Architekt Sußmann wytyczył obok cmentarza nowy park miejski. Nazwano go Parkiem Eichendorffa. Główną atrakcją stał się staw.
Park ma rozbudowaną sieć ścieżek spacerowych obejmujących na wschodnim obszarze duży staw. Ta rozległa miejska przestrzeń porośnięta jest wysokimi drzewami. Te najstarsze pamiętają pierwsze pokolenie, które posadzono jeszcze na początku XIX w. Pierwsze pokolenie drzew porastało cmentarz katolicko-ewangelicki. Trochę później architekt Sußmann z Hirschberg im Riesengebirge (Jelenia Góra) wytyczył obok cmentarza nowy park miejski. Nazwano go Parkiem Eichendorffa. Główną atrakcją stał się staw.
W lecie pływały po nim łódki, a w zimie służył jako komunalne lodowisko. Podobno na tym lodowisku odbyły się wielkie mistrzostwa krajowe w łyżwiarstwie figurowym. Postawiono tu piwiarnie, kwiaciarnie, szalet i taras dla orkiestry. Wszędzie stały ławki. To właśnie park ludzie wybierali najczęściej, aby pod gałęziami drzew wyznać sobie miłość, latem schronić się przed słońcem. Studenci uczyli się i odrabiali prace domowe. Kombatanci grali w skata i spędzali większość wolnego czasu. Jednak potem przyszła straszna wojna. Ludzie już nie tak często przychodzili odwiedzać park. Były dni gdy nie było nikogo, nawet żołnierzy , którzy wcześniej sporadycznie patrolowali ten teren. Zrobiło się tu niebezpiecznie. Park był świadkiem przejeżdżających opodal czołgów. Słyszał też on wybuchy bomb, odgłosy serii z karabinów, płacz dzieci. A gdy paliło się miasto dym z palących się kamienic zakrył park grubą zasłoną. Kłębowisko rozwiał wiatr. Większości domów okalających zieleniec już nie było. Krótko potem zburzono płot okalający cmentarz i wyrównano jego teren. Powstał wielki park. Nastały nowe czasy. Zieleniec nazwano Parkiem im. gen. K. Świerczewskiego.
Gdzieniegdzie widać jeszcze ślady po dawnych nagrobkach. Ludzie zostawili nagrobną rzeźbę z białego marmuru przedstawiającą piękną kobietę. Nagrobek Ludwika Reinersa z 1915r. Mówi się, że niekiedy , tuż przed świtem jakieś widziadło afiszuje się swoją liliowobłękitną poświatą koło tego pomnika. Natomiast zawsze w ciepłe dni słychać radosne głosy dzieci bawiących się na nowoczesnym placu zabaw. Od kiedy nastały nowe czasy park nosi imię Miasta Roth. Niezmiennie park był i jest zawsze miejscem dla romantyków, spacerowiczów, stanowi głównie azyl od gwaru pobliskich ulic.
Artur Wierzbicki
———————————————
zobacz także:
Fotopodróż po Raciborzu: centrum miasta o poranku [ZDJĘCIA]
Wschodzące słońce, nieliczni spacerowicze, zamknięte kramy i cisza, którą od czasu do czasu przerywa szelest gołębich skrzydeł. Rynek o poranku wygląda naprawdę pięknie. Rynek w obiektywie A. Wierzbickiego>>
Fotopodróż po Raciborzu: kładka nad Odrą [ZDJĘCIA]
Nadodrzańska kładka – niedoceniony element krajobrazu Raciborza. Tymczasem wystarczy spojrzeć odpowiednio, aby kładka zachwyciła swym pięknem. Kładka nad Odrą w obiektywie A. Wierzbickiego>>>
Fotopodróż po Raciborzu: wieża kościoła farnego [ZDJĘCIA]
Gdy niebo nie epatuje nas już swoim blaskiem, światła latarni i reflektorów wyznacza nam bezpieczną przestrzeń życia. Przestrzeń, do której dążymy. Wówczas już z daleka widać charakterystyczny raciborski kościół farny…