Po przekroczeniu bramy otworzył się dla mnie zupełnie nieznany wcześniej świat – tylko u nas wspomnienia z pobytu w więzieniu!
Wszyscy wiemy, że osadza się tu recydywistów. Niewielu wie, że zakończono jego budowę w 1851 roku. Rzadko poza mury wydostają się wieści o tym, co tam się dzieje. Pamiętam z dzieciństwa jak zawisła nad więzienną wieżą biała flaga. Jacyś więźniowie zabarykadowali się tam i rozwiesili prześcieradło. Tak jak szybko bunt wybuchł, tak szybko został stłumiony. Straż więzienna jest bardzo skuteczna.
Za mury więzienia trafiłem z własnej woli w roku 2007 z racji udziału w komisji wyborczej. Miałem nadzorować głosowanie. Wówczas członkami komisji byli "ludzie z miasta". Naszym zadaniem było przeprowadzenie wyborów parlamentarnych w tym odizolowanym miejscu. Posiadałem już doświadczenie z poprzednich wyborów w innych komisjach. Tu było zupełnie inaczej. Było kilka znamiennych różnic między tym zamkniętym okręgiem wyborczym, a zwykłym.
Po przekroczeniu bramy otworzył się dla mnie zupełnie nieznany wcześniej świat. Prosta w formie architektura była urozmaicona kratami, kamerami. Nad wszystkim czuwali funkcjonariusze Służby Więziennej.
Można było odczuć władzę, jaką posiadali strażnicy nad osadzonymi, gdy ci byli przyprowadzani do lokalu wyborczego. Grupa wchodziła do świetlicy i stawała przed stołem komisji. Wówczas strażnik mówił – krok do tyłu- i cała grupa jednocześnie cofała się od stołu.
Wystrój świetlicy odbiegał od oszczędnego wystroju reszty wnętrz zakładu karnego, nie licząc kaplicy. Ściany świetlicy były wtedy pokryte grafikami nawiązującymi do biblijnych opowieści o ucieczce Izraelitów z niewoli egipskiej. Już na pierwszy rzut oka widać było, że artysta lub artyści byli bardzo utalentowani. Obecnie z tamtego wystroju zostały płaskorzeźby pod sceną.
Sam proces głosowania był niezapomniany. Grupy były przyprowadzane przez kilku wychowawców. Z rozmów jakie były słyszane wynikało, że głosujący byli dobrze przygotowani odnośnie programów wyborczych. Pojawiało się też głośne pytanie, czy więcej głosów zdobędzie Pan Zielonka czy Pani Zając. Jednak to był wyjątek. Innym zjawiskowym zdarzeniem było, gdy większa grupka strażników przyprowadziła jednego skazanego. Był on ubrany w pomarańczowy kombinezon i miał zapiętego pająka na rękach i nogach. Pająk w gwarze więziennej to połączone łańcuchami kajdanki. Skazaniec po komendzie, że można głosować, robił krok za krokiem w kierunku stołu komisyjnego, a jego eskorta w ślad za nim czyniła to samo. Przypomnę, każdy głosujący składa podpis, że odebrał kartę do głosowania. Jednak gdy odziany na pomarańczowo więzień był niespełna metr przed stołem oświadczył, że rezygnuje z głosowania. I cała świta w podobnym szyku opuściła świetlicę. Zrobiło to wrażenie szczególnie na pani, która miała wydać kartę do głosowania i powiedzieć: " Długopis i tu proszę podpisać."
Sam zakład karny zbudowany jest na planie krzyża. Z centralnego punktu widać wszystkie korytarze. Wejście do każdego budynku, na każde piętro zamykane jest kratą. Więźniowie przebywają w celach zamykanych masywnymi drzwiami z ryglami i zamkiem.
Są też miejsca, gdzie wychodzą oni na spacery. Nie są to parki jordanowskie. Jednak więzienie to nie hotel. Każdy więzień ma prawo do spaceru. Mają oni też prawo do pracy i rozwijania swoich zdolności. Wszyscy są poddawani procesowi resocjalizacji, w ramach którego przechodzą różne terapie i uczą się zawodu. Przecież ci ludzie kiedyś skończą odbywanie kary i zapragną żyć, pracować jak większość społeczeństwa. Nie wszyscy traktują pudło jak ziemię obiecaną.
Dostęp do służby zdrowia i praktyk religijnych też jest możliwy. Kaplica katolicka podczas cotygodniowych mszy jest zawsze pełna. Przedstawiciele innych religii spotykają się w innych wyznaczonych miejscach. Jednym z
takich miejsc jest sala przesłuchań. W tej sali są pomieszczenia, gdzie prokurator lub inny urzędnik przez specjalne okno może rozmawiać z pozbawionym wolności.
Pobyt w tym miejscu odosobnienia, nasunął mi dwie refleksje. Trochę to przygnębiające, że wszystko odbywało się pod dozorem i za zgodą wychowawców. Jednak ten porządek świadczył, że Służba Więzienna nad wszystkim panuje.
/Artur Wierzbick/i/
——————————————————————————————————————–
Artykuł zaczerpnięto z GazetaInformator.pl nr 156
Więcej wiadomości z regionu na portalu:
www.gazetainformator.pl
——————————————————————————————————————–
Polecamy również:
Fotopodróż po Raciborzu: Dwa pomniki oddzielone Odrą
Po jednej stronie pomnik Powstańców Śląskich, po drugiej stronie podzięka niezwyciężonej Armii Czerwonej.
