozpocznie się dyskusja, czy na barki gmin można spychać coraz to nowe zadania i żądania. Jej efektem ma być ograniczanie z czasem pomocy finansowej dla podmiotów, które ustawowo ma finansować państwo.
Radny Stanisław Borowik zauważył, iż nie można oszczędzać na bezpieczeństwie mieszkańców i miasto w dalszym ciągu powinno łożyć na straż pożarną. – To prawda, tylko że kiedyś nam może braknąć na realizację własnych zadań. My straż wspieramy, ale kiedyś to powinno się skończyć i pieniądze na straż powinien dawać ten, kto za to odpowiada – podsumował prezydent.
Paweł Strzelczyk