Dlaczego gmina straciła tak cenną działkę?

Wójt Anna Iskała wyjaśnia sprawę przejęcia przez Skarb Państwa działki w Szymocicach. Wojewoda najpierw przekazał działkę na własność gminie Nędza, a później ją odebrał. Jakie były tego powody?

Wójt gminy Nędza wyjaśnia dlaczego wojewoda odebrał gminie działkę 
w Szymocicach, na której znajduje się ośrodek wypoczynkowy.

 

- reklama -

Podczas sierpniowej sesji Rady Gminy Nędza powrócił temat przejęcia przez Skarb Państwa działki w Szymocicach, na której od kilku lat działa ośrodek wypoczynkowy. – Dotarła do mnie informacja, że gmina utraciła działkę wartą 4 mln zł. Czy stać nas na taką rozrzutność? – pytał radny Julian Skwierczyński. Wójt Anna Iskała przygotowała się do odpowiedzi i przyznała, że chociaż nie chciała wracać do tego tematu to w końcu wszystko wyjaśni.

Ze stosu dokumentów, które Pani Wójt przyniosła ze sobą na sesję, zaczęła wyciągać kolejno poszczególne i wyjaśniać radnym to, dlaczego działka została gminie odebrana. Jak wynika z informacji przekazanych przez wójt, w 2003 roku działka umową użyczenia pomiędzy Gminą a Skarbem Państwa przeszła we władanie gminy. Trzy miesiące później gmina wydzierżawiła tereny od nadleśnictwa, na których dziś stoją domki kempingowe, a w grudniu 2003 roku działkę Skarbu Państwa oraz tereny nadleśnictwa wydzierżawiła osobie prywatnej. – Warto tutaj wspomnieć, że gmina płaciła nadleśnictwu 1935 zł rocznie za dzierżawę, a podmiot prywatny płacił gminie 900 zł – mówiła wójt Anna Iskała. Umowa z podmiotem prywatnym zawarta została na okres 3 lat.

W lutym 2005 roku wójt wystąpił z wnioskiem o komunalizację działki do wojewody. Uzasadnił to w ten sposób: "…powyższa nieruchomość wykorzystywana jest na działalność w zakresie kultury fizycznej i rekreacji mieszkańców gminy Nędza, jest ona również niezbędna do wykonywania zadań własnych gminy w zakresie krzewienia kultury fizycznej wśród dzieci, młodzieży i lokalnej społeczności. W przyszłości może stać się ona miejscem organizacji dożynek gminnych oraz treningów LKS". – Wójt wystąpił o przekazanie na własność chociaż wiedział, że argumenty, które we wniosku komunalizacyjnym przedstawił są nieprawdą. W rzeczywistości wnioskował o teren dla osoby prywatnej, ponieważ dzierżawa się jeszcze nie zakończyła – tłumaczyła wójt. Gmina działkę pozyskała, a umowa z firmą przedłużona została na kolejne siedem lat.

Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zmiana na stanowisku wójta w 2007 roku. – Kiedy przyszłam i zobaczyłam, że do dzierżawy tych terenów dokładamy to wystąpiłam z wnioskiem o pozwolenie na sprzedaż działki do wojewody – mówi wójt Iskała. Wówczas wojewoda dokładnie sprawdził wszystkie dokumenty, gdyż wcześniej gmina tłumaczyła mu, że działka jest niezbędna jej do wykonywania zadań własnych. Wyszło na jaw, że jeszcze przed komunalizacją działki była ona dzierżawiona osobie prywatnej. Wojewoda w 2011 roku wystąpił do Ministerstwa o stwierdzenie nieważności jego decyzji z 2005 roku. – Przez poprzedniego wójta doszło do naruszenia prawa i dlatego utraciliśmy działkę. Gdybym zauważyła, że daty się nie zgadzają to nie wystąpiłabym z prośbą o sprzedaż – dodała wójt Iskała. Co ciekawe, jak dodała wójt, nie odnaleziono żadnej uchwały Rady Gminy w sprawie dzierżawy działki, a sprawy własnościowe do tej pory nie zostały prawnie uregulowane.

Paulina Krupińska

- reklama -

4 KOMENTARZE

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj