Mieszkańcy często, zwłaszcza jesienią, skarżą się na opieszałość służb komunalnych w sprzątaniu miasta. – W Niemczech w ogóle się nie sprząta liści i ma to swój urok – twierdzi wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
Sprawę poruszył podczas ostatniego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej Marian Gawliczek, skarżąc się na opieszałość służb miejskich przy sprzątaniu jesienią liści opadłych z drzew.
Zdaniem prezydenta Lenka służby komunalne mają swój harmonogram i się go trzymają. Jesienią po prostu fizycznie nie dadzą rady sprzątać wszędzie codziennie.
Wiceprezydent Wojciech Krzyżek zachęca do sprzątania samych mieszkańców poszczególnych dzielnic. Ludzie sami od siebie robią porządki, później wystarczy zadzwonić do Przedsiębiorstwa Komunalnego by wysłało samochód do wywózki. Jeśli jednak pojazd raz czy drugi nie przyjedzie, mieszkańcy mogą się do sprzątania zniechęcić.
Liście w parkach i innych miejscach publicznych nie stanowią aż takiego problemu. Prezydenci za przykład podają zaprzyjaźnione niemieckie miasto Roth, gdzie w ogóle nie są na bieżąco usuwane i ma to ich zdaniem swój urok. Pragmatyczni Niemcy czekają, aż opadną wszystkie liście i dopiero wtedy sprzątają, co znacznie ogranicza im koszty.
Minęły już czasy, kiedy grabieniem liści zajmowali się uczniowie w ramach czynu społecznego. Radny Henryk Majnusz ma jednak pomysł, by do sprzątania zatrudnić więźniów z raciborskiego Zakładu Karnego. – Oni są chętni do pracy ale zbyt kosztowni. Poniżej pewnej ustalonej stawki pracować nie będą – odparł prezydent. Miasto korzysta z pomocy osadzonych w podległych mu jednostkach, takich jak OSiR, PK czy schronisko dla zwierząt. – Ale w coraz mniejszym wymiarze, bo to nie jest tanie – zaznaczył.
Paweł Strzelczyk
————————————————
zobacz także:
Prywatyzacja szansą na zwiększenie rentowności wodociągów?
– Nasze wodociągi nie są w szczególnie rewelacyjnej kondycji – przyznaje prezydent Lenk. Mimo to ZWiK trzeci rok z rzędu nie podniósł opłat za wodę i ścieki. Czyżby receptą na poprawę sytuacji miała być prywatyzacja zakładu?
Pytania do konkurencji PK. Zwykłe "damy radę" nie wystarczy
W 2 tygodnie rozstrzygnie się kto otrzyma intratne zlecenie na sprzątanie, utrzymanie dróg i zieleni. Zwycięstwo konsorcjum krakowsko – hiszpańskiego, które zaoferowało niższą cenę niż PK, wcale nie jest jeszcze przesądzone.
Już o tym gada od roku, to niech w końcu coś z tym zrobi, a nie tylko: chcę, chcę, chcę.