D. Wacławczyk proponuje organizowanie wywózki odpadów wielkogabarytowych w taki sposób, by mieszkańcy wystawiali niepotrzebny sprzęt, a inni mogli wybrać z tego to, co im się przyda. – Czasy wystawek już minęły – uważa prezydent.
W trakcie posiedzenia miejskiej komisji budżetu Wacławczyk wrócił do pomysłu Roberta Myśliwego. Przypomnijmy, "miasto poprzez Ośrodek Pomocy Społecznej powinno wyznaczyć punkt, do którego można byłoby dostarczyć nieużywane sprzęty. Jednoczenie osoby potrzebujące, których nie stać na zakup rzeczy nowych mogłyby je za darmo z takiego magazynu pobrać" – pisał Myśliwy do prezydenta Lenka w lipcu br.
Zdaniem Wacławczyka pomysł jest łatwy w realizacji, wystarczy tylko odpowiednio skoordynować terminy wywózki odpadów wielkogabarytowych wystawianych przed posesje, by np. podczas jednego weekendu w miesiącu rzeczy wystawione stałyby 3-4 dni, a odpowiednio wcześniej powiadomieni mieszkańcy mogli je przejrzeć i wybrać coś dla siebie.
Nie jest to jednak, jak się okazuje, aż tak proste. – Raz na kwartał są wyznaczone terminy odbioru dla poszczególnych dzielnic. W tym samym czasie jest to niemożliwe, spowoduje chaos i bałagan w całym mieście – odpowiedział prezydent.
Mirosław Lenk posłużył się przykładem miast zachodnich, które już dawno zrezygnowały z urządzania takich wystawek. – Kiedyś Polacy zwozili z Niemiec sporo użytecznych sprzętów w dobrym stanie. Te czasy to już przeszłość. Idea podzielenia się z mniej zamożnymi jest szczytna, ale w praktyce przed domami pojawią się stosy bezużytecznych gratów, przydatnych co najwyżej złomiarzom – mówił. OPS próbował kiedyś prowadzić magazyn, do którego trafiały niechciane sprzęty i skończyło się na zbiorowisku nikomu niepotrzebnych rupieci, które trzeba było wywieźć i utylizować.
Do dyskusji włączył się radny Artur Jarosz, proponując ustawienie przed urzędem tablicy, na której chcący oddać nadające się jeszcze do użytku meble czy sprzęt elektroniczny, umieszczaliby ogłoszenia. Rozwiązanie przy zachowaniu obowiązującego systemu wywózki podsunął wiceprezydent Krzyżek: – Można to tak zorganizować, by parę dni po odbiorze rzeczy te były magazynowane w PK, żeby każdy chętny mógł przyjść i wybrać coś dla siebie.
Paweł Strzelczyk
———————————————–
zobacz także:
Nieużywany sprzęt powinien trafić do potrzebujących
Wielu mieszkańców Raciborza ma w domu niepotrzebny sprzęt, którego nie używa, ale szkoda jest wyrzucić. Radny R. Myśliwy proponuje wyznaczenie punktu-magazynu, do którego mógłby trafić sprzęt.
Popieram pomysł radnego Wacławczyka.Znam ludzi którzy obecnie szukają mebli czy sprawnego rtv agd.Nie stać ich na kupno nowych rzeczy .
Jeśli władza twierdzi że czasy wystawek mineły to dlaczego ludzie tak mocno są zainteresowani sklepami z używaną odzieżą?Bo ich nie stać na nowe!Polecam artykuł o wirtualnym takim sklepie w tym serwisie dla niedowiarków lub wycieczkę do takiego sklepu.Jeśli ludzi nie stać na nowe ubrania to stać ich będzie na dużo droższe nowe meble ?
Drogi Dawidzie Czas wystawek nie minal . Minely czasy wystawiania dobrych rzeczy w tym ” Reichu ” . Kiedys nie bylo Ebay-u a dzis kazdy Scheiss sprzeda sie w Ebayi zawsze znajdzie sie taki co to kupi . Na ” Spermüll ” laduja dzis stare klamory a i tutaj czekaja na to juz Rumuni i Bulgarzy ktorzy zjezdzaja tu jak tatarskie hordy i pladruja te ” wystawki ” . Nie zdajc sobie nawet sprawy , ze gdyby wezwac Policje dostali by srogie manadaty . Bo z chwila wystawienia klamorstwa na ulice wlascicielem tego jest miasto/ firma ktora to zbiera / i w tym momencie zabranie czegokolwiek z ulicy bez wiedzy bylego wlasciciela albo miasta / firmy / jest kradzierza mienia . I policja ma prawa wziasc delikwenta za wszarz i wlepic mu mandat albo skierowac sprawe do sadu . Pozdro Dawidzie
Zgadzam się z poprzednikiem, dlatego tylko wczesniejszy pomysł Roberta Myśliwego z magazynem OPS mógłby się sprawdzić.
Wacałwczyk próbował odgrzać kotlet wcześniej upieczony przez Myśliwego, ale mu się przyjarał.
Radny ma rację .Wielu ludzi nie stać na nowe meble.Proponuję aby takie meble były tymczasowo gromadzone przez miasto i użyteczny sprzęt z bierzącym katalogiem co jest do odbioru katalogiem w internecie ale i na jakiś fizycznych tablicach bo nie każdy ma dostęp do internetu.Jeśli np dwa tyg przed kolejną wystawką nie wszystko ludzie wezmą wtedy to zutylizować .Częśc ludzi mogła by robić wystawkę wirtualną na stronach które powinno stworzyć miasto.Straszenie tu przez kogoś że jak ktoś wezmie z pod śmietnika to wezmie go policja czy potem sąd za kradzież to zwykła żenada.Dajcie ludziom pracę za godne wynagrodzenie a nawet i wtedy zawsze będą biedni którzy potrzebują pomocy.Sciganie biedaka za wzięcie meblościanki a ona i tak za chwilę wyląduje na smietniku było by poprostu całkowitą kompromitacją rządzących i organów ścigania.
Oj, widać, że panu radnemu już się pomysły kończą a istnieć w mediach trzeba.
@ gulich (Dzisiaj 11:29)
To nie straszenie to sa fakty i realia w Niemczech !! Nie w Polsce . W Niemczech jest duzo firm ktore za pare groszy odbieraja uzywane meble u siebie skladuja i jak jest cos zepsute naprawiaja a potem sprzedaja za male pieniadze . Moze to pomysl dla jakiejs malej firmy w Raciborzu. ??
Syty głodnego nie zrozumie.Sam mam w rodzinie kogoś kto szuka mebli.Może przy okazji tu jeśli ktoś ma jakiś meble czy sprzęt ogłosi tu zanim może coś sensownego być może powstanie w tym zakresie w raciborzu?Prawdopodobnie dużo osób może być zainteresowana.
Poszukuję meblościanki jeśli ktoś by chciał wyrzucić i oodać za darmo 4 m długości lub coś kołotego ,wersalki wdobrym stanie.dla znajomych w trudnej sytuacji.
Doskonały pomysł w Angli, w Niemczech to dalej obowiązuje, tylko głowie pana prezydenta ciężko taki pomysł zakumać.