Fotopodróż po Raciborzu: Rewir zapomnianych parków [ZDJĘCIA]
Istnieją w Raciborzu takie ulice, które jak kości tego miasta, tworzą jego szkielet. Łączą czasami znane arterie miejskie, czyniąc aglomerację jedną spójną całością.
Fotopodróż po Raciborzu: gołębie w mroźny dzień [ZDJĘCIA]
Przyzwyczailiśmy te ptaki do pasożytnictwa, a kiedy przychodzą mrozy to one cierpią – tym razem Artur Wierzbicki wziął na celownik obiektywu gołębie.
——————————————————————————————————————–
Podziel się informacją lub napisz własny artykuł na forum.
Dodaj Temat na:
forum.raciborz.com.pl
——————————————————————————————————————-
Dzieki fotografia pierwszy raz widze jak wiezienie wyglada od srodka…
FOTOGRAFIA NIEODZWIERCIEDLA RZECZYWISTOŚCI
no trudno zeby ….odzwierciedlala!
Pamiętam moje wizyty w więzieniu z zespołen tanecznym – więziowie musieli zasłużyć, żeby dostać wstęp na nasz występ. Reszta (ta, co nie zasłużyła) stała na połpiętrach zrobionych z krat i pluła w dół na nasze głowy. Straszne. Przebieralnie mieliśmy w bibliotece (tam do góry, po krętych schodkach), skąd jest widok na specerniak – jak się przebierałyśmy, to więzniowie krzyczeli do nas ze spacerniaka i wyzywali nas od kur*. Straszne przezycie i paskudni ludzie.
Nie wygląda to więzienie na zbyt luksusowe, więc nie wiem skąd te wszytskie plotki o standardzie życia więżniów lepszym niż ten, którym żyje przeciętny Polak.
Dla Mordercy – zabicie człowieka , to Luksusy , powinni przywrócić karę śmierć za śmierć .
W WIEZIENIU SA DWIE PATOLOGIE SKAZANI I MUNDUROWI
TYLE SIE MÓWI O SKAZANYCH I JAKOBY MAJĄ W WIĘZIENIU JAK W SANATORIUM TAK SIĘ WYPOWIADAJĄ LAICY LUDZIE NIE DOINFORMOWANI LUB LUDZIE KTÓRZY SĄ SAMI ZDEMORALIZOWANI PRACUJĄC TAM STWARZAJĄC ZASŁONE DYMNĄ WOKOŁO SIEBIE SWOJEGO ZEZWIERZĘCENIA I NIERÓBSTWA CZYTAM WYPOWIEDZI WASZE I JESTEŚCIE JAK WŚCIEKŁE PSY CIEKAWE JAKBY SIĘ POCZUŁ JEDEN Z DRUGIM GDYBY SIĘ ROLE ODWRÓCIŁY DONOSICIE SAMI NA SIEBIE JAK TYLKO KTOŚ Z SZARŻY WAS PRZYCIŚNIE ZWIAZKÓW WAM SIĘ CHCE A ZSUWAJ JEDEN Z DRUGIM DO ŁOPATY CHODZICIE DO KOŚCIOŁA W NIEDZIELE CO FRAJTAK WAS PRZYCISŁ TO POŻALILIŚCIE SIĘ DO C.Z.S. ŻE W .M. TO PŁYWAK TO WSZYSCY WIEDZĄ
CIEKAWE JAK TO JEST Z TYM NABOREM DO S.W. MĄDRUSIE NIE PRZEKRĘCAJCIE TRAGEDI Z SIERADZA BO TO POKAZUJE JAK JEST Z WASZYMI PSYCHIKAMI DOBRZE WIECIE UBIERACIE MUNDURY Z MANIĄ WYSZOŚCI I STRACHU PRZED PRACĄ FIZYCZNĄ PYTAM A GDZIE WAS CZŁOWIECZEŃSTWO CHYBA W….. CZEGO UCZYCIE SWOJE DZIECI…..LUDZIE JEŚLI MOŻNA WAS TAK NAZWAĆ WY SIĘ SAMI ZMIEŃCIE W NORMALNYCH LUDZI A I WAM SIĘ BĘDZIE LEPIEJ PRACOWAĆ.PAMIĘTAJCIE TEN KIJ MA DWA KOŃCE A ŻYCIE PŁATA RÓŻNE NIESPODZIANKI JEST TAKIE PRZYSŁOWIE PAN BÓG JEST NIE RYCHLIWY ALE SPRAWIEDLIWY.TAM MACIE CIEPŁE POSADKI …..
BC ty jestes typowam przypadkiem dla psychologa!!!
Dokładnie jeszcze tych gnoi w mundurach zycie doświadczy,a tam może trafic każdy!!!!
pilnie sprawa policja dzielnicowy i ludzi sasiedzi zqdamy zakaz do domu , pokrzywdzony alkohol agresywny bije awantury bogdan syn jan sroka pana tadeusza4/55 10-461 olsztyn, 516301038 sprawa pilna upowazniam bogdan sroka
pilnie sprawa policja dzielnicowy i ludzi sasiedzi zqdamy zakaz do domu , pokrzywdzony alkohol agresywny bije zneca sieawantury bogdan syn jan sroka pana tadeusza4/55 10-461 olsztyn, 516301038 sprawa pilna upowazniam bogdan sroka