Po ciężkiej pracy, jakim jest okres żniwny przyszedł czas świętowania i podziękowania za plony. Pierwsze w tym roku dożynki parafialne w gminie Krzyżanowice miały miejsce 18 sierpnia w Roszkowie (zdjęcia).
Rano rolnicy i mieszkańcy dziękowali za owoce ziemi i otrzymane łaski podczas Mszy Świętej. Po południu spod kościoła wyruszył barwny korowód dożynkowy i przeszedł ulicami wioski. Na czele pochodu jechał w bryczce ks. proboszcz Andrzej Morawiec, wójt gminy Grzegorz Utracki i sołtys Józef Staś, obsypując cukierkami stojących na trasie pochodu mieszkańców Roszkowa. Potem szli przebierańcy, za nimi jechały odświętnie udekorowane maszyny rolnicze. Pięknie prezentowała się nowa korona dożynkowa, którą gospodynie z Roszkowa plotły pod kierunkiem pani Gertrudy Bugli. Jak co roku do pochodu włączyli się motocykliści, którzy zawitali do Roszkowa na zaproszenie księdza proboszcza.
Uroczystości dożynkowe kontynuowano pod wiatą przy remizie. Słoneczne popołudnie zgromadziło licznych mieszkańców i gości. W części oficjalnej wójt gminy podziękował rolnikom za wytężoną pracę, trud i wytrwałość. Podczas dożynek uczczono 80. urodziny Bertholda Kołka, naczelnika miejscowej OSP, najstarszego druha naczelnika w gminie. Dla widzów przygotowano występy kabaretu Koła Gospodyń Wiejskich oraz grupy tanecznej. Gwiazdą wieczoru był Grzegorz Stasiak – śląski aktor i kabareciarz.
Przybyli na festyn goście mogli skorzystać z bogato zaopatrzonego bufetu. Wiele atrakcyjnych nagród można było wygrać podczas loterii fantowej. Dobra zabawa i wspaniała atmosfera święta plonów to zasługa wspólnego wysiłku i mobilizacji mieszkańców Roszkowa, którym przewodził sołtys Józef Staś, a także wszystkich miejscowych organizacji społecznych.
/p/
Dlaczego na tradycyjnym polskim święcie pojawiaja się lidzie poprzbierani za hindusów, etc.? Przecież to zupełnie inna kultura! Już im zabrakł pomysłów na tradycyjne polskie stroje? Żenada i wstyd.