– Chcemy żeby dzieci wiedziały skąd się wzięły nasze tradycje, pamiętały o nich i szanowały je – mówi H. Nitefor z ZSS.
– Pojawiły się w Polsce Walentynki, pojawiło się Haloween, a gdzieś tam na bok schodzą nasze polskie i śląskie zwyczaje. Dlatego my w szkole będziemy je na okrągło przypominać. Dzisiaj mamy tłusty czwartek, ale oprócz tego planujemy w najbliższym roku kalendarzowym zorganizować wodzenie niedźwiedzia, grzebanie basa, kolędę – żeby dzieci wiedziały o naszych tradycjach, o tym skąd się wzięły, pamiętały o nich i szanowały je – mówi Hanna Nitefor, nauczycielka w Zespole Szkół Specjalnych.
27 lutego, w "tłusty czwartek", dzieci miały okazję obejrzeć prezentację o karnawale i jego końcu, a także wysłuchać historii "tłustego czwartku". Na tym się jednak nie skończyło. Do szkoły przybył Adrian Malcharczyk, który zdradził dzieciom tajniki wyrobu pączków a także nauczył ich kulania. – Pan Adrian Malcharczyk jest naszym przyjacielem, zawsze nas wspiera, świetnie poprowadził naukę kulania pączków. Ma wielką cierpliwość do dzieci – komplementowała cukiernika dyrektor placówki Ewa Konopnicka.
Po wizycie Adriana Malcharczyka (musiał wracać do pracy – do zrobienia ma 15 000 pączków!), dzieci obejrzały przedstawienie o księżniczce Florentynce, która pomimo "starań" i zachęty ze strony rodziców nie mogła schudnąć. W końcu (z pomocą czarodzieja) udało się znaleźć na to zdrowy sposób. – Dzieci pokazały w jaki sposób można, a w jaki nie można się odchudzać, jak trzymać formę i figurę. To część programu "Trzymaj formę", który realizujemy w naszej szkole – mówi E. Konopnicka. Oczywiście tłusty czwartek to dzień, w którym pączka zjeść trzeba, bo inaczej cały rok będzie nieszczęśliwy, dlatego po przedstawieniu na każdego z uczniów czekał pączek (część ofiarował Adrian Malcharczyk, część została zakupiona dzięki wsparciu działającego przy placówce Towarzystwa Przyjaciół Dzieci).
Piękny pomysł, aby coś takiego zorganizować.